Miłośnicy sztuki ze środkowego Arkansas odliczali dni do soboty – dnia, w którym podniosła się kurtyna w Arkansas Museum of Fine Arts – jakby to były drugie Boże Narodzenie.
Wydarzenia kulturalne w Arkansas nie są bardziej ekscytujące niż wielkie ponowne otwarcie dawnego Centrum Sztuki Arkansas w Little Rock. Wieloletni kompleks artystyczny muzeum w MacArthur Park został zamknięty w lipcu 2019 roku w celu poddania go gruntownej renowacji – przeprowadzonej przez uznaną na całym świecie architektkę Jeanne Gang – oraz zmiany nazwy na Arkansas Museum of Fine Arts. Zmiany nastąpiły po kampanii kapitałowej, która zebrała ponad 150 milionów dolarów.
Muzeum nie jest kosmetycznym ulepszeniem starego Centrum Sztuki. Nowa przestrzeń obejmuje elegancką przestrzeń o powierzchni 133 000 stóp kwadratowych, w której znajdą się Windgate Art School, galerie Harriet i Warren Stephens, teatr artystyczny, restauracja i wiele innych. Ekscytujące odsłonięcie stanowi 3-hektarowe zagospodarowanie terenu w MacArthur Park autorstwa wielokrotnie nagradzanej architektki krajobrazu Kate Orff ze SCAPE Landscape Architecture.
Można śmiało powiedzieć, że niewielu będzie miało większe oczekiwania na artystyczne rozkosze, które Arkansas Museum of Fine Arts będzie miało w zanadrzu niż Catherine Walworth – chociaż pomogła wybrać znaczną część tego, co zwiedzający zobaczą, gdy drzwi muzeum się otworzą. Walworth wszedł na pokład muzeum w 2022 roku jako Jackye i Curtis Finch Jr., kurator rysunków.
„Zbiórka o godz [the Arkansas Museum of Fine Arts] jest fenomenalny” — mówi 49-letni Walworth. „To radość mieć takie możliwości pracy”.
„[Walworth has] dość ważną rolę” — mówi Victoria Ramirez, dyrektor wykonawczy Arkansas Museum of Fine Arts. „To rola, która reprezentuje całą instytucję poprzez wybory, poprzez to, co pokazujemy. To mówi społeczności, kim jesteśmy. Jest to jedna z tych ról, które składają się na dziedzictwo muzeum. Tu chodzi o dzień dzisiejszy i przyszłość”.
Tak czy inaczej, zeznania Walwortha przyciągnęłyby uwagę każdego muzeum w całym kraju. Była kuratorką McNay Art Museum w San Antonio, Cleveland Museum of Art, Carnegie Museum of Art w Pittsburghu i Columbia Museum of Art. Posiada stopień doktora. z Ohio State University i jej książka Soviet Salvage: Imperial Debris, Revolutionary Reuse, and Russian Constructivism została nominowana do nagrody Modernist Studies Association First Book Award 2018.
Życie Walwortha było studium sztuki połączonym z niezwykłym zaangażowaniem w oglądanie sztuki osobiście. Cotygodniowa praca w Arkansas Museum of Fine Arts nie powstrzymuje jej przed odwiedzaniem innych muzeów podczas wakacji — w sumie 14 podczas jej ostatniej dłuższej nieobecności w pracy.
„Obejrzenie sztuki osobiście jest koniecznością” — mówi Walworth. „To magiczne przeżycie”.
CHODZIĆ PO DYWANIE
Walworth, najmłodszy z czworga rodzeństwa, dorastał w Burlington w stanie Iowa. Jej dom rodzinny wychodził na rzekę Mississippi. Pamięta, jak migała światłami w swoim domu, aby przyciągnąć uwagę barek przepływających po rzece.
„Mój ojciec był sfrustrowanym architektem” — mówi Walworth. „Zasadniczo pełnił funkcję kierownika projektu w naszym domu. Został zbudowany na zboczu wzgórza.
Walworth wywodzi swoją miłość do przyrody do tych wczesnych dni nad rzeką. Burlington nie jest dużym miastem, a Walworth mówi, że „dorastała w lesie”. Dużą część dzieciństwa spędziła w rodzinnym sklepie meblowym swojej matki.
„Miał rolki dywanu, po których chodziliśmy z bratem” — mówi Walworth. „Nazywało się Bennett’s Home Center. Prowadził je mój tata. Kiedy byłem dzieckiem, wydawało się, że jest ogromne i rozległe”.
Chociaż Walworth zauważa, że w Burlington nie było „jednego muzeum”, identyfikuje swój dom jako miejsce, w którym miało miejsce wiele „organicznej kreatywności”. Własna kreatywność Walwortha została zapoczątkowana w młodym wieku, uczęszczając na zajęcia garncarskie w kościele. Czuła się wolna, by samodzielnie eksplorować swoje twórcze impulsy.
„Moi rodzice nigdy nie mówili mi, co mam robić. Nawet jeśli oznaczało to rezygnację z czegoś, moja mama zachęcała mnie w kierunku, w którym chciałem iść”.
Chociaż Walworth cieszyła się swobodą wypowiedzi, jaką zapewniały jej zajęcia plastyczne, miała też sympatię do szkoły. Jej uwagę przykuły historia i nauki społeczne. Zapisała się do klubu artystycznego i zaczęła uczyć się francuskiego.
„Kochałem wszystko” — mówi Walworth. „Dzięki mojej matce zrozumiałam, jak ważna jest szkoła, w której wychowywały się jej dzieci, a potem wróciłam, by zrobić magisterium w wieku 50 lat. Moja mama była bardzo dumna ze swojego wykształcenia”.
Wzór do naśladowania dla Walworth nie uczył w klasie ani nie był członkiem jej rodziny. Komiczne wybryki Lucille Ball w serialach telewizyjnych I Love Lucy, https://www.arkansasonline.com/news/2023/apr/23/catherine-suzanne-walworth/ The Lucy Show i Here’s Lucy uczyniły z niej gwiazdę w koniec lat 60. i 70. XX wieku. Młody Walworth nie mógł dostać się do telewizora wystarczająco szybko, gdy piłka była włączona.
„Uwielbiam inteligentną, zabawną kobietę” — mówi Walworth. „Uwielbiałem jej ubrania. Humor i żartobliwość to duża część mojej praktyki kuratorskiej”.
STATUA, KTÓRA MÓWI
Zainteresowania Walwortha jako licealisty nie zmierzały dokładnie w jednym kierunku. Myślała, że może zarabiać na życie z archeologii. Popularny film Poszukiwacze zaginionej Arki miał śmiałego archeologa, który niestety spędzał zbyt dużo czasu z wężami. „Nienawidzę węży” — mówi bez wahania Walworth. Po filmie skończyła się archeologia.
Kolejna droga otworzyła się przed Walworth dzięki wycieczce z ojcem i bratem do Narodowej Galerii Sztuki w Waszyngtonie.
„Zmagaliśmy się z tym” — wspomina Walworth. „Stałem przed marmurową rzeźbą kobiety. Wydawało mi się, że mówi do mnie i budzi się do życia. Po prostu to uwielbiałem. Chyba wiedziałem, że chcę pracować w muzeum sztuki”.
Przed rozpoczęciem własnej ścieżki w pracy muzealnej Walworth uzyskała tytuł licencjata w Cornell College w 1995 roku oraz tytuł magistra na University of Washington w 2000 roku. Jej koncepcja sztuki zmieniła się drastycznie na kursach, które brała.
„Byłem dość nerdowskim studentem sztuki” — mówi Walworth. „Marzyłem o zobaczeniu zamków w Europie. To właśnie uważałem za sztukę. Wtedy naprawdę nie wiedziałem, czym jest sztuka współczesna”.
Marzenie o zobaczeniu zamków w Europie spełniło się, gdy Walworth uczęszczała na zajęcia i odkładała pieniądze na pracę jako kelnerka w kawiarni. swoje umiejętności serwowania? „Byłam okropna” – mówi. „Ale byłem zdeterminowany, aby przyjechać do Europy”. W końcu zaoszczędziłaby wystarczająco dużo, by z plecakiem pojechać do Polski, na Węgry i do ówczesnych nowych Czech. Wycieczka obejmowała również wizytę za kołem podbiegunowym, gdzie Walworth, jak mówi, wybrała się na przejażdżkę psim zaprzęgiem.
Walworth przypisuje kursowi Modernizm w epoce maszyn na Uniwersytecie Waszyngtońskim otwarcie jej na inne pojęcie tego, co stanowi sztukę. Odkryła, że to coś więcej niż stare obrazy w ciężkich ramach czy reprezentacyjne rzeźby.
„Widzieliśmy filmy z Charliem Chaplinem, takie jak „Limelight”. Przeczytaliśmy biografię Henry’ego Forda i dowiedzieliśmy się o liniach montażowych. Był to kurs łączący literaturę, sztukę, film i modę”.
To ekspansywne spojrzenie na sztukę urzekło Walwortha. Budując przez lata swoje kuratorskie CV, często wychodziła poza tradycyjny świat sztuki. Była kuratorką wystaw jamajsko-amerykańskiej artystki Renee Cox, abstrakcyjnego ekspresjonisty Jacksona Pollocka oraz prac należących do sowieckiego undergroundu.
UMIEJĘTNOŚCI KURATORSKIE
Być może wydaje się, że kustosz muzeum robi niewiele więcej niż wybiera kilka dzieł sztuki na wystawę. Zamiłowanie do urzekających dzieł sztuki to tylko część opisu stanowiska Walwortha. Kurator nie tylko musi znać kolekcję muzeum, dla którego pracuje, ale także jakie inne konkretne dzieła sztuki mogą być dostępne gdzie indziej. Wypożyczanie dzieł sztuki, a następnie ich wysyłanie to kolejne pracochłonne zadanie.
„Jestem dość złośliwa” — mówi Walworth. „Zawsze byłem zgiełkiem w każdej pracy, którą wykonywałem. Jako kurator niewiele się różni”.
Kolejnym ważnym aspektem pracy Walworth jest zrozumienie kontekstu powstania poszczególnych prac, a następnie przekazanie tego publiczności.
„Jest bardzo dobrą pisarką” — mówi Ramirez z „Walworth”. „Jest bardzo rozważna, kiedy mówi o sztuce. Chce być precyzyjna. Szukamy tej klarowności idei. Kiedy ludzie będą przeglądać nasze galerie i czytać to, co umieściliśmy na ścianie na temat naszej pracy, będą mieli wrażenie, że otrzymują nowe informacje i nowe spostrzeżenia”.
Dla Walworth ustalenie, jak pisać o sztuce, którą kocha, było procesem. Nie przyszło jej to do głowy automatycznie.
„Kiedy robiłem własne pokazy sztuki i byłem barmanem, wynalazłem swój głos podczas pisania” – wspomina Walworth. „Nauczyłem się, że nie musisz brzmieć jak naukowiec. O wiele ważniejsze jest, aby brzmieć zabawnie”.
Patroni Arkansas Museum of Fine Arts będą mieli wiele okazji, by usłyszeć ten figlarny głos. Wystawa Razem obejmuje wybór trzech kuratorów muzeum, w tym Walworth. Zebrano ponad 30 prac artystów w ramach tego, co muzeum nazywa „świeżą rozmową… z różnych perspektyw”.
„Dla nas jako kuratorów to ćwiczenie integrujące zespół” — mówi Walworth z grupy Together. friends and community. Wracamy do siebie po zamknięciu muzeum z powodu remontu i po pandemii.”
„Together” przedstawia Jima Hodgesa „https://www.arkansasonline.com/news/2023/apr/23/catherine-suzanne-walworth/„You”, wspólnie skonstruowaną kwiecistą zasłonę, stos papierowych odbitek Felixa Gonzaleza-Torresa które zwiedzający mogą zabrać indywidualnie, znikający pomnik partnera artysty oraz prace LaToyi Hobbs, artystki Little Rock, która obecnie mieszka w Baltimore.
Ponowne otwarcie przyciąga chętnych gości i wiele uwagi do Arkansas Museum of Fine Arts. Walworth jest przekonana, że ci, którzy wyruszą w tę wędrówkę, zareagują na nowe przestrzenie galerii i krajobraz tak jak ona. Szczególnie docenia sposób, w jaki projekt architekta zintegrował park. Walworth mieszka w pobliżu muzeum i kiedy tylko może, zabiera swoje dwa psy, w tym jeden bezpański znaleziony na terenie muzeum, na spacer po parku.
Rzadko zdarza się, by Walworth był daleko od muzeum.
„Muzea są moim kościołem” — mówi Walworth.