Gospodarka
Gdy Biden odwiedza Europę w związku z kryzysem, NATO twierdzi, że podwaja siły na wschodniej flance
Ogłoszenie sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga pojawiło się kilka godzin przed tym, jak prezydent Joe Biden wylądował w Europie na nadzwyczajnym spotkaniu strategicznym z sojuszem utworzonym w 1949 r. w celu powstrzymania Związku Radzieckiego. Ostrzeżenia podkreślały, jak pilne są działania mające na celu zapobieżenie rozprzestrzenieniu się konfliktu poza granice Ukrainy i zaangażowanie NATO w bezpośrednią walkę z Rosją.
Możliwość użycia przez Rosję broni masowego rażenia odzwierciedlała również niepowodzenie rosyjskich sił zbrojnych — nawet przy użyciu masowych broni do terroryzowania ludności cywilnej — w osiągnięciu czegoś więcej niż dotychczasowego impasu w obliczu niespodziewanie upartego oporu ukraińskiego .
Po czwartkowym spotkaniu NATO Bidena odbędzie się spotkanie z odpowiednikami z Grupy 7 mocarstw przemysłowych, a następnie z Unii Europejskiej. Na ostatnim wystąpi prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenskij za pośrednictwem łącza wideo z spornego Kijowa. Ta dyskusja ma zbadać sposoby dalszego zaostrzenia i tak już surowych zachodnich sankcji gospodarczych wobec Rosji, mających na celu wywarcie presji na jej prezydenta Władimira Putina, aby przerwał wojnę.
Te kary, które gwałtownie spadły na wartość rubla i zaczęły powodować poważne niedobory w Rosji, w ciągu kilku tygodni przekreśliły dziesięciolecia jej integracji finansowej ze światem. Decyzja Rosji o ścisłym kontrolowaniu sposobu, w jaki konflikt na Ukrainie jest przedstawiany w kraju – nazywanie konfliktu wojną lub inwazją jest przestępstwem – jeszcze bardziej nasiliło represje w tym kraju.
Biden chce przekonać sojuszników do prawdopodobieństwa, że konflikt będzie trwał miesiące lub lata, wymagając długoterminowego zaangażowania w konfrontację gospodarczą i militarną, mówią urzędnicy rządowi.
Jednak Europejczycy niechętnie podążają za Stanami Zjednoczonymi w powstrzymywaniu zakupów rosyjskiej ropy i gazu, które są o wiele bardziej krytyczne dla ich gospodarek. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział, że takie wstrzymanie naraziłoby na ryzyko „setki tysięcy miejsc pracy”.
W pewnym sensie zatem spotkania Bidena „back-to-back” stanowią również najtrudniejszy test spójności sojuszu transatlantyckiego podczas kryzysu na Ukrainie.
Jak dotąd Sojusz okazał się niezwykle zjednoczony w swoich próbach przekształcenia Rosji w pariasa i pomocy siłom obronnym Ukrainy w powstrzymaniu rosyjskich postępów wojsk lądowych w kraju.
A Rosja mogła ponieść więcej ofiar, niż wcześniej sądzono, według wysokiego rangą urzędnika wojskowego NATO, który powiedział w środę pod warunkiem zachowania anonimowości, że w ciągu ostatniego miesiąca na Ukrainie zginęło od 7 do 15 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Górny zakres to ponad dwukrotność liczby pięciokątów około 7000.
Prezydent USA Joe Biden wchodzi na pokład Air Force One w Joint Base Andrews, Maryland, w drodze do Brukseli w Belgii, gdzie weźmie udział i wygłosi uwagi na nadzwyczajnym szczycie NATO na temat trwających wysiłków odstraszania i obrony, aby omówić w odpowiedzi na atak Rosji na Ukrainę. 23 marca 2022 r. Reuters
W środę pojawiły się również nowe oznaki napięcia w hierarchii Kremla. Bloomberg poinformował, że ambasador klimatyczny Rosji Anatolij Czubajs opuścił kraj „powołując się na swój sprzeciw” wobec wojny. Rosyjska państwowa agencja informacyjna TASS poinformowała jedynie, że Czubajs, były wicepremier za Borysa Jelcyna, byłego prezydenta Rosji w latach 90., podał się do dymisji.
W środę izolacja dyplomatyczna Rosji zdawała się pogłębiać. Polska wydaliła 45 rosyjskich dyplomatów i oskarżyła ich o szpiegostwo. W ONZ na drodze do aprobaty pojawiła się rezolucja Zgromadzenia Ogólnego potępiająca Rosję za spowodowanie katastrofy humanitarnej, ponieważ jest to forum, na którym Moskwa nie weta.
A rezolucja humanitarna zaproponowana przez Rosję w Radzie Bezpieczeństwa – gdzie może ona zawetować każdą rezolucję – nie wspomina o rosyjskich atakach militarnych na Ukrainie, co wywołało krytykę, która graniczyła z szyderstwem. Środek nie powiódł się, tylko Rosja i Chiny głosowały za, a 13 wstrzymało się od głosu. (Uchwała wymaga dziewięciu głosów „tak” i „bez weta”).
Pomimo dotychczasowej frustracji Rosji na Ukrainie Putin nie wykazał się wycofywaniem się ze swojej kampanii podporządkowania byłej republiki sowieckiej bombardowaniami i ostrzałem artyleryjskim, które zrównały z ziemią wszystkie lub części niektórych miast, przesiedliły jedną czwartą ludności i wysiedliły największego uchodźcę stworzyły kryzys w Europie od II wojny światowej.
Biden i inni zachodni przywódcy potępili gotowość Putina do nakazania takiej taktyki, a Biden posunął się tak daleko, że nazwał swojego rosyjskiego odpowiednika zbrodniarzem wojennym – co oburzyło Kreml. W środę sekretarz stanu Antony Blinken, który dołączył do Biden w Europie, poszedł o krok dalej i ogłosił, że Stany Zjednoczone oficjalnie uznały, że siły rosyjskie popełniły zbrodnie wojenne na Ukrainie.
Praktyczne implikacje oświadczenia Blinkena nie były od razu jasne. Wydawało się jednak, że jeszcze bardziej pogorszyły stosunki USA z Rosją, która jest już w swojej najsłabszej fazie od czasów zimnej wojny.
Kolejne dowody na gotowość Rosji do zaatakowania ukraińskich cywilów pojawiły się w środę wraz z pierwszym znanym użyciem wyrzutni rakietowych Grad w celu uderzenia w Kijów, stolicę, którą rosyjskie siły próbowały otoczyć od pierwszych dni wojny. Grad rakiet Grad uderzył w dzielnicę mieszkalną w pobliżu centrum Kijowa, wywołując eksplozję, która spowodowała rozległe zniszczenia w domach.
Odzwierciedlając zwiększone obawy dotyczące planów Putina, Stoltenberg powiedział, że NATO podwoi swoje grupy bojowe do ośmiu wzdłuż swojej wschodniej granicy. Powiedział, że dodatkowe cztery gotowe do walki jednostki wielkości batalionu, każda licząca zwykle kilkuset żołnierzy, będą stacjonować w Bułgarii, na Węgrzech, w Rumunii i na Słowacji.
„Wszystko to jest natychmiastową reakcją na rosyjską inwazję na Ukrainę”, powiedział Stoltenberg, dodając, że siły zbrojne pozostaną tam „tak długo, jak będzie to konieczne”.
Ostrzegł również, że użycie broni chemicznej lub biologicznej może mieć bezpośredni wpływ na członków NATO na sąsiedniej Ukrainie. „Broń chemiczna będzie miała katastrofalne skutki dla Ukrainy, ale może mieć również poważne konsekwencje dla krajów sąsiednich z powodu skażenia lub rozprzestrzeniania się chemicznych lub biologicznych środków bojowych” – powiedział Stoltenberg.
Stoltenberg powiedział, że sojusznicy z NATO zaoferują Ukrainie pomoc w czwartek w złagodzeniu takiego ataku. „Zakładam, że jutro sojusznicy zgodzą się udzielić dodatkowego wsparcia, w tym pomocy w zakresie cyberbezpieczeństwa, a także sprzętu, który pomoże Ukrainie chronić się przed zagrożeniami chemicznymi, biologicznymi, radiologicznymi i nuklearnymi” – powiedział, po czym odmówił, aby wskazać, jaki sprzęt mogłoby być.
Innym znakiem, że zachodni sojusznicy wierzą, że użycie przez Rosję broni masowego rażenia jest realną możliwością, europejscy urzędnicy powiedzieli, że blok pracuje ze Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią i Kanadą nad nowym pakietem sankcji, które mają wejść w życie, gdyby Putin zdecydował się użyć broni chemicznej lub biologicznej na Ukrainie.
Ekonomiczne konsekwencje wojny i sankcji są bardziej dotkliwe dla Europejczyków niż dla Amerykanów. Chociaż Rosja nie jest głównym graczem w światowej gospodarce, jest głównym eksporterem ropy naftowej, gazu, węgla i niezbędnych metali stosowanych we wszystkim, od telefonów komórkowych po samochody. Rosja jest również czołowym eksporterem pszenicy i kukurydzy.
Ciągła niepewność w połączeniu z obawami o niedobory spowodowały wzrost cen, już zawyżonych przez pandemię koronawirusa i zdławienia łańcucha dostaw.
Unia Europejska otrzymuje średnio 40% swojego gazu ziemnego i jedną czwartą swojej ropy z Rosji. Niektóre poszczególne narody są znacznie bardziej zależne.
Niemcy, największa gospodarka w Europie, pozyskują 55% gazu ziemnego, ponad jedną trzecią ropy i ponad połowę węgla z Rosji. Minister gospodarki i klimatu Robert Habeck ostrzegł, że natychmiastowe odcięcie dostaw energii do Rosji może spowodować „masowe bezrobocie, ubóstwo, ludzi, którzy nie mogą ogrzać swoich domów, ludzi, którym zabraknie gazu”.
Za namową europejskich rządów dostawy energii były do tej pory wyłączone spod europejskich sankcji nałożonych na Rosję. Tymczasem Unia Europejska zgodziła się działać agresywnie w celu zmniejszenia importu rosyjskiego gazu ziemnego o dwie trzecie do następnej zimy i wyeliminowania go do 2027 roku.
Wydaje się, że Putin jeszcze bardziej skomplikował zależność Europy od rosyjskiej energii, ogłaszając w środę, że „nieprzyjazne kraje”, takie jak członkowie Unii Europejskiej i Wielka Brytania, będą musiały płacić za gaz w rublach, a nie w dolarach czy euro. Ten wymóg pomógłby wzmocnić wartość rubla – dokładnie odwrotnie niż zamierzał Zachód.
„Żądanie Rosji było posunięciem, by zmusić Europę do hobbesowskiego wyboru: albo zniszczenie wartości rubla, albo dalsze otrzymywanie rosyjskiej ropy”, powiedział Robert McNally, były doradca ds. energii prezydenta George’a W. Busha.
© 2022 The New York Times Company
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”