Nauka
Bogata i zapomniana historia Polski i Żydów | Marek Magierowski
„Szkoda wszystkiego”, książka izraelskiego dziennikarza i historyka Amosa Elona, to fascynujący opis niepokojów niemieckich Żydów od połowy XVIII wieku do drugiej wojny światowej. Ostatnie rozdziały są szczególnie niepokojące i trzeźwe, zwłaszcza te poświęcone zasymilowanym Żydom, którzy nigdy nie wierzyli, że grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo w rządzonych przez nazistów Niemczech. „Może surowo traktują Żydów z Europy Wschodniej, ale na pewno nie nas” – mówi jeden.
Jak Niemcy mogły ich zdradzić? Oczywiście niemieccy Żydzi, podobnie jak ich bracia w innych krajach europejskich, nigdy nie cieszyli się równymi prawami, spotykali się z dyskryminacją, upokorzeniem i przymusową konwersją. Tysiące osób dobrowolnie przeszło na chrześcijaństwo, aby umożliwić lub przyspieszyć swoją karierę zawodową lub po prostu żyć w pokoju. Z drugiej strony byli w znacznie lepszej sytuacji niż wspomniani Żydzi mieszkający we wschodniej części kontynentu. Kiedy Heinrich Heine, najwybitniejszy i najbardziej ceniony niemiecki poeta żydowskiego pochodzenia (sam nawrócony na chrześcijaństwo), przyjechał do Polski w 1821 r., Był dosłownie zniesmaczony tym, co zobaczył i czego doświadczył w odległych sztetlach. Nieograniczone pustkowie i rozpacz. Kontrast nie mógł być bardziej uderzający między salami koncertowymi Berlina a zubożałymi wioskami na wschód od Wisły.
„Może surowo traktują wschodnioeuropejskich Żydów, ale na pewno nie nas”. Adolf Hitler nie dokonał tego rozróżnienia. Dla niego wszyscy Żydzi byli ucieleśnieniem zła. Niezależnie od kraju pochodzenia, zamożności, poziomu religijności, wykształcenia czy przynależności politycznej. Okrutny tyran skazał ich na śmierć.
Polscy Żydzi nie byli wyjątkiem. Ponownie: nie ma znaczenia twój status społeczny. Uczeni i bankierzy, pisarze i prawnicy, lekarze i architekci, śpiewacy i rabini. Zrównali się w obliczu zbliżającej się śmierci z rąk niemieckich oprawców i ich kolaborantów. Stali się tacy sami w komorach gazowych Auschwitz i innych obozach zagłady. Jak Żydzi z Niemiec, Węgier, Francji czy Grecji. Długa historia europejskiego judaizmu, tak burzliwa, ale także tak bogata i fascynująca, dobiegła końca gwałtownie i mrocznie.
* * *
Podczas mojej dwuipółletniej kadencji jako ambasador w Polsce dużo podróżowałem po Izraelu, spotykając głównie młodych Żydów w szkołach średnich, na uczelniach, na uniwersytetach, próbując rzucić trochę światła na naszą wspólną przeszłość. Pierwszą przeszkodą, jaką napotkałem, było powszechne przekonanie większości Izraelczyków, że nasza wspólna historia, historia naszych dwóch narodów, nieodmiennie kojarzy się tylko z tymi strasznymi sześcioma latami II wojny światowej.
Włożyłem wiele wysiłku i czasu, aby przypomnieć im, że Żydzi żyli na polskiej ziemi ponad dziewięćset lat. Zawsze marzyli o swojej wiecznej ojczyźnie, ale znaleźli tymczasową bezpieczną przystań w naszym kraju. Wielu z nich było biednych, ale cieszyli się wolnością religijną, mogli otwierać własne firmy, zakładać sieci żydowskich szkół, teatry z jidysz, wydawać książki, dziesiątki gazet. Kwitnący krajobraz kultury żydowskiej. Heinrich Heine najwyraźniej nie widział pełnego obrazu.
Wspólne życie nie zawsze było łatwe, jak w przedwojennych Niemczech, ze względu na różnice religijne, społeczne, a nawet językowe. Moi rodacy często nie zachowywali się humanitarnie w stosunku do swoich żydowskich sąsiadów. Jednak z jakiegoś powodu miliony Żydów, którzy uciekli z innych krajów, osiedliły się w Polsce. Przez stulecia polscy monarchowie nadawali im prawa i przywileje niespotykane nigdzie indziej w Europie.
W przededniu II wojny światowej i tuż przed przystąpieniem nazistowskich Niemiec do ludobójstwa w Polsce mieszkało około 3,3 miliona Żydów. Największa taka społeczność na kontynencie. Prawie wszystkie z nich zostały zniszczone.
Holokaust pochłonął około 6 milionów Żydów, około połowa ofiar to obywatele polscy. Dlatego spotykając tych młodych Izraelczyków, z uporem podkreślam powracające poczucie, że wraz z utratą w czasie wojny trzech milionów obywateli polskich pochodzenia żydowskiego, my jako państwo i jako społeczeństwo straciliśmy także istotną część. naszego. tożsamość i dziedzictwo historyczne.
* * *
Kultura żydowska zawsze była znaczącą częścią cywilizacji europejskiej. Niestety, w ostatnich latach ponownie znalazł się pod rosnącą presją, w obliczu nowej fali antysemityzmu w kilku krajach. Wielu Żydów żyje teraz w strachu, nie tylko z powodu jakichś absurdalnych teorii spiskowych rozpowszechnianych w Internecie lub z powodu nienawiści online, z którą codziennie się spotykają, ale także dlatego, że prosty akt użycia jarmułki w przestrzeni publicznej stał się, całkiem absurdalny, pokaz odwagi cywilnej.
Jeśli nie chcemy ponownie stracić europejskich Żydów, jeśli nie chcemy stracić części naszej europejskiej kultury i tożsamości, musimy mówić jednym głosem przeciwko wszelkim przejawom antysemityzmu. We Francji, Niemczech, Włoszech, Szwecji, Polsce. Wszędzie. To musi być nasz wspólny wkład w szlachetne zadanie utrwalania pamięci o Holokauście.
Marek Magierowski jest ambasadorem RP w Izraelu.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”