Artysta występujący pod pseudonimem Badiucao otworzy w piątek swoją najnowszą wystawę w Centrum Sztuki Współczesnej Zamku Ujazdowskiego w Warszawie.
Program nosi tytuł „Dobrze opowiedz historię Chin”, a zdjęcie promocyjne przedstawia obraz przedstawiający chińskiego przywódcę Xi Jinpinga jedzącego ludzkie mięso, nawiązując do Saturna Goi pożerającego jego syna.
Chiński dyplomata Yao Dongye odwiedził muzeum dwukrotnie, a ambasada napisała także do polskiego rządu o zamknięcie wystawy – powiedział AAP artysta.
Grafika Badiucao krytykuje chińskie obozy przetrzymywania w Xinjiangu, represje w Hongkongu, środki związane z pandemią Covid-19, agresję na Morzu Południowochińskim i groźby wobec Tajwanu.
„To są fakty, które tak dyskredytują chiński rząd, że moja sztuka jedynie demaskuje ich zbrodnie” – stwierdził artysta.
Badiucao, obywatel Australii, powiedział, że skontaktował się z ambasadą Australii w sprawie obaw o swoje bezpieczeństwo, ale jeszcze z nią nie rozmawiał.
Powiedział, że liczy na większe wsparcie.
„Robię wystawę sam w obcym kraju, wszystko jest dość nieprzewidywalne” – powiedział.
„Jeśli nie uda im się uciszyć mojego programu, przejdą do bardziej osobistych gróźb i ataków”.
Centrum Sztuki Współczesnej Zamku Ujazdowskiego wydało oświadczenie, w którym wyraziło „zaniepokojenie i zdziwienie” działaniami Ambasady Chin w Warszawie, które galeria odebrała jako akty uprzedzającej cenzury.
„Wzywamy wszystkich, którzy wspierają wolność słowa i wypowiedzi, aby wsparli nas i artystę w przeciwstawianiu się tym naciskom poprzez odwiedzenie nadchodzącej wystawy i przesłanie listów poparcia do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP” – napisano w galerii. .
Poprzednia wystawa Badiucao w Hongkongu w 2018 roku została zamknięta z powodu gróźb pod adresem rodziny artysty, presję przeżywały także jego wystawy we Włoszech i Czechach.
Wystawa ukazuje także powiązania między Xi Jinpingiem a inwazją Władimira Putina na sąsiednią Ukrainę.
„Wszyscy wiemy, że Chiny są po stronie Putina i na różne sposoby wspierają jego inwazję” – powiedział Badiucao.
Skontaktowano się z Ministerstwem Spraw Zagranicznych i Handlu oraz Ambasadą Chin w celu uzyskania komentarza.