Connect with us

Sport

Argentyna wraca na kurs na kolejkę górską Pucharu Świata

Published

on

Argentyna wraca na kurs na kolejkę górską Pucharu Świata

To była przejażdżka kolejką górską dla Argentyny na Mistrzostwach Świata w Katarze, ale po szybkim zjechaniu z torów, drużyna Lionela Messiego jest już na właściwej drodze.

Pomimo przegranej pierwszego meczu z Arabią Saudyjską w jednym z największych niepokojów na mundialu, dwukrotni byli zwycięzcy wciąż odbili się i wygrali grupę C. Teraz czeka ich wygodny remis w 1/8 finału z słabszą Australią.

To był dramatyczny zwrot dla jednego z faworytów przed turniejem po tym, jak ich wynik otwarcia był naznaczony zgubą i przygnębieniem.

„Myślę, że wróciliśmy do zespołu, którym byliśmy przed porażką z Arabią Saudyjską” – powiedział strzelec bramki Alexis Mac Allister po środowym zwycięstwie 2:0 nad Polską.

Ale czy Argentyna kiedykolwiek naprawdę przestała być sobą?

Argentyna weszła do mistrzostw świata po 36 meczach z rzędu i była bliska wyrównania niepokonanego rekordu świata.

Ale po szybkim starcie przeciwko Saudyjczykom, w którym Messi wyprowadził ich na prowadzenie z karą w 10. minucie, ich fortuny szybko się załamały.

Mieli piłkę w siatce trzy razy w pierwszej połowie tylko po to, by zobaczyć spalonego przeciwko nim.

Następnie dwa gole w ciągu pięciu minut na początku drugiej połowy wyeliminowały ich z gry.

Nagle Argentyna stanęła przed bardzo realną perspektywą eliminacji w fazie grupowej.

I choć dwa kolejne mecze wygrali z Meksykiem i Polską 2:0, nie zawsze było to przekonujące.

– nigdy się nie martwiłem –

Argentyna wyglądała na bezradną w pierwszej połowie przeciwko Meksykowi, nie mogąc przebić się przez niską linię obrony łańcuchem pięciu.

Dopiero po tym, jak Messi znalazł miejsce i znakomicie strzelił tuż za polem karnym, Albiceleste zaczęli potwierdzać swój autorytet.

I choć dominowali nad Polską od początku do końca, Messi nie wykorzystał rzutu karnego w pierwszej połowie, co oznaczało, że do przerwy dotarli po nerwowym meczu, w którym wciąż nie zdobyli gola.

READ  Ash Barty wraca do finału Miami Open

Mogło się wydawać, że Argentyna walczyła i wielu zastanawiało się po porażce z Arabią Saudyjską, czy umiejętności południowoamerykańskich gigantów nie zostały przecenione.

Ale szczerze mówiąc, przegrali tylko raz w 39 meczach i poza tymi szalonymi pięcioma minutami na początku drugiej połowy przeciwko Arabii Saudyjskiej, prawie nie mieli niepokojącego momentu na końcu boiska w Katarze.

Trener Lionel Scaloni z pewnością nigdy się tym nie przejmował.

„Podniesiemy się i wygramy (kolejne) dwa mecze” – powiedział Scaloni po porażce z Arabią Saudyjską, meczu, który, jak twierdził, zasługiwał na wygraną.

– Graliśmy dobrze w pierwszej połowie i mogliśmy objąć prowadzenie 2:0, ale w ciągu dwóch chwil gra się zmieniła.

Tylko marginalny automatyczny spalony uniemożliwił Argentynie zdobycie drugiego gola przeciwko Saudyjczykom w połowie, którą całkowicie zdominowali.

Byli wysoko w meczu z Meksykiem i powinni byli pokonać Polskę znacznie większą przewagą.

– kliknięcie zespołu –

W Messim wciąż mają jednego z najlepszych graczy w grze.

Pomimo niecelnego rzutu karnego był kluczową postacią Argentyny.

Kilku celnymi dryblingami siał spustoszenie w polskiej obronie i dał Argentynie prowadzenie w pierwszych dwóch meczach.

Reszta zespołu wydaje się teraz klikać, mając mnóstwo opcji, aby wstać z ławki.

Utalentowana para Lautaro Martinez i Angel Di Maria rozpoczęła pierwsze dwa mecze u boku Messiego w ataku, ale młody napastnik Manchesteru City Julian Alvarez strzelił od początku przeciwko Polsce.

Przedwcześnie rozwinięty talent Benfiki, Enzo Fernandez, zagrał z ławki rezerwowych przeciwko Meksykowi, zdobywając gola pretendenta do turnieju.

Następnie świętował swój pierwszy start w reprezentacji swojego kraju, ustawiając Alvareza przeciwko Polsce.

Dwa czyste konta są świadectwem solidności ich defensywy, podczas gdy Rodrigo De Paul w środku pola poprawia się z każdym meczem i stopniowo zdobywa coraz większą władzę.

READ  FIFA odracza play-off z Ukrainą, daje Polsce zjazd z Rosją

Argentyna ledwie oddała kopniaka Polakom, ich duszący pressing często odbierał piłkę wysoko na boisku i szybko odzyskiwał ją po jej stracie.

Najlepszym ich zawodnikiem był polski bramkarz Wojciech Szczęsny.

Niektórzy mówili, że prawdziwa Argentyna w końcu pokonała Polskę, ale nie spoczną na laurach, nawet przeciwko drużynie, która jest 35 miejsc niżej w rankingu FIFA.

„Wiemy, że wszystkie są bardzo trudne” – powiedział Messi o Australii. „Każdy może podnieść poprzeczkę i wygrać”.

pne/rcw

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *