Świat
Dziesięciolecia pobytu delfinów rozsławiły to irlandzkie miasto. Rok po tym, jak odszedł na dobre, Dingle żegna się z Fungie
Pyski delfinów butlonosych są naturalnie wygięte w górę, co sprawia, że wydają się zawsze uśmiechnięte. Ale miejscowi powiedzieliby, że Fungie – wymawiane fun-ghee – właśnie to zrobił. To właśnie ta cecha przyciągnęła rzesze turystów z całego świata do odwiedzenia tej odległej części Irlandii i jak prężnie rozwijający się przemysł turystyczny wystartował na krańcu Europy.
Ale po 37 latach Fungie zniknął bez śladu.
Teraz, rok po tym, jak był ostatnio widziany, Flannery organizuje pomnik, aby uczcić ukochanego delfina.
On i inni lokalni operatorzy łodzi oferowali w niedzielę bezpłatne wycieczki łodzią do wejścia do portu Dingle. Emocje wzrosły, gdy w rocznicę zniknięcia Fungie’go słońce w końcu przebiło się przez szary koc chmur, pozostawiając za sobą tęczę. – Jest z nami dzisiaj – powiedział Flannery, gdy jego pierwszy rejs opuścił port.
„Starasz się być wesoły, ale to trudne”, powiedziała Bridget Flannery, żona Jimmy’ego i właścicielka Dingle Sea Safari, jednej z firm oferujących wycieczki łodzią po porcie. „Zawsze wiedzieliśmy, że Fungie nie zostanie tu na zawsze. Chcesz bajkowego zakończenia — prawda? — żeby wrócił do swoich kumpli. Ale wiesz w głębi serca, że jest gdzieś w dobrym miejscu? . Dingle to dobre miejsce, ale jest w lepszym miejscu.”
Fungie odegrał kluczową rolę w ożywieniu turystyki Dingles. Ale co ważniejsze, pomógł edukować ludzi na temat szerszego świata morskiego.
„Zniknął”
Na początku pandemii Jimmy Flannery, który od ponad trzech dekad prowadzi Dingle Dolphin Tours, „wziął na mnie, aby dotrzymać towarzystwa Fungie”, ponieważ działalność turystyczna była ograniczona z powodu ograniczeń Covid-19.
„Tęsknił za ludzką interakcją, po to żył” – powiedział Flannery.
Ale po sześciu tygodniach odprawy Flannery musiały zostać zawieszone, ponieważ ograniczenia pandemiczne nadal się zaostrzały. Fungie zniknął w połowie października 2020 roku.
„To był ogromny szok”, powiedział Flannery, pamiętając, że Fungie nigdy nie wyjeżdżał dłużej niż kilka godzin bez przerwy.
Rozpoczęto dużą operację poszukiwawczą, w którą zaangażowanych było kilkanaście łodzi. Nurkowie zajmujący się poszukiwaniem i ratownictwem przeprowadzili kompleksowe przeszukanie zatok i zatok, w których normalnie pływały delfiny, a nawet przeprowadzili badanie sonarowe dna morskiego.
„Przypuszczam, że było to nieuniknione od dnia jego przybycia” – powiedział Kevin Flannery, biolog morski i kuzyn Jimmy’ego Flannery’ego, który obserwował Fungie od 1983 roku, spędzając z nim czas.
Pochodzący z Dingle i założyciel Dingle Oceanworld Aquarium powiedział, że Fungie prawdopodobnie nie żyje, a wiek jest prawdopodobnym czynnikiem. Powiedział, że Fungie był nastolatkiem, kiedy po raz pierwszy pojawił się w Dingle.
Samce delfinów butlonosych żyją do 40 lat. W 2019 roku Fungie została uznana za najdłużej żyjącą samotną samicę delfina w Księdze Rekordów Guinnessa.
Nie jest jasne, dlaczego Fungie wybrał Dingle, ale Kevin Flannery wierzy, że mógł zostać wypuszczony na wolność po zamknięciu delfinarium w Anglii.
„Społeczeństwo odwróciło się w tym czasie, nastąpiła jakaś zielona rewolucja” – powiedział, zauważając, że w tym samym czasie było kilka innych delfinów, które pojawiły się w dobrze zaludnionych portach w całej Anglii.
Osobowość Fungie’go była fascynująca, ale pomogła również ludziom zrozumieć, dlaczego powinni dbać o ocean, powiedział.
„Wiele ludzi zaczęło uczyć się o świecie morskim, ponieważ zdali sobie sprawę, że to nie tam, gdzie wyrzuca się plastik i inne rzeczy, ale że jest to żywa istota, która ma te wszystkie wieloryby, delfiny, wszelkiego rodzaju wieloryby… i to było miejsce, którym trzeba się zająć” – powiedział Kevin Flannery.
„Przypuszczam, że Fungie wykształcił w tym kierunku miliony ludzi” – dodał, mówiąc, że delfin przyczynił się do głębokiej zmiany nastawienia do zrównoważonego rozwoju.
Branże rybackie w Irlandii i Wielkiej Brytanii „zaczynają zdawać sobie sprawę, że mogą zarobić więcej pieniędzy, wypuszczając ludzi na morze”, powiedział Kevin Flannery, dodając, że ma nadzieję, że wkrótce rozszerzy się na ten sposób myślenia o przemyśle wielorybniczym w krajach skandynawskich.
Efekt grzyba
Fungie mógł umieścić Dingle na mapie, ale przemysł turystyczny miasta wciąż się rozwija, pomimo pandemii i prognoz, że zniknięcie największej atrakcji miasta zniszczy ich.
Choć początkowo było to „szokujące” ekonomicznie, operatorzy łodzi szybko zdywersyfikowali swoje trasy i oferują prywatne wycieczki do portu, safari oceaniczne i wycieczki ekologiczne.
To z powodu efektu grzyba, powiedział Kevin Flannery.
Mimo to strata wielu złamała serca.
„To boli, bo to tak, jakby twój pies czekał na ciebie każdego ranka, kiedy szedłeś na ryby. I każdej nocy, kiedy wracałeś, był tam” – powiedział.
Ale dla innych Fungie był czymś więcej niż tylko towarzyszem. Lokalny rybak John Brosnan postrzega Fungie jako ratownika. 14 lat temu Brosnan miał chorobę serca, ale o tym nie wiedział. Francuski kardiolog, który chciał odwiedzić Fungie, ostatecznie zdiagnozował stan Brosnana, a później leczył go we Francji.
Brosnan zacisnął pięść w jednej dłoni i załomotał w serce. „Fungie zawsze tam jest”, powiedział, „nigdy mnie nie opuści”.
Wspomnienia Fungie płynęły, gdy tłum zbierał się przez całe popołudnie. Bob Tait, emerytowany kucharz marynarki handlowej i mieszkaniec Glasgow, powiedział, że 27 lat temu przyjechał do Dingle na „pięciodniowe wakacje”, ale nigdy tam nie pojechał. Miłośnik wielorybów i delfinów powiedział, że Fungie odegrał rolę w tej decyzji.
Nic dziwnego, że społeczność szuka zamknięcia.
Budzenie, święta tradycja irlandzka, umożliwia ludziom zjednoczenie się i wspólną pracę, aby przezwyciężyć smutek po śmierci jednostki. A w tym wiejskim hrabstwie, gdzie lokalna stacja radiowa nadaje swoim słuchaczom codzienną wiadomość o śmierci cztery razy dziennie, ta tradycja jest nadal głęboko zakorzeniona.
Pomnik może być najbliżej, jak mogą się dostać. Organizatorzy oszacowali, że w niedzielę Fungie zapamiętało około 1000 osób.
Po południu miejscowy ksiądz i pastor z Kościoła Irlandii wszedł na pokład jednego ze statków i odmówił modlitwę na morzu.
Pastor Dingle Michael Moynihan powiedział, że jest szczęśliwy, mogąc odczytać błogosławieństwo dla Fungie z pokładu łodzi. „Im wyżej, tym lepiej, bliżej mojego Boga” – powiedział. Ofiarowano także modlitwy za ofiary pandemii Covid-19.
Wracając do wejścia do portu Dingle, Jamie Flannery, syn Jimmy’ego, witał gości, gdy przeglądali kolekcję świadectw o Fungie, a także rysunki dzieci w wieku szkolnym z całego półwyspu.
Jesteś ostatnim pokoleniem, które zna delfina, a Jamie Flannery, podobnie jak cała społeczność, jest zaangażowany w zachowanie tych wspomnień.
„Chcę, aby dzieciaki wierzyły, że jest gdzieś na przygodzie”, powiedział Jimmy Flannery, nawiązując do innej irlandzkiej tradycji: opowiadania historii.
„Wszystko, co możemy zrobić, to być romantycznym i pomyśleć, że może po prostu odszedł i dobrze się bawił gdzieś” – powiedział.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”