Zabawa
Barbara Baranowska – Pierwsze aktualności
Nowa edycja „Psychhorroru Opętania” Andrzeja Uławskiego na 40-lecie, określanego przez wielu krytyków jako „dziwaczne”, po raz kolejny zwróciła uwagę na artystkę Barbarę „Baszę” Baranowską.
Film, który zadebiutował po raz pierwszy w 1981 roku, początkowo został zakazany jako „wideo zły”, ale później został sklasyfikowany jako „kultowy faworyt wśród kinofilów”.
Idealnie oddający ducha filmu był towarzyszący mu plakat, dramatyczny obraz przedstawiający nagą klatkę piersiową zaplątaną w węże w stylu Meduzy, wypadające z jej głowy.
Zaprojektowana przez Baranowską, jej kultowa praca potwierdziła jej status jednej z najwybitniejszych polskich plakacistów. Ale zamiast dworskiej sławy, Baranowska wymknęła się tak daleko z pola widzenia, że obecnie uważana jest za zapomnianą syrenę „polskiej szkoły plakatu”.
Urodzona w 1934 r. w arystokratycznej rodzinie, Baranowska ukończyła później Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie, zanim zajęła się zawodowo sztuką.
Okładki książek były jej wczesną specjalnością i zdobiły prace jej pierwszego męża, autora i ocalałego z Holokaustu Adolfa Rudnickiego.
Baranowska szybko okazała się utalentowaną i wszechstronną grafiką, przemykającą w tę i z powrotem między wieloma stylami, które bez trudu utrzymały ton treści.
Z jednej ze swoich dłuższych kreacji stała za logo krowy, które do dziś można znaleźć na polskiej marce masła.
Naturalnie jednak oddaliła się w stronę przemysłu filmowego, a jedną ze swych najwcześniejszych wypraw w świat plakatu miała w 1960 r., gdy stworzyła sztukę dla reżyserskiego debiutu Janusza Morgensterna: Do widzenia, do jutra, dramatu romantycznego z (i napisanego) w roli głównej „polski James Dean”, Zbigniew Cybulski.
Baranowska również pojawiła się przelotnie w filmie, a później zaproponował jej Roman Polański, by zagrała w przełomowym filmie Nóż w wodzie.
Nie była sławna, ale odrzuciła ofertę, ale później pojawiła się – a przynajmniej jej nogi – w filmie Witolda Giersza z 1962 roku Oczekiwanie.
Ponieważ jej życie naznaczone było skomplikowanymi relacjami osobistymi, jej małżeństwo z Rudnickim rozpadło się po tym, jak zostawiła go dla reżysera Andrzeja Żuławskiego.
Ilekroć Rudnicki odkrywał Żuławskiego w Warszawie, podobno zaatakował znacznie młodszego mężczyznę oskarżycielskimi okrzykami.
W 1968 roku Baranowska przeniosła się do Paryża, zmieniając się, przyjmując pseudonim „Basha” i stając się znana z wielu francuskich plakatów, w tym The Sugarland Express, Slaughterhouse 5 i Wille Wonka & The Chocolate Factory.
Znowu życie osobiste Baranowskiej zmieniło się, gdy poznała producenta Christiana Ferry’ego, którego przedstawił mu Żuławski.
Kiedy Żuławski postanowił wrócić do Polski, Baranowska została w Paryżu i wyszła za Ferry’ego.
Wycofała się ze światła reflektorów i kiedyś powiedziała, że nie ma ani pasji, ani ambicji, by żyć jako artystka. Więcej niż bezczynne rozmyślanie, narodziło się to w formie portfolio, które było znacznie ciaśniejsze niż w przypadku innych artystów z ich środowiska.
Wśród jej ostatnich znanych dokonań znalazła się okładka albumu do krótkiego zanurzenia się w muzyce Sophie Marceau – okładka Certitude (1985), wyrażająca przenikliwe oczy Marceau, zachowuje nawiedzającą i nieco zaburzoną estetykę.
To samo dotyczy plakatów Baranowskiej. Zdefiniowane przez ich ostry dowcip, intensywną żywotność i subtelne warstwy znaczeń, ucieleśniają rozkwit tej formy sztuki.
Ale mimo odradzającego się zainteresowania jej twórczością, Baranowska pozostaje tajemnicą. Po tym, jak odeszła z pracy wkrótce po Certitude, niewiele wiadomo o jej późniejszym życiu.
Samotna artystka podobno przebywała w Paryżu, gdzie po śmierci Ferry’ego w 2011 roku żarłocznie czytała i chodziła do kina.
Równie złożony i tajemniczy jak jej sztuka, nowy apetyt na jej prace wiele mówi o ponadczasowym uroku tej genialnej artystki.
Typowy awanturnik. Zły odkrywca. Przyjazny myśliciel. Introwertyk.