Sport
Brak polskich drużyn w Lidze Mistrzów – czy jesteśmy aż tak daleko w tyle za resztą Europy?
Dlaczego tak się dzieje? Czy polska piłka naprawdę stoi na tak niskim poziomie, czy może przyczyny leżą gdzieś indziej? Na pewno nie jest to przypadek. Niestety, przypadkiem można by nazwać ewentualny awans mistrza Polski do piłkarskiej elity.
Co na to bukmacherzy?
Mecze polskich drużyn oraz oczywiście Ligi Mistrzów bacznie śledzi każdy szanujący się bukmacher. Pozwala on na obstawianie ich. Z jego punktu widzenia ważne jest jednak, aby to on trafnie przewidział szansę danej drużyny na zwycięstwo lub awans do Ligi Mistrzów, ponieważ to właśnie od tego zależy jego zarobek. Jeżeli zrobi to źle, straci dużo pieniędzy. Dlatego musi zatrudniać najwyższej klasy ekspertów.
Kursy na awans jakiejkolwiek polskiej drużyny do Ligi Mistrzów od bardzo dawna są niezwykle wysokie. Oznacza to jedno, bukmacher, czy raczej zatrudnieni przez niego eksperci, w ogóle w to nie wierzą. Dzieje się tak nie bez przyczyny.
Schemat zawsze ten sam
Niestety, w polskiej piłce od dawna obserwujemy stale powtarzający się schemat. Inaczej niż w zachodnich ligach nie mamy jednoznacznych liderów. Zmienia się to praktycznie co sezon. Mistrzostwo Polski zdobywają coraz to nowe drużyny, często bardzo niespodziewanie, jak to było w przypadku Jagiellonii Białystok. Dużym zaskoczeniem było też zdobycie wicemistrzostwa przez Śląsk Wrocław, który w poprzednich sezonach walczył o utrzymanie się w Ekstraklasie.
W tej ostatniej drużynie furorę zrobił Erik Exposito, który został królem strzelców całej ligi. Po sezonie stało się to, co zawsze w takich przypadkach. Najlepszy piłkarz drużyny pokazał się z dobrej strony w Ekstraklasie i natychmiast zmienił ligę. Nie jest zatem problemem brak talentów, ale to, że gdy tylko się wybiją, od razu wyjeżdżają za granicę. Od dłuższego czasu mistrzostwo Polski danej drużyny staje się dla niej przekleństwem w następnym sezonie, a nie trampoliną do jeszcze większych sukcesów.
Konieczna praca u podstaw
Dla niektórych kontrowersyjny, ale bez wątpienia znający się na piłce Mateusz Borek stwierdził jasno. Nawet nie próbował porównywać naszych drużyn do hiszpańskich czy angielskich, jednak wyjaśnił, dlaczego do Ligi Mistrzów udaje się awansować nawet czeskim. Otóż tam bardzo duży nacisk położono na szkolenie młodzieży. Oczywiście może zdarzyć się tak, że wielki talent narodzi się na podwórku, jednak wielokrotnie zwiększymy na to szansę, jeśli wdrożymy cały system trenowania najmłodszych.
Czy kiedyś to się zmieni?
Nie ma co się oszukiwać. W piłce nożnej oczywiście liczą się umiejętności piłkarzy, jednak aby grali dla polskich drużyn, trzeba im zapłacić i dać możliwość realizowania się na samym szczycie. Nawet jeśli wychowamy stu czołowych zawodników, niewielu z nich będzie potem grać w rodzimej lidze. Odejdą, gdy tylko się wybiją.
Trzeba zatem zatrzymać eksodus najlepszych piłkarzy za granicę, a do tego potrzebne są pieniądze. Kto wie, może znajdzie się w końcu jakiś sponsor, który uczyni chociaż jedną lub dwie nasze drużyny czołowymi graczami na arenie europejskiej. Najlepszym na to przykładem jest Manchester City, który ze średniaka stał się liderem kontynentu. To oczywiście zupełnie inny poziom, a Premier League przyciąga znacznie bogatszych sponsorów, jednak nadzieja polskich kibiców nie umiera nigdy. Tego jednego możemy być pewni.
„Certyfikowany guru kulinarny. Internetowy maniak. Miłośnik bekonu. Miłośnik telewizji. Zapalony pisarz. Gracz.”