CNN
—
Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro powiedział we wtorek w krótkim przemówieniu w pałacu prezydenckim w Brasilii, że po dniach milczenia „będzie nadal wypełniał wszystkie nakazy naszej konstytucji”. przegrana wyborcza do byłego lewicowego lidera Luiza Inacio Luli da Silvy.
Nie przyznał się wyraźnie do swojej porażki, chociaż wydarzenie wydawało się sygnalizować jego zamiar pomocy w przekazaniu władzy.
Szef sztabu Ciro Nogueira, który stanął na podium po prezydencie, powiedział, że będzie współpracował z nowym rządem i czeka, aż zespół przejściowy Luli da Silvy rozpocznie przekazanie.
„Prezydent Jair Messias Bolsonaro upoważnił mnie, kiedy nadejdzie czas, zgodnie z prawem, aby rozpocząć proces transformacji” – powiedział Nogueira.
Warto zauważyć, że krótkie przemówienie Bolsonaro nie podważało wyniku głosowania. Zamiast tego dziękował tym, którzy na niego głosowali i uderzał w krytyków. „Zawsze byłem określany jako niedemokratyczny i, w przeciwieństwie do moich oskarżycieli, zawsze grałem w ramach czterech linii konstytucji” – powiedział.
Nie pogratulował Luli da Silvie, która wygrała z 50,9% głosów, podczas gdy Bolsonaro wygrał 49,1%.
Prezydent elekt otrzymał najwięcej głosów w historii Brazylii – ponad 60 milionów głosów, pobijając swój własny rekord ustanowiony w 2006 r. o prawie dwa miliony głosów, zgodnie z ostatecznym wynikiem komisji wyborczej.
Posłuchaj, co powiedziała Lula po pokonaniu Bolsonaro
Początkowe milczenie Bolsonaro zwiększyło obawy, że nie będzie współpracował przy przekazywaniu władzy po tym, jak przed głosowaniem przedstawił bezpodstawne zarzuty o oszustwo wyborcze.
Chociaż wtorkowe przemówienie było krótkie, eksperci spekulowali, dlaczego powstrzymał się od wyraźnego potwierdzenia lub zakwestionowania wyniku wyborów.
„Bolsonaro chce podtrzymać tę iluzję, że został skrzywdzony i dlatego przegrał. Chce pokazać siłę, a w kulturze tego ruchu przyznanie, że przegrałeś, oznacza pokazanie słabości” – powiedział CNN redaktor naczelny Americas Quarterly Brian Winter.
„Mówiąc, że będzie szanował konstytucję i zniechęcając do przemocy podczas niektórych protestów, myślę, że Bolsonaro toruje teraz drogę do stosunkowo normalnej transformacji” – powiedział Winter.
Bruna Santos, starszy doradca w brazylijskim centrum Instytutu Wilsona, powiedział, że Bolsonaro prawdopodobnie myśli o długoterminowej przyszłości swojego ruchu.
„Bolsonarismo to silna siła opozycyjna, która po tych wyborach stała się jeszcze silniejsza, pomimo porażki Bolsonaro” – powiedziała.
W ostatnich wyborach powszechnych Partia Liberalna Bolsonaro zwiększyła liczbę przedstawicieli w izbie niższej z 76 do 99, a w Senacie podwoiła ją z siedmiu do 14. Chociaż Partia Pracy Luli da Silvy była również reprezentowana w obu izbach, konserwatywni, nieuczciwi politycy zdominują następne wybory.
Brazylijscy prawodawcy i niektórzy sojusznicy Bolsonaro już uznali zwycięstwo Luli da Silvy. Przewodniczący brazylijskiego Senatu Rodrigo Pacheco publicznie pogratulował Luli da Silvie i jego zwolennikom, podobnie jak przewodniczący Izby Deputowanych Arthur Lira – bliski sojusznik Bolsonaro.
Niektóre grupy pro-Bolsonaro Telegram wydawały się być zachęcone przemówieniem Bolsonaro, które opisywało trwające protesty jako „wynik oburzenia i poczucia niesprawiedliwości w związku z przebiegiem procesu wyborczego”.
CNN widziało wiadomości od zwolenników chwalących Bolsonaro za to, że nie akceptuje porażki i protestów zielonego światła.
„Nie rozpoznał porażki! Nie przywitał swojego przeciwnika! Powtórzył swój szacunek dla Konstytucji! Ruszajmy na ulice bardziej niż kiedykolwiek, bezpiecznie i pewnie!” napisał jeden z użytkowników.
Protestujący od niedzieli sieją spustoszenie na krajowych autostradach. Brazylijska policja drogowa poinformowała we wtorek rano, że protestujący zablokowali drogi w 267 punktach w całym kraju.
Sama policja drogowa została skrytykowana w Brazylii za reakcję po tym, jak filmy krążące w brazylijskich mediach społecznościowych pokazały, że funkcjonariusze mówią protestującym, że nie będą przerywać ani nie przerywać protestów.
Na konferencji prasowej we wtorek rano dyrektor wykonawczy policji na autostradzie Marco Antonio de Barros bronił działań swojej agencji, mówiąc, że oczyszczenie dróg było „złożoną operacją”.
„Biorą udział grupy do 500 demonstrantów z dziećmi na kolanach i osobami starszymi. Dlatego PRF musiało postępować z dużą ostrożnością” – powiedział, używając akronimu od Highway Authority.
Inspektor Generalny Policji Autostradowej Wendel Matos dodał, że instytucja nie popiera protestów ani zamknięcia dróg federalnych, a ewentualne naruszenia protokołu są badane. „Czasami dwóch lub trzech funkcjonariuszy będzie mówić lub działać w sposób niezgodny z naszymi rozkazami. Badamy, czy ci funkcjonariusze popełnili jakiekolwiek wykroczenia – powiedział Matos.
Po Bolsonaro przemówił Najwyższy Sąd Federalny Brazylii powiedział że ważne jest podkreślenie „przemówienia Prezydenta RP w zagwarantowaniu prawa do wjazdu i wyjazdu w związku z blokadami oraz w określeniu początku transformacji, w uznaniu wyniku wyborów”.
Prezydent elekt Lula da Silva nie skomentował protestów, choć wyraził rozczarowanie porażką Bolsonaro w niedzielę wieczorem.
Lider Partii Pracy Lula da Silva, Gleisi Hoffman, powiedział we wtorek, że partia jest przekonana, że protesty nie wpłyną na ostateczne przekazanie władzy. „Ufamy instytucjom brazylijskim” – powiedziała.