Zabawa
Dyrektor EO mówi, że nagrodzony w Cannes dramat o osłach został zainspirowany szopką – The Hollywood Reporter
Polski filmowiec Jerzy Skolimowski nie zawsze miał na myśli osła, gdy postanowił zrobić coś, co miało stać się filmem EOjego głośny dramat Jury w Cannes, który jest obecnie wejściem Polski do Oscarów.
Przemówienie na Festiwalu Filmowym BFI w Londynie po pokazie głęboko poruszającego filmu, który opowiada o życiu urodzonego w cyrku osła – EO (nazwanym od jego krzyczącego dźwięku „Eee – Och”) – i jego różnych przygodach z niektórymi Dziwaczne i nieprzyjemne elementy społeczeństwa, reżyser powiedział, że pierwotnym celem było nakręcenie filmu ze zwierzęciem, ponieważ był „znudzony linearną narracją”. Miał nadzieję, że ze zwierzęciem jako głównym bohaterem, a zatem z niewielkim dialogiem, zaoferuje coś innego i mniej przewidywalnego, jeśli chodzi o opowiadanie historii.
„Więc szukaliśmy odpowiedniego gatunku zwierząt i natychmiast wyeliminowaliśmy psy i koty, ponieważ jest tak wiele filmów o tych zwierzętach, a niektóre z nich nie są zbyt dobre” – powiedział.
Inspiracja dla Skolimowskiego – wraz z partnerką pisarską i producencką (i żoną) Ewą Piaskowską – przybyła z wizytą na Sycylię w 2019 roku, dzięki jednej z „żywych” szopek, które wiele wsi stawia w okresie świątecznym.
„To było naprawdę imponujące, ponieważ cała wioska była zaangażowana i wszyscy występują w każde Boże Narodzenie i Nowy Rok” – powiedział. „Pokazują życie takie, jakie było, mieli kostiumy, narzędzia, rekwizyty, robili pizzę, tłoczyli winogrona na wino, oliwki na oliwę, pijani mężczyźni grali w karty”.
Na końcu przedstawienia była hałaśliwa stodoła pełna zwierząt.
„Na ziemi leżały kury i gęsi, potem świnie, owce i krowy oraz ogromny byk z ogromnymi rogami. A pośrodku stał Józef, jak Oskar z laską, a obok niego Maryja i Dzieciątko Jezus. Kury przeleciały nad głową Josepha, a moje oczy podążały za kurczakiem, który wylądował po drugiej stronie, a tam, w kącie, całkowicie oddzielony, był osioł” – powiedział. „I od razu przykuło moją całą uwagę z powodu tego nieruchomego zwierzęcia, nie wydającego dźwięku ani nie okazującego żadnych emocji. To było jak obserwator z innego świata. Byłem zafascynowany jego szeroko otwartymi oczami patrzącymi na tę scenę pełną życia z niesamowitą melancholią.
Po tym, jak Piaskowska zobaczyła zwierzę, które „po prostu tam stało i obserwowało”, powiedział Skolimowski, obaj zrozumieli, „to jest nasz bohater, nasz bohater. Ponieważ to, co widziałeś w jego oczach, było tajemniczym komentarzem do otaczającej go sceny, więc pomyśleliśmy, że jeśli uda nam się znaleźć odpowiednią historię dla tego zwierzęcia, za każdym razem, gdy zbliżymy się do jego oczu, będzie to niesamowity komentarz do tego scena.”
Typowy awanturnik. Zły odkrywca. Przyjazny myśliciel. Introwertyk.