technologia
Czym jest własność, gdy urządzenia zamieniają się w usługi?
APPLES CEL zawsze miała na celu wzmocnienie pozycji użytkowników swoich towarów. „Ludzie są z natury kreatywni. Będziesz używać narzędzi w sposób, o jakim twórcy narzędzi nigdy nie myśleli, że jest to możliwe ”- powiedział Steve Jobs, nieżyjący już współzałożyciel producenta komputerów. Dlatego zawsze było dziwne, że firma dołożyła wszelkich starań, aby zniechęcić klientów do naprawy swoich produktów. Instrukcje napraw były utrzymywane w tajemnicy; Trudno było znaleźć oryginalne części zamienne; a ostatnio wymiana ekranu najnowszego iPhone’a wyłączyła funkcję rozpoznawania twarzy gadżetu.
Już nie. W serii ruchów, które zaskoczyły wielu, Apple obiecał naprawę oprogramowania na początku tego miesiąca, aby nowy model iPhone’a był łatwiejszy do naprawy, i ogłosił 17 listopada, że umożliwi to osobom naprawianie ich urządzeń i instrukcji, aby zapewnić narzędzia i części. Oklaskiwali nawet jego krytycy, zwłaszcza przywódcy rosnącego globalnego ruchu „prawa do naprawy”, w tym Kyle Wiens, szef iFixit, strony internetowej, która sprzedaje części i publikuje bezpłatne przewodniki napraw.
Jednak prawdopodobny wpływ programu samoobsługowych napraw jest niejasny. Nowy sklep internetowy zostanie otwarty od początku przyszłego roku. Właściciele, którzy zwrócą zużyte części do recyklingu, otrzymają kredyt na zakup. Niezależne warsztaty naprawcze mogą dołączyć bez podpisywania uciążliwych umów z Apple. A co najważniejsze, naprawy wykonywane przez osoby fizyczne nie powodują już utraty gwarancji (uszkodzenia spowodowane majsterkowaniem nie są objęte gwarancją).
Ale producent narzędzi sprzedaje mniej, niż się początkowo wydaje. Części zamienne Apple kosztują całkiem sporo, podobnie jak urządzenia premium. Nowy ekran do iPhone’a 12 kosztuje 268 dolarów. Nie jest też jasne, w jakim stopniu Apple ułatwi naprawę swoich urządzeń. Ponieważ nawet wymiana akumulatora wymaga usunięcia delikatnego ekranu, niewielu będzie próbowało to zrobić w domu.
Gdyby jednak Apple poszedł dalej, jego program naprawczy mógłby stać się wzorem dla smartfona i być może dla szeroko rozumianej branży elektronicznej. Nawet obecny kształt skłoni konkurencyjnych producentów urządzeń do pójścia w ich ślady. „Jeśli chodzi o naprawy, Samsung Electronics radzi sobie jeszcze gorzej niż Apple” – mówi Wiens. Dodaje, że posunięcie Apple za jednym zamachem unieważniło wiele argumentów wysuwanych przez firmy elektroniczne przeciwko łatwiejszej naprawie urządzeń, takich jak to, że ludzie mogą doznać obrażeń.
Apple zdołało również wyprzedzić trendy regulacyjne, mówi Nabil Nasr z Rochester Institute of Technology, który jest zaangażowany w badanie dla Grupy Siedmiu (g7) najbogatsze demokracje w cyklu życia produktów elektroniki użytkowej. Jak wyjaśnia, regulatorzy zajmują się kwestią e-odpadów – wkrótce firmom może być trudno spełnić wszystkie wymagania. Na przykład w Ameryce ustawodawcy w 27 stanach debatują obecnie nad ustawami dotyczącymi prawa do naprawy. Unia Europejska również zmierza w kierunku przyjęcia takich przepisów.
Obserwatorzy Apple zastanawiają się, czy firma wypróbuje tę samą strategię w innym miejscu w swoim sklepie. Na przykład może to zrobić prewencyjne ustępstwa w gorącej kontrowersji wokół regulacji sklepu z aplikacjami na iPhonie. 9 listopada kalifornijski sędzia federalny odrzucił wniosek Apple o pozostawienie części niedawnego wyroku. Wymaga to, aby twórcy aplikacji mogli poinformować swoich użytkowników do 9 grudnia, w jaki sposób mogą za nie zapłacić bezpośrednio i uniknąć opłat Apple w wysokości do 30% ceny zakupu. Może i tam Apple mógłby się rozluźnić.■
Ten artykuł pojawił się w dziale biznesowym wydania drukowanego pod nagłówkiem „iMac, iPhone, iRepair”