Kiedy Rosja zaatakowała elektrownię atomową w Zaporożu na Ukrainie, marzenie mężczyzny z Arkansas o wychowaniu rodziny w ojczyźnie swojej żony spłonęło.
Skłoniło to również Marka Luthera do podjęcia działań humanitarnych na dużą skalę, mających korzenie w jego rodzinnym stanie, w miarę przemieszczania się do i z rozdartego wojną kraju.
Mark Luther i jego rodzina przenieśli się na Ukrainę w 2017 roku i pozostali pomimo ostrzeżeń obywateli USA, aby ewakuowali się, gdy wojska rosyjskie zaatakowały.
„Wszyscy mamy nasze obywatelstwo amerykańskie” – powiedział Luther w rozmowie telefonicznej o swojej rodzinie pod koniec marca. „Dlaczego nie wyszliśmy, zanim się zaczęło? Wyznaczyliśmy własną granicę, kiedy wyciągnąć naszych chłopców”.
Ta linia pojawiła się, gdy Rosja zaatakowała elektrownię atomową na początku marca.
„Nie sądziłem, że to się kiedykolwiek zdarzy” – powiedział Luther. „Powiedziałem mojej żonie: „Musimy was stąd wydostać, a ja tu zostaję i robię to, co robię teraz”.
Żona Lutra, Kateryna Multan, wraz z matką urodziły się na Ukrainie i uzyskały obywatelstwo amerykańskie po przeprowadzce do Stanów.
Pewnego ranka, wkrótce po ataku na fabrykę, obie kobiety ponownie opuściły swoje domy. Tym razem z dwoma małymi synami Lutra i Multana i na kilka godzin przed przebudzeniem któregoś z ich sąsiadów.
Multan wraz z matką i dziećmi w wieku 5 i 7 lat wyruszyli do polskiej granicy z walizkami z ubraniami na dwa dni. Musieli przejechać pierwszą część podróży, ale ostatnią część musieli przejść pieszo, powiedział Luther.
Luter został. Milczał, że rodzina wyjechała. Nie chciał jeszcze bardziej straszyć pozostałych sąsiadów.
W przeciwieństwie do Ukraińców w kraju nie musiał zostać. Dorastał w Sherwood i uczęszczał na Uniwersytet Arkansas w Fayetteville.
Luther poznał Multana, gdy mieszkała w Richmond w Wirginii. Przeprowadziła się do Stanów z matką, kiedy była jeszcze w liceum.
Para zaczęła się spotykać około osiem lat temu. Przez jakiś czas przebywali w Stanach, ale zakochali się w Ukrainie podczas wizyty u krewnych Multana.
„Wróciliśmy tutaj po wakacjach i od tego czasu nasze dzieci są w szkołach” – powiedział Luther. „Chodzą do ukraińskich szkół publicznych”.
Luther, który wcześniej pracował w branży ubezpieczeniowej, otworzył własną firmę konsultingową skupiającą się na rozwijającej się technologii blockchain.
„Nawiązałem kontakty z firmami technologicznymi na Ukrainie” – powiedział. „Powoli budowałem je z biegiem czasu, gdy przenosiliśmy naszą rodzinę”.
Kiedy jego rodzina uciekła, Luter pozostał po części, aby zachować odpowiedzialność i zobowiązania, które podjął w swojej firmie.
„Zadzwoniłem do ambasady, a oni zapytali: „Co robisz?” – powiedział Luther.
Podobnie jak inni jeszcze na Ukrainie, zaczął szukać sposobów pomocy. Wysyłał zaszyfrowane wątki do wszystkich, których znał w Stanach.
Nie był sam w swoich działaniach.
„Każdy dzień jest inny” – powiedział Luther. „Dla niektórych [people in Ukraine]pracują cztery godziny w schronisku, starając się zadowolić swoich klientów z innego kraju, aby mogli się utrzymać”.
Luther powiedział, że większość jego sąsiadów próbuje pracować w niepełnym wymiarze godzin, jednocześnie pomagając na różne sposoby. Obejmuje to udział w szkoleniu medycznym, dostarczanie darowanych przedmiotów lub pracę w strefie bezpieczeństwa.
„W tej chwili, jeśli nie podnoszą broni przez cały czas, może przez połowę czasu chwytają za broń i ściągają ochronę w punkcie kontrolnym i nadal próbują prowadzić swoją firmę informatyczną” – powiedział Luther.
Każdy znalazł swoją niszę.
„To część serca i umysłu Ukraińców” – powiedział Luther. „Mają mentalność 'nieważne, co trzeba’, ale także żyją na podstawie wiary, że po prostu robisz słuszną rzecz”.
Luter ma doświadczenie wojskowe, ale nie chciał brać broni.
„Mam 5 i 7-latka, który pewnego dnia zapyta mnie: 'Co zrobiłeś?’ -opracowany-na-ukrainie/” – powiedział Luter. „Mam też żonę, której muszę się zgłosić”.
Zaszyfrowany wątek trafił do pierwszej setki osób, o których Luther wiedział, co według niego może coś zmienić. Większość osób na liście pochodziła z Arkansas.
Neil Denman, księgowy Lutra, pomógł jako pierwszy.
„Jest jedną z ostatnich osób, o których bym pomyślał” – powiedział Luther. – Jest moim księgowym.
Ani Denman, ani Luther nie wiedzieli dokładnie, co dalej, ale zaczęli tworzyć plan. Denman powiedział, że potrzebne są środki medyczne i inne niezbędne artykuły. Pierwsza darowizna przyszła 7 marca.
Luther pozostawił Denmana odpowiedzialnego za kolekcje i zaczął skupiać się na dystrybucji. Związał się z grupą o nazwie Solve Care Foundation, globalnym stowarzyszeniem zdrowia, które tworzy schroniska.
„Przenieśli cały swój personel na zachodnią stronę Ukrainy” – powiedział Luther. „Podniosłem słuchawkę i powiedziałem, że zostaniemy partnerami”.
Magazyny były przeznaczone na wysyłkę.
W Arkansas Denman otrzymywał darowizny od aptek, organizacji non-profit i ludzi z całego kraju. Zaczęły gromadzić się artykuły medyczne, takie jak gaza, bandaże, Advil, środki dezynfekujące, jod, gogle i strzykawki dla diabetyków.
Grupy zaczęły również przekazywać darowizny takie jak żywność dla niemowląt, szampony, mydła i detergenty.
Z pomocą ojca Denmana i kilku przyjaciół paczki zostały przetransportowane na pocztę w West Markham.
„Pierwszego dnia poszliśmy na pocztę po wysyłkę, a facet zapytał:„ Czy masz formularz celny? ”- powiedział Denman. „Powiedzieliśmy: „Czy masz jakieś?”
„Od tego czasu wypełniliśmy wiele formularzy celnych” – powiedział Denman.
Towar wysyłany jest do magazynów na granicy Polski.
„Mamy dostawy we własnym zakresie” – powiedział Luther. „Niektóre przechodzą przez odprawę celną, inne są w drodze, a niektóre są wysyłane przez różne podmioty”.
Pod koniec marca Denman wysłał 73 pudła z zapasami, które kosztowały około 1157 funtów.
Zapasy pomagają ludziom w okolicy podtrzymać nadzieję, powiedział Luther.
„Pieniądze potrzebują trochę czasu, aby znaleźć się na swoim miejscu” – powiedział Luther. „[The supplies] znaczy wszystko. To znaczy, że wciąż jest nadzieja. Jeśli ta dostawa nadal napływa, oznacza to, że pojawią się inne zapasy.
Niektóre zapasy mogą uratować życie, powiedział Luther.
Multan zobaczył na własne oczy, jak wygląda pomoc humanitarna przekraczając granicę Polski.
„Kiedy w końcu przekroczyła granicę, setki ludzi czekały z jedzeniem i przekąskami” – powiedział Luther. „Ludzie pytali ich, czego potrzebują i jak mogą pomóc”.
Multan miał trudności z opuszczeniem rodziny.
„Wiedziała, że może wsiąść do samolotu i dostać lot z powrotem do Stanów Zjednoczonych” – powiedział Multan.
„Widząc, że to ją rozgrzewało, wiedząc, że ludzie byli tam, aby pomóc kobietom bez mężów i rodzin i nigdzie nie idąc”.
Luther powiedział, że innymi grupami, które odpowiedziały na jego wezwanie o pomoc, były First Assembly of North Little Rock, które zebrały 300 000 dolarów, i CityServe International, które wysłały ludzi do pomocy w ciągu kilku dni od wybuchu konfliktu, schroniska na granicy paszowej.
„Są ludzie, którzy coś robią” – powiedział Luther. „To będzie ciągły wysiłek”.
Luter powiedział, że do końca życia planuje służyć narodowi Ukrainy w jakimś charakterze.
„Mój cel i cel mojej żony zostały nam dane, czy tego chcieliśmy, czy nie, ale jesteśmy wdzięczni, że możemy coś zmienić” – powiedział.
Każdy, kto chce przekazać darowiznę za pośrednictwem Neila Denmana, może przekazać ją w biurze CPA Denman, Hamilton & Associates przy 310 Natural Resources Drive, Little Rock. Można również dzwonić do Denman pod numer 501-312-9491.