Jeśli Władimir Putin potrzebuje zachęty, powinien przygotować kalendarz nadchodzących demokratycznych wyborów.
Gospodarka
Europa potrzebuje transformacji, aby przetrwać długą wojnę Putina
Ale jeszcze bardziej obiecująca dla Kremla jest seria nadchodzących wyborów. Walka Ukrainy w coraz większym stopniu jest uwikłana w wojny kulturowe Zachodu, przedstawiane przez tak zwaną alt-prawicę jako problem liberalnego establishmentu obciążający zwykłych obywateli. Podczas gdy Słowacja i Polska, dwaj sąsiedzi sojusznicy Ukrainy, przygotowują się do wyborów, partie skrajnie prawicowe w obu krajach wykorzystują koszt wsparcia Kijowa do zdobycia głosów.
Ich sukces jest sygnałem ostrzegawczym i pokazuje przywódcom europejskim, że potrzebują dobrze zrozumiałego planu odparcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę w ciągu kilku lat, który wykracza daleko poza retorykę „tak długo, jak potrzeba”, według jednej z długich wojen , teraz, gdy wydaje się jasne, że letnia kontrofensywa Ukrainy nie przyniesie szybkiego zwycięstwa, sojusznicy Kijowa muszą lepiej uzasadnić swoje zainteresowanie odmówieniem Rosji jej ekspansjonistycznego programu i dokonać niezbędnych do tego dużych zmian.
Do tego czasu sympatycy Kremla na Zachodzie będą mieli wiele do zrobienia. Mogą wskazać na ciężar zapewnienia zakwaterowania części z 6,2 miliona ukraińskich uchodźców pozostających za granicą lub na pomoc wojskową, humanitarną i finansową w wysokości 250 miliardów euro, która według Kilońskiego Instytutu Spraw Światowych została przyznana lub miała zostać dostarczona Kijów w okresie od stycznia 2022 r. do lipca br. Można także zwrócić uwagę na inflację cen energii w Europie, którą przyspieszył gwałtowny spadek importu rosyjskiego gazu ziemnego i ropy.
Dodaj te koszty do narracji skupionej wokół rzekomej nieuchronności porażki Ukrainy i odpowiedzialności Zachodu za inwazję Rosji, a otrzymasz potężny koktajl populistyczny.
Na Słowacji Robert Fico jest dwukrotnym premierem, który schronił się na konspiracyjnej prawicy po tym, jak w 2018 roku został zmuszony do rezygnacji ze stanowiska w związku z zabójstwem dziennikarza śledczego. Zaprzecza jakiemukolwiek zaangażowaniu. Obecnie prowadzi w sondażach przed sobotnimi wyborami, a głównym tematem jego kampanii jest sprzeciw wobec pomocy Ukrainie.
W Polsce skrajnie prawicowa partia Konfederacja na rzecz Wolności i Niepodległości ma około 12% przed wyborami 15 października, w porównaniu z około 7% na początku roku. W zaciętej rywalizacji wystarczyło to, aby w zeszłym tygodniu głęboko konserwatywne rządzące Prawo i Sprawiedliwość wdało się w teatralny spór z Kijowem w sprawie sprzedaży zbóż. Przez chwilę groziła nawet zaprzestaniem pomocy wojskowej.
Najbardziej zachęcająca dla Putina jest jednak możliwość, że listopadowe wybory w USA zaowocują drugą prezydenturą Donalda Trumpa. Opublikowany w niedzielę sondaż ABC News/Washington Post pokazał, że prowadzi on urzędującego Joe Bidena 51% do 42%. W tym samym sondażu 41% respondentów stwierdziło, że uważa, że Stany Zjednoczone robią za dużo dla Ukrainy, w porównaniu z 33% w lutym i 14% na początku wojny. Trump powiedział, że może w ciągu jednego dnia zakończyć wojnę Rosji na Ukrainie.
Biorąc pod uwagę, jak bardzo Rosja nie doceniła gotowości Ukrainy do walki oraz zdolności Europy i Stanów Zjednoczonych do wspólnego wsparcia Kijowa, wszystko to może wydawać się zbyt pesymistyczne. Przewaga Trumpa w sondażu ABC była odbiegająca od normy. Europa przestała pozostawać w tyle za Stanami Zjednoczonymi i wyprzedziła Stany Zjednoczone pod względem zakresu zobowiązań w zakresie pomocy finansowej i wojskowej.
Chociaż to prawda, zmęczenie wojną jest nieuniknione. Bez przekonującej reakcji na strategię Putina mającą na celu przetrwanie Zachodu ryzyko dla Ukrainy będzie narastać, w miarę jak Rosja zmobilizuje więcej żołnierzy i postawi swoją gospodarkę na poziomie wojny. Rosyjscy jastrzębie uważają, że przejęcie kontroli nad Ukrainą ma kluczowe znaczenie dla ponownego wyłonienia się Moskwy jako głównego mocarstwa zdolnego do realizacji jej interesów w Europie Środkowej, na Bałkanach i poza nią – co jest receptą na niestabilność. Jest mało prawdopodobne, aby wojna się skończyła, dopóki Kreml nie zda sobie sprawy, że nie może się powieść. Tylko wtedy możliwe będzie osiągnięcie trwałego rozwiązania dla Ukrainy.
Odpowiedzią nie są dalsze sankcje. Zaostrzenie istniejących sankcji może pomóc, ale Rosja jest już objęta jednym z najszerszych reżimów sankcyjnych w historii. Biorąc pod uwagę niepewność co do przyszłorocznych wyborów, nie można w dużej mierze polegać na reakcji Stanów Zjednoczonych.
Ostatecznie Europa będzie musiała poczynić postępy w sposób bezprecedensowy. Oznacza to wyprodukowanie większej ilości broni dla Ukrainy i zebranie większej ilości pieniędzy, ponieważ obrona przed rosyjską machiną wojenną jest kosztowna. Ale Europa musi także wysłać spójny sygnał, że postrzega obronę Ukrainy jako długoterminowy priorytet strategiczny. Warunkiem sine qua non jest zapewnienie Ukrainie zielonego światła na negocjacje akcesyjne z UE w grudniu.
Do faktycznego członkostwa jeszcze daleko, ale jego zaangażowane dążenie zakotwiczy reformy, które Kijów musi wdrożyć, aby wyeliminować korupcję i wzmocnić swoją gospodarkę. Wymaga to restrukturyzacji bloku, aby umożliwić wchłonięcie tak biednej potęgi rolniczej jak Ukraina. Niemcy i Francja przedstawiły ewentualny pierwszy projekt. W ten sam proces należy włączyć Wielką Brytanię, kluczowego partnera UE w zakresie bezpieczeństwa niezależnie od Brexitu, i skonsolidować zamówienia w dziedzinie obronności w ramach bloku.
W perspektywie krótkoterminowej Europa musi także objąć wiodącą rolę, pomagając Ukrainie uniknąć skutecznej blokady zbożowej wprowadzonej przez Putina. Bez możliwości eksportu swoich produktów Kijów będzie coraz bardziej zależny od pomocy zagranicznej. Rolnictwo stanowi około 10% gospodarki. Będzie to wymagało zręcznej brukselskiej dyplomacji z negatywnie dotkniętymi sąsiadami, w tym Polską i Słowacją, większej obrony powietrznej dla ukraińskich portów i pomocy w budowie wyłaniającego się alternatywnego korytarza zbożowego nad Morzem Czarnym, którego sukces mógłby rozbroić zbożową broń Putina.
Rosja uważa, że jej determinacja w kontrolowaniu Ukrainy jest większa niż determinacja sojuszników Kijowa w zapewnieniu jej niepodległości. Aby wojna się zakończyła, Putin musi być przekonany, że to nieprawda i że w związku z tym jego długoterminowa strategia wojenna nie będzie skuteczna.
Więcej z opinii Bloomberga:
• Putin wygrywa wojnę zbożową i stawia Polskę przeciwko Ukrainie: Marcowi Championowi i Javierowi Blasowi
• Cierpliwość Zachodu się kończy, niż wojna na Ukrainie: Niall Ferguson
• Europejski arsenał demokracji wymaga modernizacji: zespół redakcyjny
Kolumna ta nie musi odzwierciedlać opinii redakcji lub Bloomberg LP i jej właścicieli.
Marc Champion jest felietonistą Bloomberg Opinion zajmującym się Europą, Rosją i Bliskim Wschodem. Wcześniej był szefem biura „Wall Street Journal” w Stambule.
Więcej takich historii znajdziesz tutaj Bloomberg.com/opinia
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”