- Emeryci protestowali dziś w Mińsku i innych białoruskich miastach
- Policja zaczęła aresztować studentów, którzy wyszli powitać emerytów. Z drugiej strony próbowali uwolnić ich z rąk oficerów. Następnie na emerytów poleciały wybuchowe łuski
- Na nagraniu zamieszczonym przez portal tut.bypokazuje starcia, które miały miejsce
- Jeden z policjantów widoczny na filmie rozpyla na ludzi gaz łzawiący, a drugi wyciąga broń – jak piszą dziennikarze portalu, była to broń osy – i strzela najpierw w powietrze, a potem w jednego z demonstrantów
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Rzecznik mińskiej milicji Raman Łaszkowicz powiedział, że granaty i gaz łzawiący używano, gdy ludzie zaczęli okazywać agresję wobec funkcjonariuszy. Dodał, że aresztowano kilka osób; ich liczba jest określona.
Wcześniej „Nasha Niva” donosiła za pośrednictwem Telegramu, że urzędnicy używali granatów ogłuszających do rozpraszania emerytów z Białoruskiego Narodowego Uniwersytetu Państwowego przy Alei Niepodległości.
Policja zaczęła aresztować studentów, którzy wyszli powitać emerytów. Z drugiej strony próbowali uwolnić ich z rąk oficerów. Następnie na emerytów poleciały wybuchowe łuski.
Na nagraniu zamieszczonym przez portal tut.bypokazuje starcia, które miały miejsce. Jeden z policjantów widoczny na filmie rozpyla na ludzi gaz łzawiący, a drugi wyciąga broń – jak piszą dziennikarze portalu, była to broń osy – i strzela najpierw w powietrze, a potem w jednego z demonstrantów.
Tut.by Według świadków, emeryci prawdopodobnie byli w stanie uratować zatrzymanych. Otoczyli pojazdy prosto ubranych mężczyzn w maskach i nie pozwolili im odjechać, dopóki jednemu z emerytów nie pozwolono zajrzeć do środka po jednym z nagranych filmów, aby upewnić się, że nikogo tam nie ma.
Kolejne ujęcie pokazuje demonstrantów śpiewających w autobusie: „Puść!” i „faszyści”. Protestujący rzucali też kwiaty na samochody oficerów.
W ostatniej fazie przemarszu przez miasto emeryci dotarli na pl. Jakuba Kołasa, gdzie złożyli kwiaty na pomniku tego poety i pisarza.
Przed pobliskim Szpitalem Klinicznym nr 1 pracownicy stali w rzędzie na znak solidarności. Dwóch lekarzy trzymało jednorazową fartuch z nazwiskiem anestezjologa dziecięcego Mikałaja Bruczkouskiego, który w poniedziałek ukarał mandatem 135 rubli białoruskich (200 zł). Emeryci krzyczeli w ich kierunku: „Dziękuję!”.
według tut.by Linie pikiet lekarzy zostały przerwane przez funkcjonariuszy policji. Tutaj też były przystanki i dźwięk przypominający popowy granat.
Kiedy siły bezpieczeństwa opuściły ten obszar, emeryci nadal śpiewali „Nadal przyjeżdżamy”.
Mniej protestów emerytów było w poniedziałek również w innych białoruskich miastach: Grodnie, Brześciu, Soligorsku, Homlu i Lidzie.
Wcześniej niezależne media informowały, że dziennikarze byli zatrzymywani w Mińsku, Grodnie i Homlu. Łaszkiewicz potwierdził Interfax-Zapad, że kilku dziennikarzy zostało aresztowanych i zabranych na komisariat w celu sprawdzenia dokumentów.
Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się do newslettera Onetu, aby otrzymywać od nas najcenniejsze treści