Sport
Iga Świątek chce przedłużyć dominację „Poland Garros” pokonując w finale Karolinę Muchovą
Już w kwietniu 2019 r. Iga Świątek I Karolina Muchowa obaj byli poza pierwszą setką świata.
Świątek przeżyła kwalifikacje do Prague Open, podczas gdy Muchova otrzymała dziką kartę, przy czym ta ostatnia wygrała swoje jedyne spotkanie w karierze w trzech setach.
Na znacznie większej scenie para spotka się dopiero po raz drugi w finale Francuski Otwarty W sobotę Świątek była tak wielką faworytką do trzeciego tytułu, że jej fani zmienili nazwę stadionu na Poland Garros.
Polka staje się dominującą zawodniczką swojego pokolenia i uważa, że od meczu z Muchovą sprzed czterech lat przeszła długą drogę, którą wciąż żywo i ciepło wspomina.
„Czuję, że jestem lepszą zawodniczką” – powiedziała. „Czuję, że wszędzie jest postęp… w tenisie, mentalnie, taktycznie, fizycznie, tylko dzięki doświadczeniu… w zasadzie przez całe moje życie”.
Co prawda nie ma bezpośrednich pojedynków, ale regularnie trenujący partnerzy dobrze znają się na swojej grze, ale mimo roli faworytów Świątek będzie zwracał uwagę na to, jak Czech odrobił stratę 2:5 i meczową porażkę w półfinale wygrać Aryna Sabalenka.
„Ona jest zawodniczką, która może zrobić wszystko” – powiedział numer 1 na świecie. „Ma świetny dotyk, potrafi też przyspieszyć grę, gra z tą swobodą ruchów i ma świetną technikę.”
Muchova wyzdrowiała po serii kontuzji i jest teraz w swoim pierwszym finale Wielkiego Szlema po tym, jak lekarze ostrzegali, że może już nigdy nie zagrać zawodowo w tenisa.
„Zawsze myślałam o tym pozytywnie i starałam się pracować” – powiedziała. „W życiu zawsze są wzloty i upadki. Teraz cieszę się, że jestem w czołówce. Być teraz w finale Wielkiego Szlema to moje marzenie.
„Idol nastolatek przyszłości. Specjalista od totalnej popkultury. Miłośnik internetu. Wannabe odkrywca.”