Sport
Czech chce walczyć w grupie przegranych w serii | Wiadomości, sport, praca
W ubiegłym roku włoska Mała Liga Emilia Romagna awansowała do drugiej rundy Little League World Series. Dopiero po raz drugi od jej powstania w 2013 roku drużyna z Ligi Europa-Afrika awansowała do pierwszej rundy. Historycznie Mała Liga nie była mocną stroną Europy, z najlepszymi występami w 1993 i 1994 roku, kiedy zajęła trzecie miejsce w kolejnych turniejach.
Czechy chcą to zmienić, ale mają przed sobą trudną drogę i są w niekorzystnej sytuacji. Spośród obecnych drużyn miał ze sobą najkrócej.
„To zupełnie inny system w Europie” – powiedział czeski trener Arnost Nesnal. „Oni nie grają razem w tym sezonie. Właśnie rozegraliśmy mały turniej w Czechach, który wygraliśmy i który zakwalifikował nas do gry w Polsce.
Mimo to zespół w dużej mierze przetrwał regionalny turniej Europa-Afryka, wygrywając wszystkie pięć meczów łącznym wynikiem 49-11. Największe wyzwanie przyszło w meczu o tytuł w turnieju, w którym drużyna spadła z tyłu na dole ostatniej rundy.
Po załadowaniu baz udało mu się podwoić i zabezpieczyć turniej zejściem. Takie zwycięstwo w lidze regionalnej doda zawodnikom nastrojów i pewności siebie, zwłaszcza jeśli drużyna zakończy turniej bez porażki.
„To był najwspanialszy moment” powiedział Nesnal. – Turniej eliminacyjny w Polsce był na bardzo dobrym poziomie i wygraliśmy go w dogrywce.
Mimo to Little League World Series zapewniłoby przewagę konkurencyjną.
Zanim turniej się rozpoczął, można było przyzwyczaić się do gry przeciwko zespołom, które nie były w stanie dorównać szybkością rzucania niektórych innych międzynarodowych drużyn. Według Krasnego, większość miotaczy zespołu osiągała średnio około 60 mil na godzinę na swoich najszybszych rzutach.
Okazało się to problematyczne w meczu otwarcia z Panamą, ponieważ rozpoczynający dzień zawodnik, Omar Vargas, osiągnął prędkość około 75 mil na godzinę. Chociaż obrona utrzymywała grę przez większą część meczu, ofensywa nie nadążała.
„Muszę dyplomatycznie powiedzieć, że gra była za krótka. Wykonanie tego rodzaju rzutu zajęło nam może 30 piłek więcej, więc nie wymachiwaliśmy tak wieloma piłkami w błocie. – powiedział po meczu Nesnal. „Nasza średnia prędkość miotania to 55 mil na godzinę, a szybka to 60. Są trochę szybsi”.
Drużyna nadal trzymała się mocno i nie poddała nawet po wielkim szlemie w Panamie w czwartej rundzie, która zagroziła ich szansom. Odzwierciedlało to to, co Nesnal powiedział o swojej drużynie przed meczem, w którym chwalił zdolność swojej drużyny do walki niezależnie od sytuacji w grze i to właśnie ta walka uczyniła go najbardziej dumnym z gry.
„To jedna rzecz, z której jestem bardzo dumny z mojego zespołu, jakby nie zawiedli ich po rezygnacji z Wielkiego Szlema”. powiedział Nesnal. „Po tym, jak zrezygnowali z Wielkiego Szlema, miotacz zadał ciosy i zakończyliśmy rundę. Następnie postawiliśmy obraz, z którym mieliśmy do czynienia, w bardzo, bardzo trudnej sytuacji z biegaczami na pierwszym i drugim miejscu”.
Chociaż ostatecznie nie udało im się wrócić do gry, ta walka dała im później szansę na walkę. Jego obrona odbiła się i nie pozwoliła na kolejny bieg do końca meczu, a jego atak sprawił, że kilku biegaczy znalazło się na bazie, zanim Panama zdobyła ostatnie uderzenie.
Ta walka może pomóc im awansować do przegranej grupy, ponieważ Czechy chcą kontynuować swoje lato meczem na stadionie ochotniczym z chińskim Tajpej lub Kanadą.
„Idol nastolatek przyszłości. Specjalista od totalnej popkultury. Miłośnik internetu. Wannabe odkrywca.”