Najważniejsze wiadomości
Działacze blokują sąd w przededniu głównego wyroku w Polsce
WARSZAWA, Polska (AP) – Grupa działaczy prodemokratycznych w Polsce weszła w poniedziałek na teren Trybunału Konstytucyjnego w akcie obywatelskiego nieposłuszeństwa, w przededniu spodziewanego orzeczenia sądu, które będzie regulowało przyszłe stosunki kraju z reszta świata Unia Europejska krytykuje republikę.
Niektórzy stali na zewnątrz z wielkim banerem z napisem: „Zamach cywilny byłego sądu konstytucyjnego”. Kiedy bomby dymne wysłały w powietrze czarne chmury, mniejsza grupa dotarła do głównego wejścia na dziedziniec. Przynieśli ze sobą deski i gwoździe, mając nadzieję, że zamkną drzwi, ale nie mogli.
Policja odciągnęła ich, podczas gdy inni krzyczeli: „To nie jest sąd!”
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego spotkają się we wtorek, aby zdecydować, co jest priorytetem – konstytucja własna, czy prawo 27 państw członkowskich Unii Europejskiej.
Premier Polski zwrócił się do sądu – zdominowanego przez lojalistów z partii rządzącej – o wydanie werdyktu w obliczu poważnego konfliktu o systematyczne zmiany w polskim sądownictwie, które UE uznaje za naruszanie norm demokratycznych. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego początkowo spodziewany był w kwietniuale został przełożony.
Działacze powiedzieli, że uważają sąd za bezprawny, także dlatego, że wkrótce po objęciu władzy w 2015 roku partia rządząca powołała do sądu trzech sędziów w nielegalnym manewrze w świetle polskiego prawa. Teraz obawiają się, że jeśli sąd uzna prymat prawa polskiego nad prawem unijnym, będzie to dla Polski kolejny krok od zachodnich norm.
Kraj był wzorem demokratycznych przemian przez ćwierć wieku po upadku komunizmu w 1989 roku. Organizacje praw człowieka twierdzą, że pod rządami obecnego rządu nastąpił powrót do demokracji, ponieważ zaostrzył on kontrolę nad sądownictwem i mediami, a także ograniczenia. prawa reprodukcyjne kobiet i ukierunkowane zwracanie się do osób LGBT z ostrą retoryką.
Partia rządząca twierdzi, że jej poprawki sądowe, odrzucone przez instytucje UE, mają na celu walkę z korupcją wśród sędziów i usprawnienie systemu sądownictwa.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział w zeszłym tygodniu, że krytyka UE jest równoznaczna z „wojną hybrydową” przeciwko polskiemu systemowi prawnemu.
Protestujący opublikowali również w poniedziałek długi manifest wyjaśniający ich akcję.
„Bezwzględna i bezwstydna, całkowicie bezkarna realizacja ciasnych partyjnych interesów obecnych rządzących populistów i antydemokratów, cynicznie przedstawiana jako walka o lokalne interesy, zmniejszyła republikę w ciągu ostatnich sześciu lat”. ranga geopolitycznego wyrzutka i zwykłych złoczyńców instytucjonalnych ”- czytamy w oświadczeniu.
Wielu aktywistów twierdzi, że wierzy, iż tylko UE może powstrzymać erozję norm demokratycznych.
Jan Skorupiński, protestujący przed sądem, powiedział, że poniedziałkowy protest miał na celu zmobilizowanie Polaków i „zaalarmowanie świata i instytucji europejskich, że obecnie nie ma sądu konstytucyjnego i że obywatele się z tym nie zgadzają”.
Sąd Najwyższy UE próbował zablokować część zmian w sądownictwie na mocy Prawa i Sprawiedliwości, które cofnęło część kroków w konflikcie, ale jak dotąd wdrożyło większość swoich zmian. W lipcu Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem prokuratora z czasów komunizmu orzekł, że postanowienia tymczasowe Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie ustroju sądów w Polsce są niezgodne z polską konstytucją.
Działacze wyrazili zaniepokojenie, że Polska podąża drogą autorytarnej Rosji.
Podczas poniedziałkowych protestów zakryli oficjalne znaki sądu naklejką z herbem carskiej Rosji i napisem w języku rosyjskim: „Sąd Konstytucyjny Imperium Rosyjskiego. Oddział Nadwiślański.”
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.