Gospodarka
Analiza: jedność UE w sprawie sankcji wobec Rosji słabnie wraz z osłabieniem gospodarki europejskiej
Przez Johna O’Donnella
BRUKSELA – Jedność Unii Europejskiej w sprawie sankcji wobec Rosji słabnie, ponieważ nerwowość związana z wpływem na zmagającą się z problemami gospodarkę Europy osłabia determinację do ukarania Moskwy za wojnę na Ukrainie.
Przywódcy UE zgodzili się w czwartek na dziewiąty pakiet sankcji, ale rozmowy były zaciekłe, a Polska i kraje bałtyckie, sąsiadująca z Rosją, popierają ostrzejsze środki, podczas gdy państwa położone dalej na zachód, takie jak Niemcy, są bardziej niezdecydowane.
Niektóre, jak Belgia i Grecja, a także Węgry, które nadal są w dużym stopniu uzależnione od rosyjskiego importu energii, sprzeciwiły się dalszym szeroko zakrojonym środkom, powiedzieli Reuterowi unijni dyplomaci.
„Coraz trudniej jest nałożyć sankcje, które uderzyłyby w Rosję wystarczająco mocno, nie powodując nadmiernych szkód ubocznych dla UE” – powiedział rzecznik belgijskiego rządu przed porozumieniem na szczycie UE.
Po tym, jak Rosja najechała Ukrainę w lutym, wywołując największy konflikt w Europie od czasów II wojny światowej, Unia Europejska przedstawiła jednolity front i odpowiedziała szybkimi ruchami przeciwko Rosji, co jest niezwykłe dla bloku 27 państw, w którym przeciwstawne stanowiska często zmieniają debaty w maraton spotkania.
Sankcje zostały już nałożone na wiele firm i rosyjskich osób, zakazano przelotów rosyjskich samolotów i zawieszono transakcje z kilkoma rosyjskimi bankami.
Ale znalezienie wspólnej płaszczyzny stało się teraz trudniejsze.
Po rozmowach w tym tygodniu litewski minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis nazwał ostatnią umowę sankcji „straconą szansą” i powiedział, że jest rozczarowany, że kraje UE spędziły więcej czasu na omawianiu wyjątków niż ostrzejszych kroków.
Ostatnie środki wymierzone były między innymi w podmioty powiązane z rosyjską armią, rozprawiły się z dronami i zamroziły aktywa dwóch rosyjskich banków.
Ale w trakcie rozmów dało się wyczuć napięcia. Litwa i inne kraje protestowały przeciwko działaniom mającym na celu zapewnienie firm typu spin-off w celu uwolnienia garstki rosyjskich oligarchów zaangażowanych w rolnictwo i nawozy, chociaż spór ten został ostatecznie zażegnany, jak podają źródła.
Polska i kraje bałtyckie, które są bliżej linii frontu, w ostatnich tygodniach przedstawiły propozycję szerszych sankcji, w tym na rosyjski gaz i jego przemysł nuklearny, i sprzeciwiały się wyjątkom, takim jak sprzedaż rosyjskiej stali i diamentów.
’TO JEST NIETARGI PRZEMYSŁOWE’
Niektórzy z tej grupy chcą, aby na celowniku stał Gazprombank, centrum płatności energetycznych dla Rosji, powiedziała osoba zaznajomiona ze sprawą. Osoba ta powiedziała, że wiele krajów jest niechętnych, ale dodała, że kwestie te zostaną omówione w 2023 r.
Dla niektórych europejskich polityków, takich jak ci w Polsce, którzy stoją w obliczu walki na wyciągnięcie ręki, niechęć innych państw do poparcia ostrzejszych posunięć okazała się frustrująca.
„Będziemy domagać się od Niemiec zmiany polityki. To niesprawiedliwe, aby Niemcy polegały na Polsce w obronie przed groźbą wojny” – powiedział Radosław Sikorski, były minister spraw zagranicznych Polski, a obecnie poseł do Parlamentu Europejskiego. „Tylko dlatego, że jesteś bogatszy i wyższy, nie oznacza, że zawsze masz rację”.
Rosja twierdzi, że sankcje wobec Zachodu nabrały rozmachu, powodując gwałtowny wzrost inflacji wraz ze wzrostem cen energii. Moskwa twierdzi, że jej gospodarka jest odporna.
Tymczasem istniejące środki UE nie zawsze są niezawodne. UE ustaliła pułap cenowy na dostawy rosyjskiej ropy drogą morską, ale jej sprzedaż ropy naftowej spada poniżej tego poziomu, więc dochody nadal płyną do Moskwy.
Limit został zapowiedziany jako kolejna kara dla Rosji, ale niektórzy urzędnicy twierdzą, że głównym efektem jest osłabienie własnych ograniczeń bloku w handlu ropą, ponieważ europejscy ubezpieczyciele mogą pokryć rosyjskie dostawy, pod warunkiem, że cena pozostanie poniżej limitu.
Korek wlewu ropy – mający na celu zrównanie całej UE ze Stanami Zjednoczonymi – został dostosowany w ukłonie w stronę Grecji i Cypru, które mają duże floty tankowców, jak powiedzieli ludzie zaznajomieni z tą sprawą.
Europejscy dyplomaci i urzędnicy przemawiający podczas rozmów w tym tygodniu powiedzieli Reuterowi, że blok zbliża się do swoich granic.
„Teraz ostrożnie podchodzimy do sankcji, aby nie posunąć się do całkowitego zniszczenia europejskiej gospodarki” – powiedziała Edita Hrda, ambasador Czech w Unii Europejskiej, która sprawuje prezydencję w UE.
„Jeśli podejmiemy pewne kroki przeciwko Rosji, może to kosztować niektórych przywódców politycznych utratę pracy. Musimy dać krajom czas na dostosowanie się. Potrzebujemy dobrze prosperującej Europy, aby pomóc Ukrainie” – powiedział Hrda, który przewodniczył spotkaniom krajów UE, w tym tych, które decydowały o kształcie ostatnich sankcji.
Premier Węgier Viktor Orban prowadził kampanię przeciwko sankcjom w kraju, używając plakatów przedstawiających środki karne, takie jak bomby niszczące węgierską gospodarkę.
Inni są bardziej dyskretni, inni mają oko na przyszłe powojenne stosunki z Rosją.
Kanclerz Olaf Scholz powiedział w tym miesiącu, że UE „zaostrzy sankcje wobec Rosji, dopóki Putin będzie kontynuował wojnę”.
Powiedział również, że więzi są teraz „zmniejszane, zmniejszane, zmniejszane”, ale powinna ponownie istnieć możliwość współpracy gospodarczej dla „Rosji, która kończy wojnę”.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”