Gospodarka
Democracy Digest: Węgry, Słowacja przygotowują się do wizyty papieskiej; Polska koalicja się trzęsie
Wypłata w Czechach; Przestępczość i odszkodowania
W przeciwieństwie do sąsiednich Węgier i Polski, Czechy otrzymały w poniedziałek zgodę Komisji Europejskiej na swój plan Narodowego Funduszu Naprawy. Bruksela ostrzegła także Pragę, aby nie dostała żadnych pieniędzy, dopóki konflikt interesów premiera Andreja Babisia nie zostanie rozwiązany.
„Istnieje obowiązek przekazywania i zbierania informacji o osobach stojących za instytucjami dotowanymi. Te kamienie milowe muszą zostać osiągnięte, zanim pierwsza duża suma zostanie wypłacona w połowie 2022 r. – powiedziała przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen po rozmowach z premierem czeskim miliarderem w Pradze przed prasą.
Unijne audyty wykazały, że Babis nadal jest beneficjentem rzeczywistym Grupy Agrofert, której powierzył w 2017 roku. Grupa agrochemiczna jest jednym z największych odbiorców dotacji unijnych w Czechach. Bruksela zapowiedziała już, że nie zwróci czeskiemu rządowi około 11 mln euro przekazanych spółce od czasu, gdy Babis został premierem. Jednak resorty kontrolujące dystrybucję funduszy strukturalnych i rolnych odmówiły zaprzestania subsydiowania Agrofertu, co oznacza, że czeski podatnik może wypaść z kieszeni. Przeciwnicy od dawna wzywają Babisa do sprzedaży Agoferta lub wyjścia z polityki.
Czechy grożą teraz utratą 7 miliardów euro, o które wnioskowały od unijnego giganta Obiekt rekreacyjno-odpornościowyktóre mają być przeznaczone m.in. na projekty dotyczące ochrony klimatu i cyfryzacji gospodarki. Babis od dawna upiera się, że nie ma konfliktu interesów, pomimo wiodących decyzji rządowych dotyczących podziału funduszy. Twierdzi, że spełnił wszystkie wymogi czeskiego ustawodawstwa. Po spotkaniu z von der Leyen powiedział dziennikarzom, że jego zdaniem w kraju nie ma problemów systemowych, a dotacje europejskie będą rozdzielane przejrzyście.
Komisja nadal jednak podkreśla, że kontrola wykazała, że czeski system zapobiegania korupcji i konfliktom interesów jest niewystarczający. Komisja znalazła się ostatnio pod rosnącą presją, aby konkretnie powiązać fundusze UE z praworządnością i podjąć działania przeciwko korupcji i konfliktom interesów, jeśli państwa członkowskie nie podejmą działań.
Urzędnicy UE zasugerowali, że czeskie władze mają maksymalnie około 12 miesięcy na spełnienie żądań Komisji. Pierwsza zaliczka z funduszu odbudowy może pojawić się w Czechach we wrześniu, jeśli Rada Europejska da zgodę na jej stosowanie. Praga musiałaby jednak zwrócić wszystkie środki, gdyby nie spełniała kryteriów.
Setki czeskich kobiet powinny wkrótce móc domagać się odszkodowania za nielegalną sterylizację po tym, jak Senat jednogłośnie uchwalił w czwartek ustawę. Ustawa, uchwalona przez Izbę Deputowanych Sejmu w czerwcu, pozwala kobietom, które w latach 1966-2012 zostały nielegalnie wysterylizowane przez władze czechosłowackie i czeskie, ubiegać się o wypłatę 300 000 koron (11 750 euro) bez wchodzenia na drogę sądową.
Uchwalenie ustawy jest takim samym postępem dla stosunków rasowych, jak dla praw kobiet. Zdecydowana większość kobiet zmuszanych, oszukiwanych lub zmuszanych do sterylizacji to Romki. Mniejszość stanowiąca około 2 procent 10-milionowej czeskiej populacji doświadcza segregacji i ostrej dyskryminacji. Choć czeski rząd oficjalnie przeprosił ofiary w 2009 roku, aktywiści od lat walczą o większe uznanie ich trudnej sytuacji.
Nie ma dokładnego zapisu, ile kobiet zostało wysterylizowanych wbrew swojej woli na przestrzeni dziesięcioleci. Czeski Rzecznik Praw Obywatelskich szacuje, że tysiące osób padło ofiarą praktyki, która trwała kilka lat po upadku reżimu komunistycznego. Czasami lekarze przeprowadzali operację podczas innych zabiegów medycznych, potajemnie lub za zgodą poszkodowanego, pod ogromną presją. Niektóre kobiety zgodziły się na zabieg pod groźbą odebrania dzieci lub zaprzestania ich usług.
Rzeczniczka rządu ds. praw człowieka Helena Valkova, która złożyła projekt ustawy, uważa, że około 400 kobiet będzie miało prawo do odszkodowania. Ofiary muszą ubiegać się o odszkodowanie w ciągu trzech lat od wdrożenia programu. Ustawę musi najpierw podpisać prezydent Milos Zeman. Pomimo regularnych tyrad przeciwko Romom populista raczej nie zawetuje ustawy ze względu na szerokie poparcie w obu izbach parlamentu.
Oszukany na Słowacji
Krążący w mediach społecznościowych fałszywy raport o rychłym aresztowaniu kilku wyższych prokuratorów i funkcjonariuszy policji, w tym prokuratora specjalnego Daniela Lipsica, na Słowacji, oszukał kilka głównych redakcji, które wysłały reporterów, aby relacjonowali historię, która wydawała się być w krajowym Ministerstwie Inspekcji nadzorowanie odpowiedzialności policji.
Raport został podchwycony przez serwisy informacyjne, takie jak Aktuellity, które poinformowały o planowanym spisku mającym na celu zemstę na urzędnikach, którzy w ostatnich latach pracowali nad głośnymi sprawami korupcyjnymi. Nie dokonano żadnych aresztowań, chociaż raport miał być pewny.
Podczas gdy Biuro Inspekcji ogłosiło, że szuka możliwości manipulowania świadkami w znanych sprawach, a poświadczenia bezpieczeństwa zostały ponownie otwarte dla kilku wyższych urzędników, praca policji, prokuratury i sądów w żaden sposób nie zostanie podważona, Agencja Bezpieczeństwa Narodowego powiedziała. w oświadczeniu zacytowany codziennie od Pluski.
„W ciągu ostatnich kilku miesięcy środowisko mediów i sieci społecznościowych zostało zasypane różnymi informacjami z wątpliwych źródeł, które nie są analizowane i weryfikowane. Krążą publicznie bez zasad i żyją własnym życiem ”- czytamy w oświadczeniu.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”