CNN
—
Aftab Khan czuł się bezradny, gdy zatopiły się ulewne wody jedna trzecia Pakistanujego ojczysty kraj.
Rodzinne miasto Khana było całkowicie pod wodą. Jego przyjaciel uratował kobietę, która przeszła boso 15 mil przez stojącą powódź z chorym dzieckiem. A własna matka Khana, która teraz mieszka z nim w Islamabadzie, nie mogła jechać do domu wytartymi drogami, żeby sprawdzić, czy jej córka jest bezpieczna.
„Są to przejmujące historie, prawdziwe historie” – powiedział CNN Khan, międzynarodowy doradca ds. zmian klimatycznych. „Moje serce zostało złamane.”
Pakistan w tym roku stał się najwyraźniejszym przykładem tego, dlaczego niektóre kraje opowiadają się za tzw Fundusz strat i szkód. Koncepcja polega na tym, że kraje, które w największym stopniu przyczyniły się do zmian klimatycznych poprzez swoje emisje powodujące ocieplenie planety, powinny płacić biedniejszym krajom za odbudowę po powstałych katastrofach.
Na początku tego roku Pakistan wrzał pod śmiertelną falą upałów spowodowanych zmianami klimatycznymi 30 razy bardziej prawdopodobne, według Światowej Organizacji Meteorologicznej. Teraz to pokłosie oszałamiania najgorsze powodzie w żywej pamięci.
Odpowiada za to kraj Azji Południowej mniej niż 1% globalnych emisji, które ogrzewają planetę, ale płaci to wysoką cenę. I jest wiele innych podobnych krajów na całym świecie.
strata i uszkodzenie będzie w centrum uwagi podczas COP27 w Szarm el-Szejk w Egipcie w tym roku, gdy kraje niskoemisyjne zalane przez powodzie lub obserwujące, jak ich wyspy toną pod oceanem, żądają, aby kraje rozwinięte, wysokoemisyjne płaciły za szkody.
Ale to było sporny temat przez lata, ponieważ bogate kraje, takie jak Stany Zjednoczone, obawiają się, że zgoda na fundusz strat i szkód może narazić je na odpowiedzialność prawną i potencjalne przyszłe procesy sądowe.
Aktywiści klimatyczni w krajach rozwijających się i były wysoki rangą amerykański urzędnik ds. klimatu powiedzieli CNN, że czas się kończy, powołując się na kaskadowe katastrofy w Pakistanie jako najbardziej wyraźny dowód, dlaczego potrzebny jest specjalny fundusz strat i szkód.
Kraje rozwijające się są „nieprzygotowane do samoobrony, przystosowania się i odporności” na katastrofy klimatyczne, Gina McCarthy, była doradczyni ds. klimatu w Białym Domu powiedział CNN. „Wspieranie tych wysiłków jest obowiązkiem krajów rozwiniętych. Obietnice zostały złożone, ale nie spełniają się”.
Koncepcją strat i szkód jest idea, że bogate kraje, które wyemitowały większość gazów ocieplających planetę, powinny płacić za biedniejsze kraje, które teraz cierpią z powodu katastrof klimatycznych, których nie spowodowały.
Utrata i uszkodzenie nie jest nowym problemem. Kraje rozwijające się i małe narody wyspiarskie zabiegają o takie fundusze od 1991 roku, kiedy to wyspa Vanuatu na Pacyfiku była pierwszą zaproponował plan aby kraje wysokoemisyjne zapewniały pieniądze dla osób dotkniętych podnoszeniem się poziomu mórz.
Minęło ponad dziesięć lat, zanim propozycja nabrała rozmachu, chociaż wiele Vanuatu i innych małych krajów wyspiarskich na Pacyfiku powoli znika.
Na Fidżi, rodzinnej wyspie aktywistki na rzecz klimatu Lavetanalagi Seru, przeniesienie społeczności kosztowało średnio milion dolarów z powodu podniesienia się poziomu morza. Opuszczenie ziemi przodków nie jest łatwą decyzją, ale zmiany klimatyczne dają o sobie znać nieodwracalne skutki na wyspach, powiedział Seru, koordynator polityki regionalnej w Pacific Islands Climate Action Network.
„Zmiany klimatyczne zagrażają bardzo społecznej tkance naszych społeczności na Pacyfiku” – powiedział Seru. „Dlatego te fundusze są potrzebne. To kwestia sprawiedliwości dla wielu małych rozwijających się państw wyspiarskich i krajów, takich jak kraje Pacyfiku”.
Głównym powodem kontrowersji tego typu funduszu jest to, że kraje bogate obawiają się, że płacenie za taki fundusz może być postrzegane jako przyznanie się do odpowiedzialności, co może wywołać spory sądowe. Kraje rozwinięte, takie jak Stany Zjednoczone, odrzuciły ten problem w przeszłości i nadal poruszają się na palcach wokół tego problemu.
Khan powiedział, że rozumie, dlaczego bogate uprzemysłowione narody „przeciągają się”. Dodał jednak, że „bardzo ważne jest, aby współczuli i brali odpowiedzialność”.
Pojawiło się również zamieszanie co do jego definicji – czy strata i szkoda są formą odpowiedzialności, odszkodowania, a nawet zadośćuczynienia.
„„Zadośćuczynienie” nie jest słowem ani określeniem, które zostało użyte w tym kontekście – powiedział w niedawnej rozmowie z dziennikarzami amerykański szef klimatu John Kerry. Dodał: „Zawsze mówiliśmy, że kraje rozwinięte muszą pomagać krajom rozwijającym się w radzeniu sobie ze skutkami zmian klimatycznych”.
Kerry zobowiązał się do przeprowadzenia dyskusji na temat funduszu przed ostatecznym terminem 2024 w tym roku, aby zdecydować, jak taki fundusz będzie wyglądał. A urzędnicy amerykańscy wciąż mają pytania – czy pochodziłoby to z istniejącego źródła finansowania, takiego jak Zielony Fundusz Klimatyczny, czy z zupełnie nowego źródła.
Kerry również wywołał pewne kontrowersje na ten temat niedawne wydarzenie New York Timeskiedy Kerry wydawał się odpowiadać na pytanie o straty i szkody, że żaden kraj nie ma wystarczającej ilości pieniędzy, aby pomóc takim krajom jak Pakistan odzyskać siły po niszczycielskich katastrofach klimatycznych.
„Mówią mi, że światowy rząd ma biliony dolarów, ponieważ to ich kosztuje” – powiedział Kerry podczas wydarzenia.
Ale inni mówią, że pieniądze tam są. To bardziej kwestia priorytetów.
„Spójrz na roczne budżety obronne krajów rozwiniętych. Możemy zmobilizować pieniądze” – powiedział CNN Alden Meyer, starszy współpracownik w E3G. „Tu nie chodzi o pieniądze. To kwestia woli politycznej”.
Na COP27 największa debata będzie dotyczyła tego, czy stworzyć specjalny mechanizm finansowania strat i szkód – oprócz istniejącego finansowania klimatycznego, aby pomóc krajom w dostosowaniu się do zmian klimatu i przejściu na czystą energię.
Po tym, jak kraje dotknięte zmianami klimatycznymi wezwały do nowego instrumentu kredytowego na straty i szkody w zeszłym roku na COP26 w Glasgow, prawdopodobnie będzie to oficjalny program COP27 w tym roku. Ale nawet jeśli bogatsze kraje, takie jak USA i państwa UE, zobowiązały się o tym rozmawiać, nie ma wielkiej nadziei, że kraje Sharm dojdą do porozumienia w sprawie funduszu.
„Czy spodziewamy się, że pod koniec dwóch tygodni będziemy mieć fundusz? Mam nadzieję, że chciałbym to zrobić – ale zobaczymy, jak strony to osiągną – powiedział niedawno dziennikarzom ambasador Egiptu Mohamed Nasr, główny negocjator klimatyczny w kraju.
Ale Nasr osłabił również oczekiwania, mówiąc, że jeśli kraje nadal targują się o to, czy w pierwszej kolejności uwzględnić straty i szkody, jest mało prawdopodobne, że dokonają przełomu w mechanizmie finansowania.
Powiedział, że bardziej prawdopodobne jest, że rozmowy o stratach i szkodach będą trwały dłużej niż dwa tygodnie Sharm, być może koniec ram wprowadzonych dla mechanizmu finansowania – lub jasność co do tego, czy fundusze mogą pochodzić z nowych lub istniejących źródeł.
Niektórzy urzędnicy z krajów podatnych na klimat ostrzegali, że jeśli kraje nie osiągną porozumienia teraz, problem będzie znacznie gorszy później.
„W przypadku krajów, które nie są na linii frontu, uważają, że jest to rodzaj odwrócenia uwagi i że ludzie powinni skupić się na łagodzeniu skutków”, powiedział CNN Avinash Persaud, specjalny wysłannik premier Barbadosu Mia Mottley. „Gdybyśmy odpowiednio wcześnie kontrolowali obrażenia, nie musielibyśmy się dostosowywać, a gdybyśmy dostosowali się wystarczająco wcześnie, nie mielibyśmy utraty obrażeń. Ale nie zrobiliśmy tych rzeczy”.
Poprawka: Poprzednia wersja tej historii błędnie określała, ile pieniędzy wydano na relokację społeczności na Fidżi z powodu wzrostu poziomu morza. Według Lavetanalagi Seru, średnio 1 milion dolarów na społeczność.