Connect with us

Sport

Czy nowy trener Flamengo Paulo Sousa ucieknie z cienia Jorge Jesusa po odejściu Polski?

Published

on

Czy nowy trener Flamengo Paulo Sousa ucieknie z cienia Jorge Jesusa po odejściu Polski?

Koniec brazylijskiego sezonu nie przyniósł wytchnienia i odprężenia dyrektorom giganta Flamengo z Rio de Janeiro. Wyruszyli przez Atlantyk w poszukiwaniu nowego trenera, który mógłby być dowolnej narodowości, byleby był Portugalczykiem.

Ta preferencja jest w dużej mierze spuścizną Jorge Jesusa, weterana portugalskiego trenera, który przejął zarządzanie klubem w połowie 2019 roku i pozostał przez kilka magicznych miesięcy. Poprowadził Flamengo do triumfu w lidze i Copa Libertadores. Ale to było znacznie więcej niż trofea. To był orzeźwiający, odważny styl, z jakim zostały osiągnięte. Jesus natychmiast złamał konsensus w brazylijskim futbolu i wybrał pierwszą czwórkę dla napastników Bruno Henrique i Gabriela Barbosy, wspieranych przez Everton Ribeiro i Giorgian De Arrascaeta.

– ESPN FC 100: Ranking najlepszych mężczyzn na świecie
– ESPN + przewodnik: LaLiga, Bundesliga, MLS, FA Cup, więcej (USA)
– Codziennie streamuj ESPN FC w ESPN + (tylko USA)

Przed jego przybyciem powszechnie uważano, że nie jest to możliwe, że przytłoczy i zdezorganizuje zespół. Zamiast tego była to sensacja. Dyrektorzy Flamengo byli pod wrażeniem tego, jak Jorge Jesus zdołał pracować poza brazylijskim polem karnym. Kibice klubu tęsknili za nim, odkąd wrócił do Portugalii wkrótce po wybuchu pandemii. Trzech kolejnych trenerów pojawiło się i zniknęło, żaden z nich nie wyszedł z cienia. Ale romans Flamengo z portugalskimi trenerami nie ograniczał się do Jorge Jesus. Obserwowali, jak Abel Ferreira Palmeiras prowadzi do kolejnych dwóch tytułów Libertadores – przeciwko Flamengo w finałowym finale pod koniec listopada.

Styl Ferreiry bardzo różni się od stylu Jezusa – jego Palmeiras to reaktywny, otwarty zespół. Jednak dyrektorzy Flamengo doszli do wniosku, że zagraniczni trenerzy mogą zaoferować ulepszenie, a portugalskim trenerom łatwiej było dostosować się do brazylijskich realiów, częściowo ze względów językowych. I tak wyruszyli przez Atlantyk z listą zakupów – na górze z imieniem Jorge Jesus.

READ  Regionalne raporty policyjne | Wiadomości, sport, praca

Tutaj był oczywisty problem. Jezus miał pracę. Prowadził Benfikę, największy klub w Portugalii. To prawda, że ​​sprawy nie szły tak, jak oczekiwano, ale Benfica dostała się do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, częściowo dzięki temu, że Barcelona spadła do Lionela Messiego. Natychmiastowa zmiana klubu wydawała się mało prawdopodobna. Jednak pod presją fanów Benfiki ego Jorge Jesusa wyraźnie podsycało zainteresowanie i żarliwy podziw brazylijskiego giganta, który ma dziesiątki milionów zwolenników. Flirt stał się bożonarodzeniową operą mydlaną w Portugalii, która codziennie trafiała na pierwsze strony lokalnej prasy sportowej. Ale Jorge Jesus nie był wolny. I to, a przynajmniej wydawało się, że to koniec historii.

Flamengo wyrzucił swoją sieć. Inne nazwiska zostały wrzucone do kotła spekulacji. Wśród nich szefem był Carlos Carvalhal, trener Bragi. Flamengo bezskutecznie negocjował z nim w 2020 roku, ale Braga najwyraźniej nie był gotowy, aby go puścić. Mówiono o Vitorze Pereirze, który po zwolnieniu został zwolniony z Fenerbahce. Były trener AS Roma Paulo Fonseca był brany pod uwagę wraz z trenerem Olympiakos Pedro Martins.

A potem był Paulo Sousa. Flamengo był pod wrażeniem swojego doświadczenia zarówno jako zawodnika, jak i trenera. Jako środkowy pomocnik z dobrymi podaniami Paulo Sousa wygrał Ligę Mistrzów z Juventusem i Borussią Dortmund. Grał w pięciu krajach, trenował w dziewięciu, zdobywał doświadczenie i poszerzał swoje horyzonty gdziekolwiek się udał. A po spotkaniu z nim Flamengo był jeszcze bardziej pod wrażeniem. Gdyby nie mogli wrócić do domu z Jorge Jesusem w świątecznych skarpetach, wróciliby z Paulo Sousą. Ale był problem. Miał już pracę – i taką, która miała przed sobą kilka ważnych miesięcy. Za Polskę odpowiadał Paulo Sousa. Stawką jest miejsce w Pucharze Świata. Polska zmierzy się z Rosją w play-off 24 marca. To duże wydarzenie piłkarskie, które ze względów historycznych stało się wydarzeniem o epickim znaczeniu ogólnopolskim. Zwycięzca tego meczu spotka wtedy tego, kto przeżyje mecz pomiędzy Szwecją a Czechami.

READ  All for One Group SE zwiększa do 100% pakiet większościowy All for One Poland

Wydawało się nie do pomyślenia, że ​​trener zerwie kontrakt i odejdzie przed takim wydarzeniem. Ale to właśnie zrobił Paulo Sousa. Jest mało prawdopodobne, aby ten człowiek w najbliższym czasie był mile widziany w Polsce. Sousa zmaga się z burzą hańby w kraju, odkąd jego decyzja stała się jasna. Jego opcja pokazuje prymat sportu klubowego w oczach większości trenerów – oraz potęgę Flamengo jako prawdziwego światowego giganta.

Ale zanim można było świętować ślub Flamengo i Paulo Sousy, sytuacja w Portugalii rozwinęła się dramatycznie. Jorge Jesus stracił pracę. Benfica zajmuje rozczarowujące trzecie miejsce w lidze portugalskiej, cztery punkty za FC Porto i pięć za Sportingiem CP. W zeszły czwartek, z dyrektorami Flamengo na trybunach, przegrali 3:0 z Porto w Pucharze Portugalii. Ciśnienie wzrosło. Wciąż grali w Lidze Mistrzów, ale spotkają się w czwartek Smoki z powrotem w lidze. Niektórzy postrzegali tę grę jako referendum w sprawie przyszłości Jorge Jesusa. Ale nie przetrwał tak długo. Nie tylko stracił poparcie wielu fanów, ale także wydawało się, że stracił garderobę.

Alternatywnie, Benfica, zdenerwowana publicznym charakterem swojego flirtu z Flamengo, mogła czekać, aż brazylijski klub Paulo Sousa zaoferuje pracę, zanim pozbędzie się Jorge Jesus. Czy więc Paulo Sousa utknął na ołtarzu? Czy Flamengo rzuci wszystko i ucieknie w ramiona swojej pierwszej miłości teraz, gdy Jorge Jesus był wolny? Kiedy rozważali ten sposób działania, nie podjęli działań zgodnie z nim. W środę Paulo Sousa został ogłoszony nowym szefem Flamengo – najnowszym człowiekiem próbującym wydostać się z cienia Jorge Jesus.

A ten cień może być bardzo blisko. Wcześniej w tym tygodniu doszło do zaskakującej rezygnacji Cuca, który właśnie poprowadził Atletico Mineiro do brazylijskiego debla w lidze i pucharze. Jest oczywisty wybór, aby go zastąpić – człowieka, który może teraz stawić czoła nowemu wyzwaniu. Jorge Jezusa.

READ  Krany wyschły: w tym roku w Celebrate Poland nie będzie namiotu piwnego Wiadomości, sport, praca
Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *