Świat
Biden ma zamiar wybrać na ambasadora Chin Nicka Burnsa, zawodowego dyplomatę
Nicholas Burns, zawodowy dyplomata, jest na końcowym etapie przeglądu, by służyć jako ambasador prezydenta Bidena w Chinach – mówią Axiosowi ludzie zaznajomieni z tą sprawą.
Dlaczego jest to ważne: W całym rządzie panuje zgoda co do tego, że stosunki USA z Chinami będą najbardziej krytyczne i doniosłe dla prezydencji Bidena. Od handlu do Tajwanu stawka jest wysoka. Burns może być jednym z pierwszych kandydatów do dyplomatów ogłoszonych w najbliższych tygodniach.
- Biden przygotował tabelę dla tych nominacji w czwartek, nawiązując do służby zagranicznej Ministerstwa Spraw Zagranicznych, kiedy wyznaczył dziewięciu zawodowych dyplomatów do zadań z Somalii do Senegal.
- Służba zagraniczna tradycyjnie dostarcza 70% z około 190 nominowanych i pierwsza nominacja młodych specjalistów powinno zmniejszyć wewnętrzne skargi na stanowiska polityczne.
- Pozostałe miejsca, zazwyczaj w popularnych stolicach Europy Zachodniej i głównych krajach azjatyckich, są zwykle zarezerwowane dla zamożnych darczyńców, byłych polityków lub ekspertów politycznych.
Między wierszami: Burns jest profesorem Uniwersytetu Harvarda i byłym rzecznikiem Departamentu Stanu, który zakończył swoją karierę zagraniczną jako sekretarz stanu ds. Politycznych prezydenta George’a W. Busha.
- Wysyłając go do Pekinu, Biden oświadczył, że wolałby wykwalifikowanego dyplomatę od wybitnego polityka.
- Wszyscy czterej ostatni ambasadorowie USA w Chinach mają doświadczenie w polityce handlu detalicznego i wygrali wybory krajowe, jako gubernatorzy lub senatorowie.
- Burns był możliwą nominacją zgłoszone Bloomberg w lutym. Prezydent nie podjął ostatecznej decyzji.
Intryga: Przedstawiciele firmy Biden wzięli również pod uwagę na to stanowisko byłego przedstawiciela handlowego USA, Charlene Barshefsky’ego.
- Mimo że nie był politykiem, Barshefsky zdobył aprobatę Senatu, zasiadał w gabinecie prezydenta Clintona i negocjował z Chińczykami przystąpienie do Światowej Organizacji Handlu.
Głębiej: Urzędnicy Biden zostali poproszeni o powołanie byłego urzędnika wybieranego w Pekinie. Zgodnie z teorią Chińczycy wolą mieć do czynienia z wielkim nazwiskiem, które może odebrać telefon, zmniejszyć biurokrację i porozmawiać bezpośrednio z prezydentem.
- „Musi wyznaczyć osobę„ wow-wow ”, aby pokazać światu wagę tego związku” – powiedział były senator Max Baucus, demokrata z Montany, który był drugim ambasadorem Obamy w Chinach.
- „Ważne jest również, aby dana osoba miała uprawnienia do negocjowania w imieniu prezydenta” – powiedział. „Ambasadorzy nie powinni być tylko osobą przekazującą wiadomości”.
Wynik końcowy: Ponieważ Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Departament Stanu Bidena koncentrują się w dużej mierze na Chinach, zadaniem następnego ambasadora może być raczej wdrażanie tej polityki niż jej tworzenie.
- Oprócz współpracy z ministrem spraw zagranicznych Antony’m Blinkenem i doradcą ds. Bezpieczeństwa narodowego Jake’em Sullivanem, wysłannik Bidena do Chin musi również koordynować z byłym ministrem spraw zagranicznych Johnem Kerry’m w sprawie zmian klimatycznych.
- Ambasador ma też do czynienia z Kurtem Campbellem, bezczelnym byłym zastępcą sekretarza stanu ds. Azji Wschodniej i Pacyfiku, który obecnie pełni nowo utworzoną funkcję „cara Azji” w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”