Nauka
Białoruś sprowadza z zimna migrantów z polskiej granicy
WARSZAWA, Polska – Setki migrantów, którzy koczowali na mrozie na granicy polsko-białoruskiej, zostało przeniesionych do pobliskiego magazynu na terytorium Białorusi, podały w środę doniesienia, a niektórzy donosili, że nadal mają nadzieję na wejście do Unii Europejskiej.
Przeprowadzka nastąpiła dzień po wybuchu zamieszek podczas kryzysu granicznego, kiedy migranci rzucali kamieniami w polskie siły skulone po ich stronie ogrodzenia z drutu kolczastego, raniąc 12 osób, a odpowiedzieli armatkami wodnymi i gazem łzawiącym. Warszawa oskarżyła siły białoruskie o podżeganie do konfliktu, a rząd w Mińsku potępił „brutalne działania” Polski.
Migranci, głównie z Bliskiego Wschodu, utknęli na granicy od 8 listopada. Większość ucieka przed konfliktem lub rozpaczą w domu i chce dotrzeć do Niemiec lub innych krajów Europy Zachodniej.
Zachód oskarżył białoruskiego prezydenta Aleksandra Łukaszenkę o wykorzystywanie migrantów jako pionków do destabilizacji 27-narodowego bloku w odwecie za sankcje przeciwko jego autorytarnemu reżimowi. Białoruś zaprzecza aranżowaniu kryzysu, w którym od lata migranci próbują przekraczać granice Polski, Litwy i Łotwy.
W środę Straż Graniczna opublikowała na Twitterze wideo przedstawiające migrantów z torbami i plecakami wyprowadzanych przez siły białoruskie z obozu w pobliżu przejścia granicznego w Kuźnicy, a wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wasik powiedział, że otrzymał informację, że wyjeżdżają autobusem .
Białoruska państwowa agencja informacyjna Belta poinformowała, że migranci zostali przeniesieni do ogrzewanego centrum logistycznego około 500 metrów od granicy w pobliżu Bruzgi, co dało im możliwość odpoczynku w domach po wielu dniach spędzonych w namiotach.
Jeden z nich, iracki Kurd imieniem Miran Ali, nakręcił nagranie wideo w magazynie i powiedział, że władze białoruskie oświadczyły, że nie będą zmuszane do powrotu do domu, co spowodowało, że migranci zaczęli krzyczeć w podziękowaniu: „Białoruś! Białoruś! ! Białoruś!”
„To jest radość i szczęście narodu kurdyjskiego po tym, jak powiedziano im, że nie zostaną odesłani siłą do Kurdystanu i że mogą czekać tutaj, aż Niemcy lub jedno z niemieckich miast ich tam zabiorą” – powiedział Ali. rogi. „Ci ludzie wyrażają szczęście i optymizm na tym zimnym i brzydkim polu”.
Siedzieli na kocach, w większości wciąż owiniętych w ciężkie kurtki i płaszcze przeciwdeszczowe.
Belta poinformował, że około 1000 migrantów zgodziło się we wtorek przenieść się do ogrzewanego budynku w pobliżu Bruzgi, aby „poczekać na rozwiązanie sytuacji” i zacytował niektórych, którzy powiedzieli, że nie planują powrotu do swoich krajów. Jak podała agencja informacyjna, większość powierzchni budynku została przydzielona imigrantom, którzy otrzymują żywność, wodę, opiekę medyczną, materace i poduszki.
Niektórzy migranci zdecydowali się pozostać poza granicą. Polskie Ministerstwo Obrony zamieściło nagranie wideo, na którym widać ludzi i namioty, a z pożarów wciąż unosi się dym.
Kolejne kroki w kryzysie nie są jasne. Chociaż poczyniono ustalenia dotyczące lotów z Mińska do Iraku w celu repatriacji tych, którzy chcą wrócić, nie jest jasne, ilu z nich to zrobi.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel rozmawiała z Łukaszenką, którego zasadność kwestionuje Zachód po spornej reelekcji w 2020 r., i podkreśliła, że migranci powinni mieć możliwość powrotu do swoich krajów pochodzenia z pomocą UNHCR i Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji .
Irak wzywa swoich obywateli do powrotu do domu, mówiąc im, że droga do UE jest zamknięta. Pierwszy lot w celu dobrowolnej repatriacji do Iraku zaplanowano na czwartek.
Steve Alter, rzecznik niemieckiego MSW, zaprzeczył, jakoby Berlin planował odebranie migrantów i przewiezienie ich do Niemiec. Obecne wydarzenia pokazują, że „droga na Białoruś jest ślepym zaułkiem dla większości ludzi, którzy chcą wyjechać do Niemiec. Nie ma planów zatwierdzania przyjmowania ludzi” – powiedział.
Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert powiedział, że pomoc ONZ zaczyna docierać do migrantów i że ważne jest, aby zapewnić agencjom pomocowym stały dostęp.
W celu poprawy sytuacji humanitarnej, powiedział Seibert, „sensowne jest również rozmawianie z tymi, którzy mają okazję zmienić tę sytuację w Mińsku, nawet jeśli chodzi o władcę, którego legitymację, jak wszystkie inne europejskie państwa członkowskie, robią Niemcy nie rozpoznaje”.
Tymczasem prezydent RP Andrzej Duda powiedział, że na granicy nie ma „zagrożenia militarnego” ze strony głównie cywilnej policji i straży granicznej, która ma chronić UE przed presją „nielegalnej migracji”. Obecność tam polskich żołnierzy służy głównie wsparciu – powiedział Duda podczas wizyty w Czarnogórze.
Dudley podkreślił, że Polska nie zaakceptuje żadnych międzynarodowych decyzji dotyczących impasu granicznego, które zapadają bez udziału Polski. Dudley miał na myśli negocjacje z udziałem Merkel i Łukaszenki.
Informacje po obu stronach granicy są trudne do zweryfikowania ze względu na ograniczenia rządowe. Stan wyjątkowy w Polsce utrzymuje dziennikarzy, obrońców praw człowieka i inne osoby z dala od granicy wzdłuż strefy o głębokości 3 km, a Białoruś ogranicza obecność niezależnych dziennikarzy.
Estonia, która również jest dotknięta ruchem migrantów, ale w mniejszym stopniu, zapowiedziała, że zbuduje tymczasową barierę z drutu kolczastego o długości do 40 km (25 mil) na swojej wschodniej granicy z Rosją jako tymczasowe rozwiązanie dla zapewnienia bezpieczeństwa granicy kraju.
Ten z trzech północnych państw bałtyckich, liczący 1,3 miliona mieszkańców, ma 294 km (183 mil) granicę lądową z Rosją i 340 km granicę z Łotwą, ale nie ma granicy z Białorusią.
___
Salar Salim w Bagdadzie, Daria Litvinova w Moskwie, Frank Jordans w Berlinie, Jari Tanner w Tallinie w Estonii i Vanessa Gera w Warszawie.
___
Śledź relacje AP dotyczące problemów z migracją na https://apnews.com/hub/migration
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”