Najważniejsze wiadomości
Bia³oru¶. Policja brutalnie starła się z demonstrantami, jedna osoba nie żyje
Białoruscy protestujący nie zgadzają się z niedzielnymi wynikami wybórw którym obecny Prezydent kraj Alaksandr Łukaszenka uzyskał blisko 80 proc. głosów. Uważają, że wyniki zostały sfałszowane.
Protesty szaleją w całym kraju od niedzielnego wieczoru, brutalnie stłumione przez milicję, która użyła przeciw protestującym armatek wodnych, gumowych kul, granatów gazowych i ogłuszających. Jeden z granatów miał zabić uczestnika protestów w poniedziałek, choć oficjalna wersja mówi inaczej. To pierwsza oficjalna ofiara starć.
Białoruś. Jedna osoba zmarła, są dwie wersje tego, co się stało
Do zdarzenia doszło w Mińsku przy ulicy Prytyckaha. Protestujący utworzyli barykadę, aby zablokować ulicę. Doszło do starcia z oficerami. Według białoruskiego MSW „jeden z demonstrantów próbował rzucić niezidentyfikowanym materiałem wybuchowym w przedstawicieli służb”. „Wybuchł w jego dłoni” – dodał ministerstwo.
„Pierwszą ofiarą był kierowca autobusu. Został zabity przez policyjny granat ogłuszający. Policja twierdzi, że próbował rzucić granatem i zginął w wyniku wybuchu „- napisał ukraiński dziennikarz Franak Viacorka. Według Wiacorki jest możliwe, że liczba ofiar starć z policją może być większa. Władze nie robią tego. podać dokładną liczbę rannych.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Białorusi: Nie będziemy destabilizować kraju
Minister spraw wewnętrznych Białorusi Jurij Karajeu oświadczył, że kraj ma „wystarczającą siłę i środki”, aby zapobiec „destabilizacji”.
– Oświadczamy, że nie pozwolimy na destabilizację sytuacji w kraju. Jest na to wystarczająco dużo sił i środków – powiedział w białoruskiej telewizji STV. – Ostrzegamy, że wszelkie naruszenia prawa będą tłumione, a sprawcy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności zgodnie z prawem – dodał.
Światłana Cichanouska nie brała udziału w protestach
Światlana Cichanouska, główna rywalka Łukaszenki, nie wzięła udziału w protestach. Jak wyjaśniła, bała się prowokacji władz i ewentualnego aresztowania. Po południu była w Centralnej Komisji Wyborczej, aby złożyć protest wyborczy. Jej prawnik potwierdził, że opozycjonista opuścił budynek bocznym wejściem, ale nie potrafił powiedzieć, gdzie mogła się udać.
Przez kilka godzin nie było kontaktu z Cichanouską. Krążyły plotki, że została zatrzymana. Jednak okazało się to nieprawdą.
Protesty na Białorusi. Problemy z połączeniem internetowym
Po krwawych zamieszkach Białoruś została całkowicie odcięta od Internetu. W efekcie mieszkańcy są pozbawieni jakichkolwiek informacji o tym, co dzieje się w kraju. – Pustka informacyjna, od kilku godzin otrzymuję SMS-y od znajomych z Białorusi, którzy mają telefony komórkowe. Bo nie wszystkie telefony działają – mówił na antenie TVN 24 Alaksiej Dzikawicki, zastępca dyrektora telewizji Biełsat.
Mimo problemów z połączeniem internetowym w sieci cały czas pojawia się mnóstwo filmów i zdjęć dokumentujących to, co dzieje się na ulicach.
Polacy solidarni z Białorusinami. „Ręce precz, ręce precz!”
Kilkaset osób protestowało w poniedziałek wieczorem pod pomnikiem Mikołaja Kopernika podczas manifestacji pod hasłem „Wolna Białoruś”. Zorganizowała ją grupa białoruskich działaczy mieszkających w Polsce w związku z zakończonymi w niedzielę wyborami prezydenckimi na Białorusi oraz represjami wobec przeciwników Alaksandra Łukaszenki.
Uczestnicy przywieźli portrety ofiar reżimu białoruskiego i zatrzymanych. Protesty odbyły się także w innych miastach Polski.
– My, Białorusini, żądamy zaprzestania prześladowań naszych rodaków przez OMON armiaprzez całą siłę. OMON, ręce precz od naszych rodaków! – powiedział jeden z protestujących. „Ręce precz, ręce precz!” Rozległy się krzyki.
– Solidaryzujemy się z naszymi rodakami, którzy teraz borykają się z zagrożeniem dla ich zdrowia i życia. Chcesz płakać, my płaczemy, ale jesteśmy silni – podkreśliła.
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.