Najważniejsze wiadomości
IIHF – Polska stwarza możliwości awansu
Bajka ma szczęśliwe zakończenie. Polska awans z ligi IA zakończyła zwycięstwem 6:2 nad Rumunią. Drużyna Roberta Kalabera w kolejnych sezonach awansowała z Dywizji IB do Elity, kończąc długie oczekiwanie na powrót na szczyt tabeli.
– Jest super – powiedział napastnik Alan Lyszczarczyk. „Pracowałem na to całe życie, wszyscy to robiliśmy. Teraz marzenie wszystkich się spełniło”.
Ale jak każda dobra bajka, ta miała swoje niepokojące chwile, zanim nasi bohaterowie mogli żyć długo i szczęśliwie. Polska straciła bramkarza pierwszego wyboru, Johna Murraya, z powodu kontuzji pachwiny podczas rozgrzewki. Dla 22-letniego Macieja Miarki był to debiut w Pucharze Świata po zaledwie czterech występach w GKS Katowice w polskiej Ekstralidze w tym sezonie, w największym meczu jego kraju od dwóch dekad.
„Starałem się zrobić wszystko dla drużyny” – powiedział młodzik o swoim burzliwym debiucie. „Zawsze byłem gotowy, aby wejść i zagrać. Pracowałem całą swoją karierę, aby grać dla mojego kraju.”
Brak czasu gry Miarki był widoczny w połowie pierwszej tercji, kiedy został pokonany pierwszym strzałem na bramkę Rumunii. Pavlo Borysenko wyszedł zza pleców i zwrócił na siebie uwagę polskiej obrony. W rezultacie Balazs Peter pozostał niestrzeżony i już po dziewięciu minutach strzelił pierwszego gola.
Teraz Polska stanęła przed perspektywą oczekiwania i nadziei na zwycięstwo Wielkiej Brytanii nad Włochami w ostatnim meczu, aby zapewnić sobie awans. Ale było jeszcze trochę czasu na uratowanie sytuacji iw pierwszej połowie Polacy mieli wyraźną przewagę posiadania i strzałów na bramkę (11:2). Jednak płynna polska ofensywa, którą widzieliśmy na początku turnieju, została przerwana przez ciężko pracującą rumuńską obronę. Poza kilkoma mało trafionymi sytuacjami, w polskiej grze dało się zauważyć nerwowość.
– W pierwszej tercji graliśmy niewiarygodne 20 minut – powiedział kapitan reprezentacji Rumunii Alper Sallo. „Ale potem dostaliśmy rzut karny na początku drugiej minuty i było to dla nas naprawdę trudne. Chcieliśmy grać pięciu na pięciu, to jest nasza siła.
„Potem popełniliśmy zbyt wiele błędów i gra nam umykała”.
Zmieniło się to na początku środkowego obrazu. Kiedy Hugo Gecse dał Polakom pierwszą przewagę w meczu, na wyrównanie nie trzeba było długo czekać. Z prawego rogu strzelił Grzegorz Pasiut i pod presją Krystiana Dziubińskiego Toke przepuścił krążek po piętach. Rumuński bramkarz obronił chwilę później po obronie Filipa Starzyńskiego, ale Polacy objęli prowadzenie w połowie kwarty. Dziubinski wyprowadził krążek z narożnika i ustawił strzał ponad ramieniem Toke do Bartłomieja Jeziorskiego.
Polska miała teraz kontrolę, a kiedy Bartosz Fraszko wykorzystał odbicie po strzale Pasiuta, Rumuni nie widzieli drogi powrotnej. Jednak to nie powstrzymało słabszego przed uratowaniem gry. Jednak w ataku dwa za zero Miarka zamknął drzwi przed Peterem, a następnie zaliczył asystę po tym, jak Dziubinski wskoczył na luźny krążek, uwalniając Alana Lyszczarczyka. Odepchnął uwagę Hubora Borsa i w drugiej przerwie podwyższył na 4:1.
W trzeciej tercji polscy kibice rozpoczęli imprezę promocyjną. Wsparcie zespołu było imponujące przez cały tydzień, wzmocnione przez polską społeczność w East Midlands w Anglii. Spodziewaj się, że w 2024 roku wprowadzą imprezowy nastrój do Czech, między innymi dlatego, że Ostrawa, jedno z miast-gospodarzy, znajduje się zaledwie 15 km od polskiej granicy. Nawet drugi gol Rumunii – Balasz Gajdo odbił strzał Zoltana Molnara na pięć minut przed końcem – nie był w stanie stłumić entuzjastycznych kibiców Biało-Czerwonych.
A ci kibice mieli jeszcze więcej powodów do świętowania w ostatnich chwilach, kiedy gol bez gola dał wynik 5-2. Odpowiednio, kapitan Dziubinski był strzelcem, który dał mu 11 (6+5) punktów przewagi w Nottingham. Wschodząca gwiazda Kamil Walega miał ostatnie słowo, strzelając gola w ostatniej minucie.
„To naprawdę niesamowite” – powiedział Dziubinski. „Jak wielu naszych graczy czekałem [for Poland to go back to the top division] odkąd byłam dzieckiem. „Mamy w zespole ludzi, którzy wiedzieli, że to może być ich ostatnia szansa na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej”.
– Teraz idziemy tam i będziemy gotowi.
Obie drużyny mają powody, by skupić się na pozostałych meczach w piątek. Rumunia będzie miała nadzieję, że Korea zdoła odebrać Litwie przynajmniej punkt i zdegradować ten kraj bałtycki do dywizji IB. Tymczasem Polska dodałaby złote medale do swojej wspinaczki, gdyby Włochy pokonały Wielką Brytanię w walce o drugie miejsce w awansie dziś wieczorem.
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.