Sport
Iga Świątek i wielki sukces z Rolandem Garrosem. Czy dzisiaj dotrze do półfinału?
- W kolejnym felietonie Maciej Petruczenko skupia się na ostatnich sukcesach polskich sportowców
- Robert Lewandowski to znacznie większy rozmiar kapelusza. Przy jego zarobkach milion złotych nie jest niczym niezwykłym w taki czy inny sposób, a sam fakt uznania Polaka za najlepszego europejskiego gracza to poważny precedens – uważa.
- Bartosz Zmarzlik – po obronie tytułu Speedway Championa – nie mógł nawet marzyć o tak silnej globalnej reakcji, jak robili to Robert i Iga. Bo żużel nie jest dyscypliną globalną – dodaje
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Cztery dni, które zaszokowały sport – tak nazwałbym okres od czwartku do niedzieli (od 1 do 4 października 2020). Pozwalam sobie sparafrazować słynny tytuł książki Johna Reeda „Dziesięć dni, które wstrząsnęły światem” nie dlatego, że podzielam zachwyt tego amerykańskiego autora z październikowej rewolucji socjalistycznej w Rosji w 1917 roku. Mówiąc najprościej, ta tytułowa formuła doskonale wpisuje się w to, co dzieje się teraz w polskim sporcie i na świecie. I zdarza się, że nasz piłkarz (Robert Lewandowski) po raz pierwszy w historii został wybrany piłkarzem sezonu UEFA (2019-20), że Bartosz Zmarzlik – jako trzeci w historii zawodów Grand Prix na żużlu – był w stanie obronić tytuł mistrza świata i że dopiero 19-letnia Iga Świątek dotarła do ćwierćfinału turnieju tenisowego Wielkiego Szlema (French Open w Paryżu) i pokonała najmłodszą liderkę WTA, rumuńską bohaterkę narodową Simonę Halep.
Przeczytaj także: Trudna postać, która przynosi sukces
Sukces Igi to najnowszy. Uhonorowanie „Lewy’ego” nie ma żadnej wartości, ale to wielki przełom w karierze córki Tomasza Świątka, naszego agenta wioślarskiego na igrzyskach olimpijskich w Seulu w 1988 roku. Widziałem na własne oczy, jak ważny jestem po tym, jak znane media zareagowały natychmiast po zwycięstwie maturzystki warszawskiego liceum nad rumuńską ikoną dworską, faworytem numer jeden tegorocznego Rolanda Garrosa. Na stronie BBC komentarz do druzgocącego zwycięstwa polskiego juniora w niedzielę został opublikowany bezpośrednio pod główną informacją na stronie głównej o stanie chorego na koronawirusa prezydenta USA Donalda Trumpa. Relacja z wygranego meczu Polaka znalazła się prawie tak wysoko na pierwszej stronie jego elektronicznego wydania New York Timesa. Wiadomości rozeszły się błyskawicznie po całym świecie, podobnie jak na stronach internetowych wszystkich głównych agencji informacyjnych. Wcześniej pół świata mogło oglądać Warszawski Program Młodzieżowy w bezpośrednich transmisjach telewizyjnych i internetowych.
Oczywiście awans Rolanda Garrosa do ćwierćfinału jest tylko synonimem występu Agnieszki Radwańskiej, ale wielu ekspertów jest już przekonanych, że Iga może sobie pozwolić na wygranie kobiecego singla przez cały turniej, tak jest w przypadku Wielkiego Szlema. by – jeśli spojrzeć na całą historię polskiego tenisa. mężczyzna i kobieta – bezprecedensowe osiągnięcie. W takim przypadku Iga zgarnęłaby około dwóch milionów dolarów.
Przeczytaj także: Nowy rywal Roberta Lewandowskiego
Robert Lewandowski to znacznie większy rozmiar kapelusza. Z jego wygraną w wysokości 1 miliona dolarów nie jest to nic niezwykłego, ale sam fakt, że Polak jest uznawany za najlepszego gracza w Europie, jest poważnym precedensem. W szczególności, że „Lew” nie mógł przez długi czas przełamać monopolu zawodników ligi hiszpańskiej, a piłkarze tacy jak argentyński Leo Messi czy portugalski Cristiano Ronaldo mają abonament na klasyfikację europejską (a nawet ogólnoświatową) odpowiednio. Robert wygrał, pokonując o kilka pięter Grzegorza Lato, jedynego króla strzelców mundialu 1974.
Bartosz Zmarzlik – po obronie tytułu Speedway Championa – nie mógł nawet marzyć o tak silnej globalnej reakcji, jak robili to Robert i Iga. Bo żużel nie jest dyscypliną globalną. W końcu trzeba podziwiać bohatera z Torunia i piłkarza Bayernu Monachium. Z tytułem w kieszeni Zmarzlik nie spoczął na laurach iw ostatnim wyścigu dał koncertujący wyścig. Podobnie Lewandowski. Ledwo włożyli mu na głowę koronę (właściwie kilka koron), a on od razu pokazał się strzelającym „czteropakiem” w ligowym meczu z Hertha Berlin. Gdyby reprezentacją był Robert …
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
„Idol nastolatek przyszłości. Specjalista od totalnej popkultury. Miłośnik internetu. Wannabe odkrywca.”