Connect with us

Gospodarka

Ekscytacja w europejskich salach władzy z powodu unijnej oferty Ukrainy

Published

on

Ekscytacja w europejskich salach władzy z powodu unijnej oferty Ukrainy

Ukraina, polegająca na pomocy swoich sojuszników i partnerów, wykazała się niezwykłą odpornością, gdy rosyjska wojna wkroczyła w czwarty miesiąc. Ale krótkoterminowa pomoc wojskowa to jedno, a długoterminowe wsparcie polityczne to drugie.

Gdy Kijów powstrzymuje siły Kremla na polu bitwy, uwaga skupiła się na jego wniosku o przystąpienie do Unii Europejskiej (UE), złożonym zaledwie kilka dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji. Od 30 do 31 maja specjalne posiedzenie Rady Europejskiej skupi się na kwestiach związanych z wojną, po czym w przyszłym miesiącu odbędzie się szczyt, na którym państwa członkowskie UE mają dyskutować o ewentualnym członkostwie Kijowa w bloku.

Od Paryża po Warszawę eksperci z Rady Atlantyckiej nie spuszczają uszu w europejskich stolicach, gawędząc o tym, czy Ukraina ma szansę na dołączenie do tego elitarnego klubu narodów.

Przejdź do reakcji eksperta od…

Szum w Paryżu: realistyczne myślenie?

Przynajmniej prezydenta Francji Emmanuela Macrona Ostatnia propozycja utworzenia „Europejskiej Wspólnoty Politycznej” wywołał mieszane uczucia w całej Europie (m.in na Ukrainie), głównie dlatego, że jest postrzegana jako alternatywa dla przystąpienia Ukrainy do UE.

Istnieje kilka powodów, które kierują myśleniem Macrona. Po pierwsze, Francja uważa, by nie oszukać Ukrainy, składając obietnic, których państwa członkowskie UE nie mogą dotrzymać. Ryzyko, że przyniesie to efekt przeciwny do zamierzonego, jest duże: na Ukrainie istnieje silna wola polityczna, by przystąpić do bloku, a fałszywa obietnica szybkiego członkostwa prawdopodobnie zaszkodzi temu roszczeniu w nadchodzących latach, biorąc pod uwagę z konieczności długą drogę do członkostwa.

Po drugie, Francja – podobnie jak wiele innych krajów europejskich – zdaje sobie sprawę, że ten proces jest rzeczywiście wymagający i długotrwały, a Paryż nie ma ochoty go przyspieszać. Jest to szczególnie prawdziwe, gdy weźmie się pod uwagę, że sześć krajów Bałkanów Zachodnich jest również na różnych etapach kandydowania, Ukraina wciąż musi przeprowadzić trudne, ale konieczne reformy, a sama UE nie jest w stanie zaakceptować nowego członka bez własnych wewnętrznych reform.

Propozycja europejskiej wspólnoty politycznej oferuje konkretne i bardziej bezpośrednie korzyści dzięki bliższej współpracy z członkami bloku. Może to obejmować większą koordynację polityczną z UE i/lub pogłębienie stosunków gospodarczych, ułatwiające osiągnięcie celów procesu akcesyjnego obok istniejących struktur UE. Dlatego ta wspólnota powinna być uzupełnieniem, a nie alternatywą dla członkostwa w UE.

READ  Polska może liczyć na wsparcie Włoch w pomocy Ukrainie - mówi Meloni - The First News

Marie Jourdain jest Visiting Fellow w Europejskim Centrum Rady Atlantyckiej.

Buzz w Berlinie: Zarządzanie oczekiwaniami

Relacje medialne z nadchodzącej nadzwyczajnej Rady Europejskiej prawdopodobnie skupią się na tym, czy węgierski premier Viktor Orbán będzie w stanie utrzymać dyskusję o szóstym pakiecie sankcji wobec Rosji poza końcowym komunikatem. Mniej uwagi zwraca się na brak jakiegokolwiek ruchu w kwestii przyznania Ukrainie statusu kandydata do członkostwa w UE w dającej się przewidzieć przyszłości. To pytanie zostanie zadane dopiero na szczycie 23/24. Czerwiec „rozważany”.

Rząd federalny coraz bardziej stara się sprostać ukraińskim oczekiwaniom. W pierwszych tygodniach i miesiącach wojny Rosji z Ukrainą decydenci, podobnie jak wielu ich europejskich odpowiedników, wydawali się niechętni do bezpośredniego zajmowania się prawdopodobieństwem, nawet gdy ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wezwał do „natychmiastowej akcesji”. Zgodnie z koncentracją Niemiec na rynku wewnętrznym jako rdzeniu UE, wielu po prostu wskazywało na złożoność technicznych wymogów akcesji, aby zasygnalizować „nie” szybkiemu postępowi.

Wydaje się, że po przemówieniu prezydenta Macrona niemieccy szefowie państw i rządów zmienili kierunek. Federalna minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock wyjaśniła to podczas jej wizyty 10 maja w Kijowie, że do członkostwa nie może być „na skróty”, a UE nie powinna „nie składać fałszywych obietnic”, nawet jeśli „Ukraina jest integralną częścią Europy”. W swojej bezpośredniej reakcji na propozycję Macrona dotyczącą „Europejskiej Wspólnoty Politycznej” kanclerz Olaf Scholz z ostrożnością przyjął tę inicjatywę, ale jednocześnie odrzucił szybką ścieżkę dla Kijowa i zażądał, aby kraje Bałkanów Zachodnich nie zostały ominięte na ich drodze do pełnoprawnego członkostwa. . Niemal wprost stwierdził Scholz: Ukraina nie powinna wstrzymywać oddechu i mieć nadziei na szybki postęp w kierunku pełnego członkostwa.

George Fleck jest wicedyrektorem Europe Center.

Zgiełk Warszawy: interesy osobiste

Jako kraj, który odegrał wiodącą rolę we wspieraniu Ukrainy i udzielił schronienia ponad 3,5 mln uchodźców, Polska często mówiła o konieczności uniemożliwienia kolejnej wojny takiej jak ta. Warszawa postrzega rozszerzenie UE jako sposób na rozprawienie się z rosyjskim imperializmem i odrzuca wszelkiego rodzaju „stałą poczekalnię” dla Ukrainy lub jakiekolwiek rozwiązanie „EU-Lite”. Wreszcie, Polska popiera członkostwo Ukrainy w NATO i postrzega UE jako kolejny krok w kierunku integracji Ukrainy z Zachodem.

Przemawiając w tym tygodniu w parlamencie Ukrainy, prezydent RP Andrzej Duda powiedział złożył jasne oświadczenie: „Osobiście nie spocznie, dopóki Ukraina nie stanie się członkiem Unii Europejskiej w pełnym tego słowa znaczeniu”. Następnie wyraził poparcie dla „ekspresowej drogi członkostwa Ukrainy w UE” i aby Ukraina miała środki na rekonstrukcja.

Nie był to pierwszy raz, kiedy pomysł został przedstawiony przez polskich urzędników. Na początku marca polska izba niższa uchwaliła rezolucję wzywającą do przyznania Ukrainie statusu kandydata i przygotowania mapy drogowej negocjacji akcesyjnych.

Mimo polaryzacji politycznej w Polsce, kwestia ewentualnego przystąpienia Ukrainy do UE wydaje się spotykać z szerokim poparciem społecznym – nawet wśród przeciwników obecnego rządu. Przyczyny tego są proste: Polska postrzega stabilną, skłaniającą się ku Zachodowi Ukrainę jako kluczową dla swoich narodowych interesów bezpieczeństwa, zwłaszcza biorąc pod uwagę liczne problemy, z jakimi borykała się ostatnio w związku z reżimem Alaksandra Łukaszenki na sąsiedniej Białorusi. Obecny polski rząd widzi w tym także szansę dla Warszawy na wiodącą rolę w regionie i poprawę swojego wizerunku w samej UE.

Aaron Korewa jest dyrektorem warszawskiego biura Rady Atlantyckiej.

Zgiełk w Pradze: wspólna przyczyna

Agresję Rosji na Ukrainę należy postrzegać jako część szerszego ataku Kremla na rozszerzenie UE. Z tego powodu ważne jest, aby blok miał otwarte drzwi na Ukrainę. Historia pokazuje, że Rosja Władimira Putina zawsze będzie kuszona, by zapełnić swoje peryferie pełnomocnikami. Rozszerzenie UE, w tym poza Ukrainę, to także ograniczenie imperialnej chciwości Moskwy.

Oczekuje się, że Rada Europejska zajmie się odbudową Ukrainy na specjalnym posiedzeniu w tym tygodniu i nie zamierza jeszcze omawiać z UE przyszłości tego kraju. Ale te dwie kwestie są ze sobą powiązane: jeśli Europa ma zainwestować na Ukrainie na taką skalę, lepiej zrobić to w ramach ewentualnego członkostwa Ukrainy, aby zapewnić odpowiednią alokację funduszy unijnych.

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, czerwcowa Rada Europejska będzie omawiać status kandydatury Ukrainy. Nie jest tajemnicą, że nie wszystkie państwa członkowskie UE są jeszcze w pełni zaangażowane; raczej ci, którzy ucierpieli pod sowieckim jarzmem i lepiej rozumieją rosyjską politykę, to ci, którzy najbardziej popierają ambicje Ukrainy. Więc to do nich należy przekonanie innych. Chodzi o to, by drzwi były otwarte i nie ulegać presji Putina – wiedząc, że droga do pełnego członkostwa w UE będzie długim i otwartym procesem.

READ  Polska twierdzi, że nie ma nowych ograniczeń pomimo wzrostu liczby infekcji

Piotr Tuma jest gościem w Europazentrum.

Londyńskie szaleństwo: Granice przyjaźni

Jeśli chodzi o pomoc wojskową i wsparcie wywiadowcze, Wielka Brytania była najsilniejszym europejskim poplecznikiem Ukrainy. Premier Boris Johnson stał się na Ukrainie kimś w rodzaju bohatera ludowego, ku zaskoczeniu większości jego rodaków.

Ale jeśli chodzi o realizowanie tego, czego Ukraina naprawdę chce geopolitycznie, po Brexicie Wielka Brytania nie jest zbyt pomocna: będąc poza UE, znajduje się w niezręcznej sytuacji, pragnąc, aby Kijów dołączył do klubu, którego teraz nie opuściła , rezygnując z jakiegokolwiek wpływu na proces akcesyjny. Podczas gdy kryzys na Ukrainie w dużej mierze ujawnił możliwości działania Wielkiej Brytanii i jej wpływ na europejski porządek bezpieczeństwa, kwestia ostatecznych roszczeń Ukrainy pokazuje wyraźne granice tego.

Jednak przyszłość Londynu i Kijowa jest powiązana. „Europejska wspólnota polityczna” Macrona, otwarta zarówno na kraje, które opuściły UE, jak i na kraje, do których, jak mówi, dołączenie zajmie dekady, celuje odpowiednio w Wielką Brytanię i Ukrainę. Czy oba kraje, które wspierały się nawzajem dla obopólnych korzyści strategicznych w okresie poprzedzającym wojnę, będą w stanie wspólnie odpowiedzieć na takie otwarcie – lub przedstawić własne wizje – dopiero się okaże. Te ogólne kwestie zostały rzeczywiście omówione (choć niejasno) przez urzędników brytyjskich i ukraińskich.

Ben Judah jest Senior Fellow w Europe Center.

Kontynuuj czytanie

Powiązani eksperci:
Marie Jourdain,
George Fleck,
Aaron Korewa,
Piotr Tumaoraz
Ben Judah

Na zdjęciu: flagi Ukrainy i UE przed siedzibą władz regionalnych Charkowa w centrum Charkowa. Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego 2022 r., wywołując największy atak militarny w Europie od czasów II wojny światowej. Zdjęcie: Aziz Karimov/SOPA Images/Sipa USA i Reuters.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *