Najważniejsze wiadomości
Inny kryzys graniczny na Białorusi – Wiadomości CBS
Co tydzień pracownicy organizacji humanitarnych z Polskiej organizacji pozarządowej (NGO) Grupa Granica znajdują od 40 do 80 migrantów w mrozie Puszczy Białowieskiej, tuż za granicą z Białorusią.
Anna Alboth, jedna z założycielek Grupy Granica, która pomaga migrantom i monitoruje łamanie praw człowieka, mówi, że liczba migrantów przybywających z hotspotów na Bliskim Wschodzie spadła jej szczyt kilka miesięcy temu przybywają w gorszym stanie ze względu na srogą polską zimę i fizyczne wyzwania, jakie niesie ze sobą las.
„Ludzie przyjeżdżają. Może to nie z powodu specjalnych lotów, które są teraz organizowane. Może to zwykłe loty ze Stambułu, Bejrutu czy Iraku, ale spotykamy ludzi, którzy przylecieli w grudniu lub styczniu”, mówi Alboth.
Granica z Białorusią dzieli Ukraina jest ostatnio pod stałą obserwacją, ponieważ rośnie prawdopodobieństwo inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę. Ale nie tak dawno temu, po drugiej stronie kraju, uwagę przykuwała zachodnia granica Białorusi z Polską – z powodu kryzysu migracyjnego, o którym Europa i USA mówiły, że pochodzi od Aleksandra Łukaszenki, silnego przywódcy Białorusi, sfabrykowanego. Po sześciu miesiącach tego kryzysu setki migrantów pozostają w zawieszeniu i są przetrzymywani w ośrodkach na Białorusi iw Polsce.
Łukaszenka został oskarżony przez Europę o prowadzenie „wojny hybrydowej”, która opierała się na ruchu dużej liczby zdesperowanych migrantów z Syrii, Iraku, Afganistanu i innych krajów w celu przekroczenia granicy z Polską. Białoruski rząd zachęcał migrantów do przechodzenia przez Białoruś, podobno złagodził wymogi wizowe, zwiększył liczbę lotów na Białoruś, a nawet zapewnił im przecinaki do drutu do cięcia ogrodzeń granicznych, podały władze. New York Times. Napływ migrantów Łukaszenki nastąpił w następstwie europejskich sankcji przeciwko Białorusi po jego reelekcji, które USA i Europa potępiły jako oszustwo.
Josep Borrell, wysoki przedstawiciel do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, nazwał wykorzystywanie przez Łukaszenkę migrantów znajdujących się w trudnej sytuacji „ohydną próbą odwrócenia uwagi od ciągłego lekceważenia przez reżim prawa międzynarodowego”.
Polska zaczęła agresywnie bronić swojej granicy we wrześniu, używając gazu łzawiącego i armatek wodnych wobec migrantów próbujących przekroczyć granicę oraz nakładając zakaz wjazdu na granicę z Białorusią, który odrzucił nie tylko migrantów, ale także organizacje humanitarne i dziennikarzy.
Setki migrantów mieszkało przez miesiące w prowizorycznych obozach wzdłuż ogrodzenia z drutu kolczastego Polski po białoruskiej stronie granicy. Większość z tych, którzy przeszli przez granicę, nie miała dokąd pójść i ukrywała się w lesie, obawiając się, że zostaną zauważeni przez polską straż graniczną.
Po europejskich wysiłkach dyplomatycznych kryzys graniczny zaczął słabnąć w grudniu; Łukaszenka powiedział migrantom, że mogą udać się na zachód lub wrócić do domu, obwiniając Unię Europejską za tę sytuację, według Reutersa. Białoruś rozpoczęła loty repatriacyjne, wysyłając do domu 3817 irackich migrantów, a ONZ poparło te loty i sprowadziło kolejnych 381 migrantów.
Ale wielu pozostaje w ośrodkach zatrzymań. Szacuje się, że 1600 osób, którym udało się ominąć polską straż graniczną, jest przetrzymywanych w centrach ochrony granic, chociaż różne organizacje pomocowe twierdzą, że liczba ta może być jeszcze większa.
Alboth powiedziała CBS News, że ludzie w ośrodkach detencyjnych w Polsce są traktowani „gorzej niż więźniowie” i że organizacje takie jak jej nadal nie mają dostępu do tych obiektów. Organizacja wysyła żywność i odzież, ale Alboth mówi, że Polska stale zmienia prawo, które reguluje, co mogą otrzymywać więźniowie.
Grupa Granica skarżyła się, że więzienia są opuszczone, z kiepskimi, przeludnionymi warunkami życia, nikłymi racjami żywnościowymi i niedostateczną opieką medyczną.
Dokładna liczba migrantów pozostających w Puszczy Białowieskiej nie jest znana, ale Gwardia Narodowa 12 lutego napisała na Twitterze, że od początku roku zatrzymała ponad 1180 migrantów.
Tymczasem we wtorek Organizacja Narodów Zjednoczonych wydała oświadczenie Wzywa się Polskę do umożliwienia dziennikarzom i pracownikom organizacji humanitarnych dostępu do obszaru przygranicznego oraz zbadania zarzutów nękania obrońców praw człowieka.
Według Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych na Białorusi za granicą nadal przebywa około 450 migrantów, ale organizacje pomocowe uważają, że liczba ta jest wyższa, bliżej 800. Przetrzymywani są w ośrodku w warunkach „nieodpowiednich dla”. Według raportu , pomimo wysiłków repatriacyjnych, kilkaset osób pozostaje „z powodu ich braku zdolności lub chęci do repatriacji z różnych powodów”.
Gdy migranci znajdują się w lesie, członkowie Grupy Granica starają się zaspokoić ich podstawowe potrzeby przed zajęciem się kwestiami prawnymi. Maciej Nowicki, prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która jest częścią Grupy Granica, powiedział, że niektórzy migranci wysłali na swoje miejsce pracowników pomocy humanitarnej, aby mogli otrzymać pomoc w nagłych wypadkach. Niektórzy mieszkańcy mieszkający w okolicy trzymają zielone światła przed swoimi drzwiami, aby zasygnalizować chęć przyjęcia migrantów.
MSF wycofało się z granicy na początku stycznia po tym, jak wielokrotnie odmawiano im dostępu do leczenia migrantów i uchodźców. Grupa stwierdziła w oświadczeniu, że polskie władze uniemożliwiają im pomoc migrantom, którzy pilnie potrzebują pomocy humanitarnej w niskich temperaturach. Według lekarzy bez granic w 2021 r. zginęło co najmniej 21 osób, próbując przekroczyć granicę.
Prawo międzynarodowe pozwala uchodźcom ze stref konfliktu ubiegać się o azyl, ale przy blokowaniu pomocy humanitarnej na granicy, pomoc migrantom spadła w dużej mierze na lokalnych mieszkańców i grupy takie jak Grupa Granica.
CBS News zwrócił się do polskiego rządu o komentarz, ale nie otrzymał żadnej odpowiedzi.
Polska buduje wzdłuż granicy stalowy mur zwieńczony drutem kolczastym, aby zapobiec przyszłemu napływowi migrantów. Mur ma zostać ukończony w czerwcu i według Associated Press będzie kosztować rząd prawie 400 milionów dolarów.
Ale teraz, gdy trasa migracji została pokonana przez Polskę, Alboth wierzy, że więcej ludzi przybędzie na wiosnę, kiedy pogoda będzie cieplejsza. „Ta trasa, nawet gdyby wszystkie loty były uziemione, nie sądzę, aby ta trasa po prostu zniknęła. Kiedy zrobi się trochę cieplej, a spanie w lesie przestanie być zagrożeniem dla życia, przybędzie więcej ludzi” – powiedział Alboth.
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.