Keishana Washington, niecały rok po swoim ostatnim meczu w roli członkini kobiecej drużyny koszykówki Drexel, w środę podczas domowego meczu Dragons z Norfolk State przeszła na emeryturę i była uważana za jedną z najlepszych zawodniczek szkoły.
„To surrealistyczne” – powiedział Waszyngton. „Wiedziałem, że to się stanie; Widziałem sztandar zanim został odsłonięty. Ale zobaczyć to tam, to zupełnie inne uczucie.
W ciągu pięciu lat uczestnictwa w programie Waszyngton zajmował drugie miejsce na liście najlepszych wyników Drexel z 2363 punktami i trzecie w kraju z 27,7 punktami w ostatnim roku nauki.
Waszyngton, strażnik mierzący 170 cm, już od początku miał za cel pozostawienie po sobie dziedzictwa w Drexel.
„Powiedziałem, że jestem na drugim roku [year] do Stacey [Weiss, associate head coach] że chcę, żeby moja koszulka była na krokwiach” – powiedział Washington. „To, że coś takiego faktycznie miało miejsce, jest z pewnością momentem dumnym”.
Washington, pochodzący z Ontario w Kanadzie, przybył do Drexel, gdy na czele firmy stała Denise Dillon, obecnie pracująca w Villanova. Powiedziała Waszyngtonowi, że w programie Drexela nigdy nie było zawodnika urodzonego w Kanadzie.
Teraz Waszyngton, który zawodowo gra z Toruniem w Polsce, ma nadzieję służyć jako wzór do naśladowania dla innych sportowców przyjeżdżających do USA z Kanady i pokazać, że mogą rywalizować na wyższym poziomie.
Jej koszulka na krokwiach jest dowodem tego wzrostu.
„Będzie dużo więcej, aby zobaczyć, jak daleko zaszedłem i jak daleko rozwinęła się kanadyjska koszykówka” – powiedział Washington.
Jej drugim domem jest Filadelfia, gdzie jej nazwisko na zawsze pozostanie w Daskalakis Athletic Center. Waszyngton wie, jakie to ważne.
„To przerażający moment, gdy wiem, że moje nazwisko jest tego częścią” – powiedział Washington. „Czuję się świetnie. Poświęcę trochę czasu, aby naprawdę zastanowić się nad tym, czego tutaj dokonałem”.