Najważniejsze wiadomości
Donald Tusk prawdopodobnie przejmie władzę w Polsce
Nowo wybrany polski parlament w poniedziałek stłumił długotrwałą próbę utrzymania się sił prawicowych przy władzy pomimo porażki w wyborach parlamentarnych, otwierając drogę liderowi opozycji Donaldowi Tuskowi do przejęcia sterów niegdyś największego i najludniejszego kraju komunistycznego wschodnia flanka Europy.
Zgodnie z oczekiwaniami, ustawodawcy odrzucili nowy rząd zaproponowany przez tymczasowego premiera Mateusza Morawieckiego, którego partia Prawo i Sprawiedliwość straciła większość parlamentarną w październikowych wyborach.
Po ogłoszeniu wyników posłowie opozycji naśmiewali się z Morawieckiego i jego zwolenników z powodu porażki, skandując „Donald Tusk, Donald Tusk”.
Morawiecki, który stał na czele poprzedniego prawicowego rządu Polski, złożył rezygnację ze stanowiska po wyborach, ale został poproszony przez prezydenta Andrzeja Dudę, sojusznika PiS, o pozostanie na stanowisku tymczasowym i podjęcie próby utworzenia nowego rządu.
Krytycy PiS potępili posunięcie Dudy jako ostateczną próbę przedłużenia władzy przez partię przegrywającą i obsadzanie stanowisk w instytucjach i spółkach państwowych sojusznikami.
Stanowiąc ostatnią szansę na niedopuszczenie do przejęcia władzy przez opozycję, powołana przez ustępujący rząd komisja do zbadania wpływów Rosji zaleciła 29 listopada zakazanie Tuskowi i innym czołowym przywódcom opozycji zajmowania stanowisk odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa.
Jednak poniedziałkowe głosowanie w parlamencie zakończyło starania przegrywającej partii o utrzymanie się przy władzy i pozostawiło Tuska, byłego premiera i lidera głównej partii opozycyjnej Koalicji Obywatelskiej, na dobrej drodze do objęcia przewodnictwa w nowym rządzie.
Po dniu często gorącej debaty 266 posłów głosowało przeciwko proponowanemu rządowi Morawieckiego, a 190 głosowało za nim, czyli znacznie mniej niż większość potrzebna do utrzymania się w 460-osobowym Sejmie, najważniejszej izbie niższej polskiego parlamentu.
Morawiecki zignorował drwiny parlamentarzystów opozycji i żądania marszałka parlamentu o zaprzestanie wypowiadania się, opóźniając głosowanie długą obroną historii PiS i prośbą o pozostawienie go na stanowisku.
Odrzucając proponowany rząd Morawieckiego, skazany na porażkę wyborczą PiS, Parlament usunął Jarosława Kaczyńskiego, lidera przegranej partii, de facto przywódcę Polski od 2015 roku i zaciekłego wroga politycznego, pana Tuska, co było poważnym ciosem.
W poniedziałkowym porannym przemówieniu przed parlamentem pan Kaczyński błagał legislatorów o wsparcie pana Morawieckiego i przestrzegł, że Polsce grozi utrata niepodległości na rzecz Unii Europejskiej, jeśli krajem nie będzie nadal rządzić prawo i sprawiedliwość.
Polska – stwierdził, powtarzając często powtarzany pogląd, że opozycja reprezentuje interesy zagraniczne, zwłaszcza niemieckie, staje się „obszarem mieszkaniowym dla Polaków, administrowanym spoza Brukseli, czyli z Berlina”. Później skarżył się, że głosowanie przeciwko prawdopodobnemu powrocie Morawieckiego i Tuska do władzy „wygląda na koniec polskiej demokracji, ale mamy nadzieję, że tak się nie stanie”.
Jednak wielu innych z radością przyjęło koniec rządów głęboko konserwatywnej partii, w tym Lech Wałęsa, były prezydent Polski i przywódca antykomunistycznego ruchu związkowego Solidarność w latach 80. Wałęsa, wieloletni wróg Kaczyńskiego, który oskarżył go o współpracę z tajną policją z czasów komunizmu, tak bardzo chciał być świadkiem upadku prawa i sprawiedliwości, że pomimo niedawnej walki z Covid house udał się stamtąd do Warszawy w portowym mieście Gdańsku, aby wziąć udział w głosowaniu.
Polska konstytucja przyznaje parlamentowi prawo do powołania premiera, jeśli kandydat na prezydenta nie uzyska poparcia ze strony legislatorów. W poniedziałkowy wieczór zwolennicy Tuska złożyli w Sejmie wniosek o powołanie lidera opozycji na nowego premiera Polski. Tusk musi teraz uzyskać wotum zaufania, zanim w środę zostanie zaprzysiężony na stanowisku szefa polskiego rządu.
Powołanie nowego rządu pod przywództwem Tuska mogłoby oznaczać drastyczne odejście Polski od kursu w ciągu ośmiu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości, okresu naznaczonego bliskimi powiązaniami partii rządzącej z Kościołem rzymskokatolickim oraz gwałtownymi sporami z Przez to ukształtowała się Unia Europejska.
Możliwości zmian ogranicza jednak wpływ komisarzy prawa i sprawiedliwości na wymiar sprawiedliwości, potężne organy państwa, takie jak bank centralny, prokuratura, krajowy system nadawczy i duże spółki kontrolowane przez państwo, takie jak gigant energetyczny PKN Orlen . Wiele z tych nominacji będzie trudnych do odwrócenia.
Ustępujący rząd dał jasno do zrozumienia, że nie ma zamiaru łagodzić stosunku do Tuska i nadal w kampanii wyborczej szalał oszczerstwa na temat człowieka, który ma teraz rządzić Polską.
Mariusz Błaszczak, minister obrony poprzedniego rządu, w poniedziałkowy wieczór w parlamencie odpowiedział na nominację Tuska na premiera, potępiając go jako osobę zagrażającą bezpieczeństwu narodowemu, który jest „całkowicie posłuszny Brukseli i Berlinowi” i „osłabi nasze bezpieczeństwo”. „i spycha nas na peryferie Europy.” Zapowiedział także „bronienie” mediów publicznych, co wywołało kpiny ze strony zwolenników Tuska.
Publiczny system nadawczy, czyli sieć ogólnopolskich i lokalnych stacji radiowych i telewizyjnych, jest pełen zwolenników Prawa i Sprawiedliwości. TVP, największa telewizja państwowa, jak dotąd trzymał się roli propagandowego megafonu prawa i sprawiedliwości. Jej reportaże są mocno stronnicze na korzyść byłej partii rządzącej, choć od tego czasu wyhamowały nieustanne obelgi pod adresem Tuska jako zdrajcy.
Podczas debaty przed głosowaniem parlamentu za odrzuceniem Morawieckiego przeciwnicy Prawa i Sprawiedliwości ostro skrytykowali byłą partię rządzącą za przeciąganie przekazania władzy.
„Całe te dwa miesiące zbudowane były na goryczy i braku akceptacji dla wyroku suwerena, który odsunął od władzy Prawo i Sprawiedliwość” – stwierdził Władysław Kosniak-Kamusz, lider sprzymierzonej z Tuskiem partii centrowej. „To koniec tego złego okresu dla Polski” – dodał.
Tusk i jego sojusznicy są podzieleni w kwestii aborcji, która została niemal całkowicie zakazana przez poprzedni rząd, ale łączy ich chęć przywrócenia i uregulowania niezależności polskiego sądownictwa, mocno upolitycznionego w czasach PiS, naprawczego stosunków z Unia Europejska.
Długa i często zaciekła kampania wyborcza rzuciła się w cień na dotychczasowe silne poparcie Polski dla Ukrainy, gdyż PiS starało się nie stracić głosów na rzecz skrajnie prawicowej partii, która stanowczo sprzeciwiała się pomocy dla Kijowa. Nowy centrowy rząd pod przewodnictwem Tuska najprawdopodobniej będzie próbował przywrócić relacje między Warszawą a Kijowem na właściwe tory.
Aby zapewnić sobie wotum zaufania dla nowego premiera Polski, Tusk, doświadczony polityk centrowy, który rządził Polską w latach 2007–2014, będzie potrzebował wsparcia nie tylko parlamentarzystów z własnej partii, Koalicji Obywatelskiej, ale także partii sojuszniczych . Mimo podziału prawdopodobnie będą trzymać się razem, aby zapewnić Tuskowi objęcie urzędu.
W październikowych wyborach Prawo i Sprawiedliwość zdobyło więcej głosów niż jakakolwiek inna pojedyncza partia i ogłosiło zwycięstwo. Ale ich przeciwnicy – Koalicja Obywatelska pana Tuska; grupa lewicowa Nowa Lewica; a centrowy sojusz Trzecia Droga zdobył zdecydowaną większość w Sejmie. Opozycja powiększyła także swoją większość w Senacie, izbie wyższej parlamentu.
Ta prosta arytmetyka naruszająca prawo i sprawiedliwość stała się jasna, gdy 13 listopada nowy parlament zebrał się po raz pierwszy i wybrał na marszałka Sejmu Szymona Holownię, lidera Trzeciej Drogi, odrzucając kandydaturę zaproponowaną przez poprzednią partię rządzącą.
Wybór pana Holowni, byłej gwiazdy telewizji, na mówcę szybko zwiększył zainteresowanie opinii publicznej nudnymi wcześniej sesjami legislacyjnymi wśród abonentów Parlamentu Transmisja na żywo debat na YouTube wzrosła dziesięciokrotnie do prawie pół miliona. „Kup sobie popcorn, bo podejrzewam, że będzie dużo emocji” – polecił pan Holownia.
Anatol Magdziarz przyczynił się do reportażu.
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.