Gospodarka
Europa przesuwa się do centrum po zwycięstwach Partii Pracy i Tuska
Spodziewaliśmy się, że rok 2023 będzie spokojny w polityce wyborczej w porównaniu z rokiem 2024, ale tak się nie stało. W krajobrazie geopolitycznym naznaczonym tragediami i niepokojami w zeszłym tygodniu miały miejsce dwa wydarzenia wyborcze, które obiecują bardziej spójną i mniej niestabilną politycznie Europę. W ubiegły weekend Platforma Obywatelska Donalda Tuska i dwie zupełnie różne partie opozycyjne w Polsce zdobyły 248 mandatów w 460-osobowym zgromadzeniu, co najprawdopodobniej oznacza koniec rządów PiS.
Zwykle wybory parlamentarne w Polsce nie odgrywają dla UE większej roli, ale Polska jest wschodzącą potęgą Europy – ze względu na rosnącą gospodarkę, szybko rosnące wydatki na wojsko, wojnę na Ukrainie i spowolnienie gospodarki niemieckiej (polska kampania wyborcza doprowadziła do nowe konsekwencje). Niskie punkty w stosunku do Niemiec). Dlatego ten wybór ma ogromne znaczenie.
Międzynarodowy wpływ polityczny wyniku wyborów będzie polegał na ponownym włączeniu Polski do europejskiego kręgu politycznego, nadaniu większej wagi polityce europejskiej wobec Ukrainy i zakończeniu gorącego sporu o „wartości europejskie”. W Polsce jest to strata dla „nieliberałów”, zwycięstwo ugrupowań liberalnych (szczególnie w obszarze praw kobiet wiele Polaków zignorowało dzielące referenda, które odbyły się w tym samym czasie co wybory) i reorientacja Polska z dala od „niezdarnych Wojsk Wschodnich”. do lepiej zachowującego się członka UE.
Ponieważ polska kampania wyborcza naznaczona była oczernianiem Donalda Tuska jako „chłopca UE/Niemiec” w Polsce, będzie on powoli uporał się z polityczną akceptacją UE, ale jako były przewodniczący Rady UE będzie oczywiście bardzo blisko z przywódcami UE współpracują ze sobą. Być może jego najważniejszym zadaniem będzie naprawienie szkód wyrządzonych polskim instytucjom – telewizji, mediom, systemowi prawnemu, a nawet bankowi centralnemu. Jednym z jego pierwszych kroków będzie próba usunięcia z tych instytucji zwolenników PiS i podjęcie działań chroniących ich niezależność.
Orban, dziwny człowiek, odpada
Wybory są wyraźnym plusem dla Ukrainy nie tylko pod względem dalszego wsparcia logistycznego dla jej wysiłków wojennych, ale także pod względem długoterminowego celu, jakim jest przystąpienie do UE. Węgry i Viktor Orban ponoszą wyraźnych przegranych i będą izolowani w wielu debatach unijnych. W okrutnym dla geopolityki tygodniu Orban postanowił okazać swoją lojalność, spotykając się publicznie z Władimirem Putinem w Pekinie. Moim zdaniem nadszedł czas, aby UE nałożyła ostre sankcje na Węgry i zastanowiła się nad mechanizmem wykluczenia Węgier z UE.
Znaczącą zmianą jest to, że możemy usłyszeć więcej o „wyjściu z głodu”, a teraz mniej o brexicie.
W czwartkowy wieczór Partia Pracy w Wielkiej Brytanii obaliła dwie duże większości torysów w Mid-Bedfordshire (siedziba torysów od 1931 r.) i Tamworth. Gdyby te wyniki powtórzyły się w wyborach powszechnych, oznaczałoby to miażdżące zwycięstwo Partii Pracy i koniec rządu torysów od 2010 roku. Partia Pracy musi teraz przegrać następne wybory powszechne w Wielkiej Brytanii (za niecały rok).
Ryzykując, że pokażę swój wiek, dojście do władzy Partii Pracy przypomina mi wczesne lata Blaira (pamiętam, jak przechodziłem obok Downing Street dzień po dojściu Tony’ego Blaira do władzy w 1997 r.). To, co ujawniło się z góry, to jakość najwyższej ławy laburzystów i stopień, w jakim New Labour przygotowywała się do objęcia rządu (uczęszczając na kursy zarządzania zmianami w Oksfordzie pod okiem akademickiego Rogera Undy’ego).
Blair wróciła?
Chociaż powszechnie uznaje się, że przywództwo Partii Pracy nie jest ani tak imponujące, ani potencjalnie transformacyjne jak przywództwo pierwszego rządu Blaira, zaczynają zachowywać się w stylu Blaira. Jednym z przykładów jest nowo mianowany cień rzecznika ds. technologii i innowacji, Peter Kyle, który bardzo ostrożnie podchodzi do tematu sztucznej inteligencji.
Na niedawnej konferencji Partii Pracy. Kyle i współpracownicy o podobnych kompetencjach starali się brzmieć probiznesowo (kładąc nacisk na „zaawansowaną sztuczną inteligencję”) i wskazując na potrzebę przyjęcia przez decydentów „innowacji” w sztucznej inteligencji. Jego zachowanie nie różni się od zachowania polityków Blaira w 1997 r., którzy przed dojściem do władzy zajmowali się gospodarką i ciężko pracowali, aby „nie przestraszyć koni”.
Zwycięstwo Partii Pracy w przyszłym roku uspokoi krajobraz polityczny Wielkiej Brytanii. Jest prawdopodobne, że wielu źle zachowujących się „szalonych idiotów” – używając określenia Davida Camerona – ze skrajnej prawicy albo straci mandaty, albo zostanie zepchniętych na skrajny margines. Na szczeblu krajowym główną trudnością Partii Pracy będą wyzwania związane z przywróceniem trendu wzrostu gospodarczego i ożywieniem inwestycji w dobra publiczne, takie jak edukacja, w obliczu słabych finansów publicznych.
Brexit nie zostanie ani odwrócony, ani renegocjowany w Partii Pracy, ale UE i Wielka Brytania mogą przyjąć wobec siebie mniej antagonistyczne i bardziej pragmatyczne stanowisko w sprawie nadzoru handlowego, usług finansowych i regulacji nowych technologii. Współpraca wojskowa i w zakresie bezpieczeństwa z pewnością mogłaby zostać jeszcze bliższa.
Zwycięstwo Partii Pracy oznaczałoby, że wszystkie główne gospodarki europejskie mają rządy centroprawicowe lub centrolewicowe i że bardzo niewiele z nich (nawet Włochy) jest sprzecznych z projektem europejskim. W miarę jak Niemcy i Francja pracują nad swoimi stosunkami (ostatnio przy bułkach śledziowych w Hamburgu), Europa będzie miała przestrzeń polityczną, aby stawić czoła wielu wyzwaniom, przed którymi stoi.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”