Świat
Brytyjscy dyplomaci wydaleni z Białorusi. Londyn odpowiada tym samym
W odpowiedzi na wydalenie dwóch brytyjskich dyplomatów z Białorusi brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych postanowiło we wtorek podjąć podobny krok. Wielka Brytania nie da się zastraszyć reżimem Łukaszenki – powiedział szef brytyjskiej dyplomacji Domnic Raab.
Decyzja o wydaleniu dwóch brytyjskich dyplomatów – attaché wojskowego Timothy Wight-Boycott i zastępcy ambasador Lisy Thumwood – została podjęta „w związku z ich działalnością niezgodną ze statusem dyplomatycznym i celem ich pobytu na Białorusi” – powiedział Rzecznik MSZ Anatol Hłaz, naprzeciw telewizji ONT.
Rzecznik resortu dyplomatycznego zaznaczył, że strona białoruska uznała ich za persona non gratae tylko dlatego, że otrzymali potwierdzenie „destrukcyjnego charakteru ich działalności”. – Tą decyzją strona białoruska w żaden sposób nie zamyka drzwi do dialogu z naszymi brytyjskimi kolegami i nie pozostawia ich otwartych – zaznaczył Hłaz.
Telewizja ONT podała, że dyplomaci według władz białoruskich zbierają informacje o sytuacji politycznej na Białorusi i przebiegu protestów tam odbywających się. Według telewizji obaj zostali zauważeni w minioną niedzielę po protestach opozycji w Mińsku. „Według dostępnych informacji od maja br. Dyplomaci spotykają się z przedstawicielami opozycji, organizacji społecznych i praw człowieka oraz organizacji pozarządowych. Attache wojskowy często bywał w tym celu w prowincji” – mówi ONT.
Z drugiej strony Thumwood „koordynował pracę dziennikarzy z brukselskiego biura BBC, którzy przyjechali na Białoruś, aby relacjonować pracę byłej kandydatki na prezydenta Światlany Cichanouskiej i protesty”. ONT twierdzi, że obaj dyplomaci opuścili już Białoruś.
„Wielkiej Brytanii nie można zastraszyć”
W odpowiedzi na posunięcie Mińska Wielka Brytania postanowiła eksmitować z kraju dwóch białoruskich dyplomatów. „Dzisiaj wydaliliśmy dwóch białoruskich dyplomatów w odpowiedzi na nieuzasadnione wydalenie (brytyjskich) dyplomatów. Wielka Brytania nie będzie zastraszona próbami reżimu Alaksandra Łukaszenki, aby uniemożliwić nam udział w sfałszowanych wyborach i ohydnej przemocy wobec narodu białoruskiego mówić ”- napisał na Twitterze szef brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Domnic Raab.
Raab odniósł się również wcześniej do decyzji białoruskich władz. „Wydalenie dwóch brytyjskich dyplomatów za legalne obserwowanie protestów w Mińsku jest całkowicie nieuzasadnione. Niezależne doniesienia pokazują, że jest to część skoordynowanej kampanii nękania działaczy (społecznych), mediów, a teraz dyplomatów” – napisał Raab. Wyjaśnienie.
„Zamiast próbować zastraszać tych, którzy rzucają światło na jego ucisk, (Alaksandr) Łukaszenka musi zgodzić się na wolne i uczciwe wybory i pozwolić na pociągnięcie do odpowiedzialności tych, którzy stoją za przemocą wobec protestujących” – dodał szef Wielkiej Brytanii Ministerstwo Spraw Zagranicznych dodał.
Główne źródło zdjęć: Shutterstock
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”