Zabawa
Doc Corner: długa lista od A do Z (część 1) — Blog
Poprzez Glen Dunks
Byłem niekonsekwentny w Doc Corner w tym roku. Różne powody, w tym (wreszcie) rok poza blokadą, praca na co dzień i – ostatnio – potrzeba nadania priorytetu filmom, abym mógł oddać głos na Złote Globy. Teraz, gdy to się skończyło, wracamy do normy. Na razie trochę do nadrobienia. Korzystając z niedawno ogłoszonej listy 144 autoryzowanych dokumentów, przyjrzyjmy się kilku tytułom, dla których The Film Experience nie otrzymało pełnych recenzji. Od dachów New Delhi, przez skromny balkon w Polsce, po wioskę wysoko w wietnamskich górach –Wszystko, co oddycha, Film z balkonu oraz Dzieci mgły…
Szaunak Sens Wszystko, co oddycha to film, który zdobył nagrody prawie wszędzie, w tym Sundance i Cannes (pierwszy w historii, który zdobył ten konkretny dublet) i myślę, że jest solidnym kandydatem do nominacji do Oscara. I nietrudno zrozumieć, dlaczego. Jest uroczy, pięknie sfotografowany i zamienia stworzenia w postacie w milionowym mieście. Wpisuje się również w trend odnoszących sukcesy niezależnych filmów dokumentalnych, w tym nominowanego do 2021 roku Pisz ogniem.
Film Sena śledzi samodzielną organizację dobrostanu zwierząt przez Nadeema Shehzada, Mohammada Sauda i Salika Rehmana (oraz kobiety i dzieci, które pomagają). Jest to tymczasowe biuro weterynaryjne, które leczy i pielęgnuje miejską populację kani czarnych i innych ptaków drapieżnych dla zdrowia. Podczas gdy wiele osób uważa, że nie jest konieczne, zwłaszcza wysiłki, które czasami podejmują, aby odzyskać okazy, które w przeciwnym razie zginęłyby na wolności, ekologiczne znaczenie ptaków staje się oczywiste, gdy populacja spada, a śmieci i śmieci gromadzą się.
Pierwszą rzeczą, na którą widz zwróci uwagę, są zdjęcia Bena Bernharda, prawdziwe arcydzieło kompozycji. Choć widok zapiera dech w piersiach, a czasami nawet wyobrażenie sobie takich obrazów jest cudem, z pewnością jest. Chociaż szczególnie pociągały mnie powtarzające się obrazy natury w plątaninie drutów i betonu, które tworzą ulice New Delhi, innym razem odwracają one uwagę od głównego dramatu. Niemniej jednak Senowi udaje się uchwycić skromność swoich poddanych i przekształcić ją w coś fascynującego. To wyraźnie sięganie po coś wielkiego do podziwiania. Chociaż ostatecznie jego największym osiągnięciem jest to, że tak bardzo zakochujemy się w Saliku i jego biednych, nieszczęsnych okularach (kiedy wiesz, że to wiesz!).
Szanse na nagrody: Ostateczny. To prawdziwy pretendent zarówno do nominacji, jak i zwycięstwa.
Publikacja: Obecnie w ograniczonym wydaniu kinowym
Paweł Łoziński Film z balkonu (Film balkonowy) to film, któremu brakuje takiej wizualnej finezji, zamiast tego woli mocno ustawić kamerę na niewielkim odcinku podmiejskiej uliczki, podczas gdy kamera siedzi i obserwuje przechodzących przez okno reżysera. Gdy pory roku zmieniają się w ciągu 165 dni, podłącza audio i zatrzymuje przechodniów, aby mówili, pytali i „znaleźli bohatera swojej historii”. Wybaczam ci, jeśli myślisz, że to była żartobliwa przesłanka do europejskiego filmu dokumentalnego na festiwalu, ale zapewniam cię, że jest to absolutnie prawdziwe.
To film, który wymaga cierpliwości, z czym miałem problem, ponieważ kiepska technika wywiadów Łozińskiego dostarczyła dość mało inspirującego materiału filmowego we wczesnych fragmentach ludzi spacerujących z psem lub niosących zakupy do domu. Filmowiec, płodny polski dokumentalista, od czasu do czasu trafia na złoto – tym bardziej z biegiem czasu; Widzowie, którzy oferują prowokujące do myślenia vox-popy lub ci, którzy angażują się w Łozińskiego w bardziej kompleksowy sposób. Film w swoisty sposób oferuje unikatowe spojrzenie na współczesną Polskę bez bardziej rygorystycznych formalności narracyjnych i w ten sposób pomaga odczarować proces dokumentalny. Ale jest to eksperyment, który kończy się mniej więcej takim samym zrozumieniem tego, czym chciał być, jak na początku, co może prowadzić do frustrująco dosłownego filmu mężczyzny siedzącego przy oknie i rozmawiającego z nieznajomymi.
Szanse na nagrody: Dobrze przyjęty w Europie, włączając w to nominację do Europejskich Nagród Filmowych, ale nie widzę, żeby doprowadziło to do nominacji do Oscara.
Publikacja: Obecnie przesyłane strumieniowo na Mubi.
Dzieci mgły (Những đứa TRẻ Trong Sương) to znaczący debiut filmowy Hà Lệ Diễm. Prawdziwą niespodzianką było zobaczyć to na dużym ekranie podczas lokalnego festiwalu filmowego, kolejny dowód na to, że Azja Południowo-Wschodnia jest jednym z najważniejszych regionów literatury faktu. Tutaj tradycja ludu Hmong jest zrównoważona ze współczesną perspektywą kinową, opowiedzianą z oszczędnością czasu, ale nie brakuje niezatartych obrazów i pomysłów.
To kolejny film o tak wstrząsającym pięknie, umieszczony tak nieprzyjemnie blisko rozdzierającego serce smutku i emocjonalnego bólu. Hà (zaledwie 31 lat!) w pełni wykorzystuje wspaniałe lokalizacje i główną bohaterkę, 12-letnią Di. To zestawienie tragizmu fabuły – alkoholizmu, znęcania się, przymusowych „porwań” małżeństw między dziećmi i nastolatkami – a wysublimowanymi obrazami uchwyconymi na północno-wschodnich wyżynach Wietnamu pozwala na tarcia, które są korzystne dla filmu. W jednej z najbardziej pamiętnych scen filmu sama reżyserka staje się częścią dramatu, gdy Di błaga ją o pomoc, gdy jest odciągana, otwierając film na nowy obiektyw, z którym wiele filmów dokumentalnych tylko flirtuje. To jeden z moich najlepszych dokumentów roku.
Szanse na nagrody: Z pewnością pretendent do czarnego konia. Spodziewałbym się, że znajdzie się na krótkiej liście, np. Odległe szczekanie psów kilka lat temu (kolejny tytuł, którym się zachwycałem).
Publikacja: Obecnie pokazywany w Nowym Jorku, a Los Angeles i inne miasta pojawią się w 2023 roku.
Typowy awanturnik. Zły odkrywca. Przyjazny myśliciel. Introwertyk.