Connect with us

Najważniejsze wiadomości

Baltic Pipe: Jak Polska przyspiesza wycofywanie rosyjskiego gazu | biznes | Wiadomości gospodarcze i finansowe z perspektywy Niemiec | DW

Published

on

Baltic Pipe: Jak Polska przyspiesza wycofywanie rosyjskiego gazu |  biznes |  Wiadomości gospodarcze i finansowe z perspektywy Niemiec |  DW

Około 100 kilometrów na wschód od Danii i 75 kilometrów na północ od Niemiec i Polski w ciemnych głębinach Morza Bałtyckiego cicho spotykają się dwa rurociągi. Jeden jedzie z Rosji do Niemiec, drugi z Norwegii do Polski.

Nowo wybudowany rosyjski rurociąg Nord Stream 2 został wstrzymany w związku z sankcjami wobec Moskwy w związku z jej wojną na Ukrainie. Nord Stream 1 nadal dostarcza gaz do Europy, ale w odwecie za bojkot Zachodu Rosja zdławiła jego przepływy. Z kolei Baltic Pipe planuje rozpoczęcie pompowania gazu do Polski w październiku.

Jeśli chodzi o metafory zmieniających się priorytetów bezpieczeństwa energetycznego Europy, ta jest trudna do przezwyciężenia.

Znawcy branży powszechnie przewidują, że rosyjski eksport do Europy spadnie z około 200 miliardów metrów sześciennych (7,7 biliona stóp sześciennych) obecnie do od 50 miliardów metrów sześciennych (bcm) do 75 miliardów metrów sześciennych do 2030 roku.

„Wszyscy chcą uciec od rosyjskiego gazu, choć w dłuższej perspektywie musimy współpracować z Rosją” – powiedział DW Torben Brabo, dyrektor generalny Energinet Gas TSO – duńskiego krajowego operatora systemu przesyłowego energii elektrycznej i gazu.

Pod koniec kwietnia rosyjski państwowy koncern gazowy Gazprom dał Polsce sześć miesięcy przed wygaśnięciem długoterminowego kontraktu z rocznych dostaw gazu w wysokości 10 mld. Polskie magazyny gazu są prawie w 96 proc. ale Polska od dawna zapowiadała, że ​​i tak zerwie kontrakt z Gazpromem.

Baltic Pipe rozpocznie działalność w październiku wraz z rozbudową terminalu importowego skroplonego gazu ziemnego (LNG) w Świnoujściu w północno-zachodniej Polsce. „W tych trudnych czasach jest to bardzo aktualny projekt” – powiedział Brabo.

Baltic Pipe jest wspólnym przedsięwzięciem polskiej firmy Gaz-System i duńskiej firmy Energinet i szacowany jest na 1,6-2,1 mld euro (1,9-2,5 mld USD). Będzie to odgałęzienie istniejącego rurociągu Europipe II ze Stavanger w Norwegii do Dornum w Niemczech na dnie Morza Północnego.

READ  Alumin góralski Konieczek będzie reprezentował Polskę na Igrzyskach Olimpijskich 2021

Następnie biegnie na wschód od Europipe II na dnie Morza Północnego do miejsca wyjścia na ląd w pobliżu zachodniego duńskiego miasta Varde. Następnie przepłynie przez Danię, aż ponownie zanurzy się w Morzu Bałtyckim w pobliżu Zelandii, po czym skręci na południe i wyląduje w Pogorzelicach w Polsce, 60 km na wschód od Świnoujścia, gdzie Polska kupi swoje zdolności importowe LNG.

Rosyjskie groźby

Baltic Pipe jest pośród rosnących napięć związanych z dostawami rosyjskiego gazu do Europy. Rosyjski gigant gazowy Gazprom poinformował w zeszłym tygodniu, że zmniejsza dostawy podmorskim rurociągiem Nord Stream 1 do 100 milionów metrów sześciennych dziennie ze 167 milionów metrów sześciennych dziennie. Firma obwiniła opóźnienie w zwrocie sprzętu, który został wysłany do naprawy do niemieckiej firmy Siemens.

We wtorek Siemens Energy poinformował, że opóźnienie w zwrocie sprzętu do Gazpromu było spowodowane tym, że został przewieziony do Kanady na planowany remont i nie został zwrócony z powodu sankcji Ottawy wobec Rosji.

Gazprom zwiększył w środę udział w sporze gazowym z Europą, zapowiadając dalsze zmniejszenie przepustowości dostaw gazu gazociągiem Nord Stream 1 do 67 mln metrów sześciennych dziennie.

Robert Habeck, niemiecki minister gospodarki i wicekanclerz, powiedział, że ruch ten miał na celu podniesienie cen. „To oczywiście strategia, która ma na celu zaniepokojenie i podniesienie cen”, powiedział, dodając: „Obecnie możemy kupić niezbędne ilości na rynku, choć po wyższych cenach”.

Dwa dni później duński minister obrony Morten Bodskov powiedział dziennikarzom, że Dania „musi zaakceptować fakt, że Morze Bałtyckie staje się obszarem wysokiego napięcia”.

Problemy do rozwiązania

Jednym z problemów jest to, że polski monopolista państwowy, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG), podobno nie był w stanie pozyskać wystarczających ilości gazu od partnerów norweskich lub duńskich. Zarezerwowała większość przepustowości Baltic Pipe i obecnie stara się pozyskać umowy handlowe przed rozpoczęciem inwestycji.

READ  Dramatyczne ujęcie Miska. W ostatniej chwili demonstranci zastosowali taktykę, aby ukryć wiadomości ze świata

Gaz-System, państwowy operator sieci gazowej w Polsce, twierdzi, że przepustowość nowego gazociągu jest w 80% zapełniona i jest mnóstwo czasu na podniesienie jej do 100%, zanim popyt zacznie ponownie rosnąć w zimnych porach roku. Polskie media mówią o 50%.

Około 75% pełnej rocznej przepustowości 10 mld m3 powinno być gotowe do 1 października tego roku, a 100% do stycznia, powiedział Torben Brabo z Energinetu.

Innym problemem jest to, że PGNiG posiada kilka koncesji poszukiwawczych na norweskim szelfie kontynentalnym i zamierza przepompować do 4 mld m3 gazu w ramach zarezerwowanej przepustowości Baltic Pipe. To spowodowało problemy w niektórych częściach norweskiego przemysłu gazowego.

W oświadczeniu dla DW PGNiG poinformowało, że grupa „konsekwentnie i skutecznie dąży do zwiększenia własnego wydobycia gazu ziemnego w Norwegii”. Spółka dąży do tego poprzez „przejęcia i inwestycje w już posiadane złoża”.

PGNiG zamierza wydobyć 3 mld m3 gazu z Norwegii w 2022 r. – o 112% więcej niż w ubiegłym roku – i 4 mld m3 w 2027 r. Oczekuje się, że niedawna inwestycja w norweskie złoże gazowe Orn wyprodukuje kolejne 0,25 mld m3 „w 2027” w nadchodzących latach, – napisano w oświadczeniu, ponieważ PGNiG jest w pełni zaangażowane w zapewnienie, że zarezerwowana moc jest „w pełni wykorzystana”.

alternatywy

Albrecht Rothacher, były dyplomata unijny z Niemiec, uważa, że ​​UE będzie znacznie łatwiej połączyć Baltic Pipe z miastem Lubmin w północno-wschodnich Niemczech, gdzie docierają rosyjskie Nord Stream 1 i 2.

Lubmin znajduje się zaledwie 62 km od Polski i jest już punktem startowym gazociągu Opal, który łączy Nord Stream 1 z europejskimi kontynentalnymi sieciami gazowymi, biegnie z północnych Niemiec do Czech i ma roczną przepustowość 36 miliardów metrów sześciennych gaz. Drugi, mniejszy rurociąg, NEL, również zaczyna się w Lubminie i już łączy Niemcy z holenderskimi polami gazowymi.

„Obie przepustowości powinny pomieścić wolumeny Nord Stream 1 i 2” – powiedział DW Albrecht Rothacher.

READ  Trudny list Tuska w sprawie niezależności polskiego sądownictwa

Redakcja: Uwe Hessler

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *