Zabawa
Bruksela, rządy UE na kursie kolizyjnym z oprogramowaniem szpiegującym Pegasus – POLITICO
Bruksela może zaostrzać swoją retorykę przeciwko natrętnemu oprogramowaniu szpiegującemu, ale wydaje się, że rządy UE nie otrzymały tej notatki.
Na wtorkowej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu posłowie z różnych środowisk politycznych ostro potępili narastające dowody na to, że tak zwane oprogramowanie Pegasus, opracowane przez grupę NSO, było wykorzystywane do atakowania polityków, dziennikarzy i aktywistów z 27-osobowej partii szpiegować blok. dziennikarzy ujawnił w lipcu ubiegłego roku, że oprogramowanie prawdopodobnie będzie używane przez rządy na całym świecie, aby mieć oko na przeciwników.
„Nie możemy wystarczająco podkreślić powagi tego skandalu”, powiedział Jeroen Lenaers, którego centroprawicowa Europejska Partia Ludowa poparła apele liberałów w Parlamencie o wszczęcie śledztwa w sprawie Pegaza.
Nacisk kładziony przez prawodawcę europejskiego jest na porządku dziennym. Ale ich pasja rozprzestrzenia się teraz na inne instytucje UE: Europejski Komisarz Ochrony Danych wezwał we wtorek do zakazu korzystania z Pegasusa.
Grupa NSO od tego czasu zaprzeczyła jakimkolwiek wykroczeniom i powiedział wtedy pierwszych rewelacji, że „dokładnie zbada wszelkie nadużycia swojej technologii”.
W przemówieniu do eurodeputowanych we wtorek szef unijnego wymiaru sprawiedliwości Didier Reynders wezwał państwa członkowskie UE do wprowadzenia przepisów chroniących ludzi przed takim szpiegostwem. Zaznaczył, że generalna zgoda na inwigilację ze względu na bezpieczeństwo narodowe, obszar ściśle strzeżony przez stolice narodowe, nie może być myty z Brukselą.
„Środek, który jest przedstawiany jako powiązany z bezpieczeństwem narodowym, nie oznacza, że wszystko jest możliwe” – powiedział belgijski komisarz.
Komentarze Reyndersa mogą być odczytywane jako ostrzeżenie dla organów nadzorujących na Węgrzech iw Polsce, które badają domniemane użycie oprogramowania szpiegującego Pegasus przeciwko oponentom rządu. Chociaż potwierdzono, że Pegasus rzeczywiście był używany na Węgrzech, krajowy organ ochrony danych zatwierdził wykorzystanie tego oprogramowania przez rząd ze względu na bezpieczeństwo narodowe.
Jednak obrońcy prywatności w tym kraju domagali się, argumentując, że przedmiotowe ustawodawstwo dotyczące bezpieczeństwa narodowego narusza nawet europejskie standardy. Węgierska Unia Praw Obywatelskich w styczniu wniosła pozew do władz Węgier, Komisji Europejskiej i Izraela, który ma za zadanie eksportować technologię.
W Polsce afera ze spyware sprawia polityczny ból głowy rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość, która jest oskarżana o wykorzystywanie Pegaza do włamywania się do telefonów polityków opozycji. Rząd, który stara się zapobiec dalszej kontroli parlamentarnej w tej sprawie, przyznaje, że dysponuje technologią, ale zaprzecza, by używał jej w okresie poprzedzającym wybory krajowe w 2019 roku.
Odpowiadając na obawy o niezależność państwowych organów nadzorczych w tych dwóch krajach, które toczyły walkę o praworządność z Brukselą, Reynders powiedział, że komisja „nie zawaha się” przed podjęciem działań dyscyplinarnych, jeśli pojawią się jakiekolwiek oznaki konfliktu, pojawią się tematy zainteresowań.
Także w Europie Zachodniej rządy wstrzymują oddech.
Chociaż nikt nie był tak bezpośrednio zaangażowany w aferę, jak ich koledzy w Warszawie i Budapeszcie, doszło do zaciętych przepychanek. Premier Luksemburga Xavier Bettel zasugerował w październiku, że jego rząd kupił oprogramowanie, które umożliwia osobom, które go używają, skuteczne przekształcanie telefonów docelowych w urządzenia podsłuchowe. Wyjaśnił później, że rząd kupił tę technologię ze względów bezpieczeństwa narodowego i zdystansował kraj od doniesień o jej wykorzystaniu przez dziennikarzy i aktywistów.
Podobno Francja prowadziła również rozmowy w sprawie zakupu oprogramowania, chociaż rząd prezydenta Emmanuela Macrona zaprzeczył tym roszczeniom. We wtorek człowiek Macrona w Brukseli, europejski minister Clément Beaune, próbował wydobyć światło między swoim rządem a Warszawą i Budapesztem.
„Wykorzystanie oprogramowania monitorującego może być tylko wyjątkiem. Ten rodzaj nadzoru jest tak ingerencją w prywatność, że może być używany tylko w najsurowszych warunkach” – powiedział Beaune.
Ale podczas gdy urzędnicy tacy jak Beaune grają dobrą grę publicznie, za kulisami znajduje się pełna prasa sądowa z rządów UE – nie tylko Polski i Węgier – oraz niektórych zakątków Komisji, wzywając władze krajowe do lepszego dostępu do obywateli prywatne dane do przyznania .
Z dokumentów uzyskanych przez POLITICO wynika, że francuski rząd nadal wywiera presję na sądownictwo, aby dało zielone światło praktykom masowej inwigilacji, które najwyższy sąd UE uznał za niezgodne z prawem.
W Brukseli komisarz do spraw wewnętrznych UE Ylva Johansson prowadzi rozmowy w celu ożywienia ogólnounijnego programu legalizacji tych praktyk, przyznając władzom krajowym masowy dostęp do danych osobowych prywatnych firm, chociaż najwyższy sąd w bloku ma czas i przywrócił stanowisko, że takie systemy naruszają prawa do prywatności.
Entuzjastyczne poparcie Johansson dla organów ścigania kontrastuje z ostrzeżeniem jej kolegi z Berlaymont, Reyndersa, że państwo nadmiernie angażuje się w szpiegostwo, podkreślając podziały we władzach wykonawczych UE.
Istnieje również szerokie poparcie wśród krajów UE dla ram ułatwiających dostęp do zaszyfrowanych wiadomości, przy czym Komisja zobowiązała się znaleźć „drogę naprzód” w tej kwestii jeszcze w tym roku, podczas gdy negocjatorzy w Brukseli niedawno głosowali za zniesieniem ograniczeń dotyczących egzekwowania prawa. dobry w obsłudze danych ludzi.
„Ta sytuacja przypomina mi film „Życie innych”, który opisuje, jak agent rządowy szpieguje krytyka rządowego przez całą dobę. I wszyscy uznaliśmy to za bardzo przerażający obraz. Ale chodzi o to, że to nie film. To była rzeczywistość milionów Europejczyków od wielu dziesięcioleci” – powiedziała we wtorek Sophie in 't Veld, eurodeputowana z centrowej grupy Renew Europe.
Typowy awanturnik. Zły odkrywca. Przyjazny myśliciel. Introwertyk.