Nauka
Debaty w Europie: Czy powinniśmy zakazać Rosjanom działań ich rządu?
Od dziesięcioleci europejska polityka zaangażowania wobec Rosji opiera się na przekonaniu, że otwartość może być katalizatorem zmian politycznych. Wojna na Ukrainie postawiła to pod znakiem zapytania.
Teraz urzędnicy debatują, czy Europa powinna otworzyć swoje drzwi dla podróżnych z Rosji, czy też Rosjanie powinni ponosić jakąś zbiorową odpowiedzialność za wojnę prezydenta Władimira Putina.
dlaczego to napisaliśmy
UE zmaga się z dylematem: pozwolić Rosjanom na dalszy dostęp do Europy, pozwalając im uciec przed skutkami wojny Putina, czy też odizolować ich i ryzykować utratę potencjalnych sojuszników w Rosji.
W ostatnich latach Rosjanie byli największymi beneficjentami wiz Schengen, które umożliwiają podróżowanie po Europie bez granic. Ale Unia Europejska wstrzymała bezpośrednie loty z Rosji po inwazji na Ukrainę, chociaż Rosjanie nadal mogą podróżować do UE przez kraje trzecie.
Krytycy utrzymywania otwartych drzwi dla Rosjan wskazują na wysokie wskaźniki aprobaty dla wojny w Rosji. To, zdaniem krytyków, uzasadnia zakaz.
Ale inni twierdzą, że sondaże nie mówią całej historii. „Nie bardzo ufam tym badaniom” — mówi profesor ekonomii Michael Ben-Gad. Argumentuje, że częściej boją się dzielić tym, co naprawdę myślą. „Jeśli ktoś w Rosji zadzwoni do ciebie i zapyta o twoją opinię na temat wojny, co powiesz?”
W pierwszych tygodniach rosyjskiej inwazji na Ukrainę czeski dyplomata Petr Tuma popierał ideę otwarcia Unii Europejskiej dla Rosjan moralnie sprzeciwiających się – lub po prostu bojących się – stania się żołnierzami pierwszej linii, jako „pewnego rodzaju azyl „. i bezpiecznej przystani”.
Ale już nie.
Dziewięć miesięcy po rozpoczęciu wojny mężczyźni w wieku wojskowym „byli w Rosji wystarczająco długo, aby wyrazić swój sprzeciw wobec tego, co się dzieje”. Większość nie, mówi.
dlaczego to napisaliśmy
UE zmaga się z dylematem: pozwolić Rosjanom na dalszy dostęp do Europy, pozwalając im uciec przed skutkami wojny Putina, czy też odizolować ich i ryzykować utratę potencjalnych sojuszników w Rosji.
Uważa też, że niesprawiedliwe jest zezwalanie ogółowi Rosjan – od moskiewskich klasy średniej na wakacjach po potencjalnych żołnierzy – na podróżowanie do UE. Podczas gdy Tuma, którego kraj sprawuje obecnie rotacyjną prezydencję w UE, uważa, że powinny istnieć wyjątki dla Rosjan, którym grozi niebezpieczeństwo po skoordynowanych protestach przeciwko ich rządom, dla innych Rosjan: „Myślę, że muszą zrozumieć, że to nie jest właściwy czas, aby wykorzystać okazję Europa, podczas gdy Rosja zasadniczo nas atakuje i próbuje obalić nasze wartości” – mówi.
Nastroje Tumy i innych jemu podobnych są sprzeczne z wieloletnią polityką zbudowaną na przekonaniu, że otwartość i podróże mogą być potężnymi katalizatorami zmian politycznych. Są one jednak częścią toczącej się w UE debaty na temat tego, jak reagować na Rosjan podróżujących do Europy, niezależnie od tego, czy są to uciekinierzy, czy turyści.
Wynik debaty będzie częściowo zależał od tego, czy europejscy urzędnicy uznają za słuszne, by obywatele rosyjscy przyjęli zbiorową odpowiedzialność za wojnę prezydenta Władimira Putina – i czy takie strategie są skutecznym sposobem ataku na rządy autokraty.
„Chcemy nałożyć sankcje na oligarchów, chcemy nałożyć sankcje na tych, którzy wspierają wysiłek wojenny” — powiedziała francuska minister spraw zagranicznych Catherine Colonna na wrześniowym posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, powtarzając poglądy wielu dyplomatów ONZ w Europie Zachodniej. O ile sankcje są, jak niektórzy zwracają uwagę, także formą kary zbiorowej, o tyle „konieczne” jest – dodała – „zezwolenie na kontakty z obywatelami rosyjskimi”.
„Czy mówimy im, żeby wracali i walczyli?”
W ostatnich latach Rosjanie byli największymi beneficjentami unijnych wiz Schengen, które umożliwiają podróżowanie bez granic przez większość kontynentalnej Europy, z czego jedną czwartą otrzymali w 2021 r. Grecja, Hiszpania i Włochy to trzy najważniejsze kierunki podróży Rosjan, od Dane Parlamentu Europejskiego.
UE wstrzymała bezpośrednie loty z Rosji po lutowej inwazji na Ukrainę, chociaż Rosjanie nadal mogą podróżować do UE przez kraje trzecie. Tego lata UE zawiesiła umowę z Moskwą o ułatwieniach wizowych z 2007 r., co sprawiło, że podróżowanie do Europy przez Rosjan było czasochłonne i kosztowne, ale niezbyt uciążliwe.
Kilka krajów członkowskich twierdzi, że UE powinna pójść dalej, zakazując większości rosyjskich podróży do UE. Podczas gdy ambasadorzy debatują w Brukseli nad wspólnym stanowiskiem, wiele z 27 krajów członkowskich UE zaczęło opracowywać własne polityki.
Pod koniec września kraje bałtyckie i Polska zamknęły drzwi dla rosyjskich turystów, w tym podróżujących do innych krajów UE, powołując się na obawy związane z bezpieczeństwem. „Są ludzie, którzy przybywają w celu podważenia bezpieczeństwa naszych krajów, do tego stopnia, że trzy czwarte rosyjskich obywateli popiera agresywną wojnę Rosji na Ukrainie” – czytamy we wspólnym oświadczeniu napisanym przez te rządy.
Kontrowersje budzi też kwestia udzielania schronienia rosyjskim żołnierzom. Analitycy argumentowali, że jest to kluczowy sposób na zadanie ciosu Kremlowi, potencjalnie zmieniając jego siłę bojową. „Wzywam państwa UE, aby postępowały tak, jak Niemcy” – powiedział przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel – „i witały rosyjskich uciekinierów”.
Ale niektórzy nadal protestują. „Odmowa pełnienia obywatelskich obowiązków w Rosji lub chęć ich wykonania nie stanowią wystarczającej podstawy do otrzymania azylu w innym kraju” – powiedział Reuterowi minister spraw zagranicznych Estonii Urmas Reinsalu.
Mimo to milczące zachęcanie Rosjan do wypełniania wojskowego „obowiązku” jest dziwnym podejściem dla Europejczyków, nawet przyznając, że decyzje uciekających mężczyzn – których według niektórych szacunków są setki tysięcy – mogą być bardziej oparte na – bycie Rosjanami jest bardziej osobiste niż polityczne – mówi Michael Ben-Gad, profesor City School of Politics and Global Affairs na Uniwersytecie Londyńskim.
„Istnieje pomysł, że po prostu próbują„ ocalić własną skórę ”, co może być prawdą w przypadku wielu z nich” — mówi. „Ale powiedziałbym ogólnie, że chcesz zachęcić do takiego zachowania. Rosyjscy żołnierze, którzy są faktycznie gotowi do poddania się, czy mówimy im, żeby wracali i walczyli?”
Co więcej, morale rosyjskich żołnierzy walczących na Ukrainie „jest bardziej prawdopodobne, że ucierpi, jeśli wiedzą, że inne osoby odchodzą ze służby – że ludzie, którzy powinni walczyć, uciekli z granicy i są mile widziani i kwaterowani”. To potężna wojna psychologiczna, mówi dr. Ben-Gad.
A jeśli chodzi o powszechne poparcie Rosji dla wojny prezydenta Władimira Putina, to są powody do sceptycyzmu, mówi. „Naprawdę nie bardzo ufam tym badaniom – i pomysłowi, że Rosjanom łatwo jest wyprać mózgi”. Bardziej prawdopodobne jest, że będą bali się dzielić tym, co naprawdę myślą, mówi. „Jeśli ktoś w Rosji zadzwoni do ciebie i zapyta o twoją opinię na temat wojny, co powiesz?”
chroniąc Europę
Mimo to kraje bałtyckie mają dobry powód, by obawiać się rosnącej mniejszości rosyjskiej w ich krajach, mówi dr. Ben-Gada, ponieważ Rosja od dawna wykorzystuje każdą znaczną rosyjskojęzyczną populację jako pretekst do naginania siły, w tym inwazji. „Pomysł, że mieliby osiedlić się na stałe w krajach bałtyckich, to zły pomysł”.
Bezpieczeństwo jest szczególnym problemem, jeśli chodzi o uciekających żołnierzy, zauważa Tuma, czeski dyplomata, który jest również wizytującym badaczem w Europejskim Centrum Rady Atlantyckiej. Ponieważ Europa wydaliła wielu rosyjskich urzędników, większość „ambasad Moskwy w europejskich stolicach jest wyprzedana”. W rezultacie „służby Kremla szukają innych sposobów działania i [military-age Russian men]gdyby było to dozwolone w innych krajach UE, byłoby to dla nich ogromnym atutem”, mówi.
Chociaż prawdą jest, że przekierowanie potencjalnych rosyjskich bojowników w celu osłabienia sił zbrojnych „z pewnością zrobiłoby różnicę, jeśli porównamy profesjonalistów z zagrożeniem bezpieczeństwa, przed którym byśmy stali”, ryzyko nie jest warte nagrody, mówi Tuma. Ich obecność wywołałaby też napięcia wśród ukraińskich uchodźców – dodaje.
Pozostawiając na boku kwestię przesiedleń, francuscy i niemieccy dyplomaci opowiadali się za przyjęciem Rosjan spoza listy sankcyjnej, którzy chcieliby przyjechać do Europy. Dyplomaci twierdzą, że ograniczenia w podróżowaniu niepotrzebnie izolują zwykłych Rosjan i pomagają podsycać antyzachodnie narracje Putina.
Ale takie obawy mają mniejsze znaczenie niż okazanie solidarności z trudną sytuacją Ukrainy, mówi Benjamin Tallis, badacz z Niemieckiej Rady ds. Stosunków Zagranicznych. Co więcej, dodaje, pomysł, że możliwe jest spowodowanie zmian politycznych w Rosji poprzez podróże, które obejmują zakupy, piękne plaże, a nawet pouczające rozmowy z Europejczykami, zasługuje teraz na ponowne rozważenie.
„Niemcy są doskonałym przykładem myślenia, że powiązania gospodarcze z Rosją wystarczą – że w końcu przyniosą liberalną politykę”, ale tak się nie stało, mówi. A pozwolenie Rosjanom na dalsze podróżowanie do UE, podczas gdy ich rząd prowadzi brutalną wojnę, może mieć „korozyjny wpływ na nasze własne systemy demokratyczne”.
„Za każdym razem, gdy ludzie widzą, jak Rosjanie afiszują się ze swoim bogactwem bez demokratycznego systemu do jego generowania, nasuwa się pytanie: czy to jest model alternatywny?” mówi dr. Tallis. „Nie musimy strzelać sobie w stopę, sprawiając, że autokracje wyglądają atrakcyjniej niż są w rzeczywistości”.
Jednocześnie UE powinna spróbować „zmienić rachunek kosztów i korzyści dla niektórych Rosjan, którzy milcząco zgodzili się na reżim Putina – którzy byli nieobecni w procesie politycznym – aby skorzystać z korzyści materialnych, jakie zapewniają” kłóci się.
„Mamy rzeczy, które czynią Europę wyjątkową pod wieloma względami – i które musimy chronić jako korzyść dla tych”, których przywódca nie prowadzi wojny z zachodnimi wartościami, mówi. „Nie można zwiedzać Europy”.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”