Gospodarka
Co wydarzyło się 19 dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę
LONDYN – Ukraińska flaga wisiała na oknie jednej z białych stiukowych rezydencji między ambasadami na londyńskim Belgrave Square w poniedziałek. Kolejny baner zawieszony na balkonie poniżej głosił: „Ta nieruchomość została wyzwolona”.
Grupa ludzi w kominiarkach siedziała na balkonie, machając nogami i machając do małej grupy kibiców, gdy policja otaczała teren.
W niedzielę wieczorem grupa włamała się do domu, by zaprotestować przeciwko inwazji prezydenta Władimira Putina na Ukrainę. Dom jest jednym z adresów rosyjskiego oligarchy Olega Deripaski, który mieszkał na lista sankcji Departamentu Skarbu USA.
„Wy okupujemy Ukrainę, my zajmujemy was” – czytamy na ulotce z inicjatywy samozwańczych anarchistów, dodając, że willa należąca do „rosyjskiego oligarchy, wspólnika w inwazji Putina”, pomieści ukraińskich uchodźców.
Wielka Brytania niedawno zobowiązała się do zaostrzenia praw antyoligarchów. W piątek Deripaska, który jest przemysłowcem o dobrych koneksjach i znanym z bliskiego kontaktu z Putinem, został umieszczony na liście sankcyjnej wraz z sześcioma innymi oligarchami.
Rząd Wielkiej Brytanii powiedział również w niedzielę, że zbada możliwość wykorzystania domów objętych sankcjami dla celów humanitarnych.
Deripaska był jednym z nielicznych oligarchów, którzy wypowiadali się przeciwko wojnie na Ukrainie, wzywając do pokoju i nazywając wojnę „szaleństwem”. Wypowiedział się również przeciwko sankcjom na Twitterze że nie ma „jednego faktu” przemawiającego za decyzją rządu o wpisaniu go na listę.
Odpowiednio Akta sądowe z 2006 rokuPan Deripaska był faktycznym właścicielem zajmowanego domu, ale rzeczniczka pana Deripaski powiedziała, że dom należy do członków jego rodziny, a nie do niego osobiście.
„Jesteśmy przerażeni zaniedbaniami brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości wykazanymi przez gabinet Borisa Johnsona we wprowadzaniu sankcji i pracy z ludźmi, którzy napadają na własność prywatną” – powiedziała w e-mailu rzeczniczka Larisa Belyaeva.
Dodała, że „rosyjskie polowanie na czarownice” w końcu się skończy, ale „to naprawdę szkoda, że dzieje się to w kraju, który ma szanować własność prywatną i praworządność”.
Zdjęcia willi autorstwa A 1938 numer magazynu Country Life pokaż wystawne wnętrza w stylu rokoko. w 2002, kiedy dom był na rynkubył to podobno jeden z ostatnich prywatnych domów na placu, używany głównie przez ambasady i instytucje. Miał siedem sal recepcyjnych, siedem sypialni i łaźnię turecką.
Protestujący wielokrotnie mówili dziennikarzom, że zgubili się w domu.
61-letni Jochen Lukesch, emerytowany nauczyciel, wyskoczył z łóżka na przedmieściach wschodniego Londynu, gdy usłyszał w radiu, że willa została skłotowana. Zawinął się w ukraińską flagę i pobiegł na Plac Belgrave.
„A więc to tutaj mieszkają gangsterzy”, powiedział podziwiając wille, po czym dołączył do małej grupy kibiców i wykrzykiwał „Slava Ukraini” lub „Chwała Ukrainie”.
Londyńska policja metropolitalna poinformowała, że funkcjonariusze zostali wezwani do nieruchomości na początku poniedziałku i znaleźli kilku protestujących na balkonie. W poniedziałek po południu aresztowali dwie osoby próbujące przebić się przez policyjny kordon wokół budynku.
59-letnia Tatiana Golovina, rosyjska przedsiębiorca, która z powodu protestu musiała zrobić objazd, aby dostać się do swojego domu w pobliżu placu Belgrave, nie zgodziła się z tym. Potępiła wojnę na Ukrainie, ale stwierdziła, że okupacja własności prywatnej nie jest rozwiązaniem.
„To barbarzyńskie” – powiedziała, robiąc zdjęcie okupacji – „przypomina mi rewolucję rosyjską z 1917 roku”.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”