Na Śląsku i Zagłębiu jest alarm strajkowy.
/.123RF / PICSEL
W środę związki Polskiej Grupy Górniczej (PGG) rozdały górnikom ulotki wzywające do „czynnego oporu” wobec prób – jak stwierdzono w komunikacie związkowym – przyspieszenia likwidacji polskiego górnictwa wymuszonego przez Unię Europejską.
Akcja ulotkowa i identyfikacja miejsc pracy to elementy zapowiedzianej w miniony poniedziałek służby ratunkowej na Śląsku iw basenie. Największe ośrodki związkowe w regionie – Solidarność, OPZZ, Kadra i sierpień 1980 r. – wezwały do rozmów w sprawie transformacji górnictwa i energetyki z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego. Jeśli nie odbędą się do 21 września, zapowiadają protesty.
Decyzja kas wynika z negatywnej oceny pracy zespołu rządowego, który ma opracowywać rozwiązania systemowe dla górnictwa i energetyki. W odpowiedzi, po kilkuletniej przerwie, związki zawodowe wznowiły działalność Międzywyznaniowego Komitetu Protestowo-Strajkowego (MKPS) w regionie. O protestach, ogłoszonych w środę górnikom w kopalniach, poinformowały także związki zawodowe działające w PGG.
Zdaniem związków zawodowych największej spółki wydobywczej, zła sytuacja tej spółki i całego górnictwa wynika głównie z importu energii elektrycznej i węgla oraz z faktu, że firmy energetyczne nie mogą już pozyskiwać surowca zakontraktowanego wcześniej z PGG. W komunikacie zwrócono również uwagę na zgodność rządu z polityką klimatyczną UE. Związkowcy uważają, że wbrew wcześniejszym wypowiedziom rząd nie zamierza wycofywać się z planu likwidacji kopalni.
„Naszym zdaniem + program naprawczy + dla firmy, która w lipcu nie została zaprezentowana stronie socjalnej i likwidacja KWK Wujek, trzy ruchy KWK Ruda (Halemba, Bielszowice i Pokój), zawieszenie 14. pensji na 3 lata oraz przejęła zależność od 30% wynagrodzenia. Jeśli chodzi o wyniki, scenariusz jest nadal aktualny ”- napisały związki zawodowe.
– W mediach pojawiają się teraz wzmianki o innych kopalniach, które mają zostać natychmiast zamknięte: Bolesław Śmiały, Piast-Ziemowit oraz Janina i Sobieski z Tauron Wydobycie. Nawet kopalnie przynoszące znaczące zyski, jak KWK ROW, są poważnie zagrożone – mówili przedstawiciele Centra górnicze. Zapowiedzi rządu dotyczące przyszłości górnictwa zostały odebrane jako sprzeczne ze związkami, które, jak napisali, nie przeszkodziły nikomu powiedzieć, jaką politykę rząd będzie prowadził wobec górnictwa.
„Pytamy (…) rzekomo prospołeczny rząd, czy chcą utożsamić się z Górnym Śląskiem, Zagłębiem Dąbrowskim i Zachodnią Małopolską, czy też już sięgają po rozwiązania liberalne i + zielone lobby +”. – Czytamy w komunikacie związkowym.
Związkowcy przypomnieli, że Polska nie zadeklarowała na szczycie UE w grudniu 2019 r., Że osiągnie neutralność klimatyczną do 2050 r., Co spotkało się z pozytywnym przyjęciem strony społecznej. „Ale podczas kilku ostatnich rozmów dowiedzieliśmy się, że rząd zakłada, że zapotrzebowanie przemysłu energetyczno-ciepłowniczego na węgiel będzie wynosić około 40 proc. W 2030 r. I tylko 11 proc. W 2040 r. Kiedy rząd powiedział prawdę? i kiedy oszukiwała wszystkich? ” Chcemy wiedzieć! „- napisali przedstawiciele centrali związku.
„Jeśli nie będziemy aktywnie stawiali oporu, jak robiliśmy to pięć lat temu, nasze miejsca pracy wkrótce przestaną istnieć, ponieważ nikogo to nie obchodzi. To sprawa życia i śmierci. Albo pokażemy władcom, że jesteśmy w pełni podporządkowani ich polityce w Unii Europejskiej nie zgadzają się. ” albo za kilkanaście lat pojawi się najgorszy scenariusz: scenariusz Śląska bez kopalń, bez firm współpracujących z kopalniami, z ogromnym bezrobociem. Dziś znów musimy być razem. Nasza przyszłość zależy od tego, jak się zachowamy ”- stwierdziły związki.
Na poprzednim spotkaniu ekipy górnictwa i transformacji energetycznej w miniony czwartek związkowcy spotkali się m.in. z projektem polityki energetycznej państwa do 2040 r., Który zdaniem związków wzywa do zbyt szybkiego i radykalnego wycofania się z węgla. Twoim zdaniem ten dokument jest nie do przyjęcia. Według związkowców realizacja planów rządu spowoduje zamknięcie większości kopalń do 2036/37 roku.
W ramach zapowiedzianego pogotowia strajkowego Międzyzakładowy Komitet Protestowo-Strajkowy wydał również specjalną broszurę zatytułowaną BUM – ulotny biuletyn MKPS. Stwierdza m.in., że „poddanie się rządu polityce klimatycznej UE oznacza zgodę na likwidację dużej części przemysłu na Górnym Śląsku iw Zagłębiu Dąbrowskiego”.
„Myślisz, że to nie dotyczy Ciebie? Mylisz się! Jeśli duże miejsca pracy w Twoim mieście zostaną zamknięte, upadną też mniejsze firmy. Młodzi ludzie znowu będą masowo wyjeżdżać za granicę po chleb. Dostaliśmy to przed 20 Lata. W każdym mieście na Śląsku. A w Zagłębiu są całe dzielnice, w których zlikwidowano duże zakłady przemysłowe. Do dziś pozostaje tylko bieda, zniszczone domy i beznadziejność ”- napisano w publikacji.
„Rozumiemy, że nasz region wkrótce się zmieni. Ale to musi oznaczać, że każda stracona praca w przemyśle ciężkim zostanie zastąpiona nową w innych sektorach. Rząd chce to zrobić inaczej – zlikwidować przemysł i niewiele za to dać!” Parki wodne i ścieżki rowerowe powstają z funduszy unijnych. Już to przeszliśmy ”- czytamy w biuletynie. Związkowcy wzywali do obrony w miejscu pracy.„ Jeśli będziemy działać razem i nie rozstaniemy się, wygramy ”- podsumowali.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Zaangażuj się i czytaj wiadomości biznesowe