Świat
Analiza: Donald Trump staje po stronie Władimira Putina, gdy Joe Biden dąży do zakończenia wojny
„Wszedłem wczoraj i zobaczyłem ekran telewizora i powiedziałem: 'To jest niesamowite’. „Putin deklaruje dużą część Ukrainy, Ukrainę, Putin deklaruje jej niepodległość. Och, to wspaniale” – powiedział Trump w wywiadzie dla The Clay Travis & Buck Sexton Show.
Były prezydent dodał: „Więc teraz Putin mówi: 'To jest niepodległe’, duża część Ukrainy. Ja powiedziałem: 'Jak mądre to jest?’ A on wejdzie i będzie rozjemcą. To najsilniejsza siła pokoju – powiedział Trump. „Możemy to wykorzystać na naszej południowej granicy. To najsilniejsza siła pokojowa, jaką kiedykolwiek widziałem. … Oto facet, który jest bardzo mądry. … Znam go bardzo dobrze. Naprawdę bardzo dobrze.”
W rzeczywistości były prezydent próbuje podważyć politykę zagraniczną USA, podczas gdy obecny prezydent próbuje powstrzymać wojnę, która może zabić tysiące i zagrozić pokojowi po zakończeniu zimnej wojny.
Ale nic dziwnego, że Trump chwali wszystko, co robi Putin, biorąc pod uwagę, że podczas swojej kadencji klęczał przed rosyjskim przywódcą. Biorąc pod uwagę, że próbował przeprowadzić zamach stanu, który zniszczyłby amerykańską demokrację, nie jest też szokujące, że nie ma nic przeciwko utracie wolności Ukrainy. Trump stanął kiedyś ramię w ramię z Putinem na szczycie w Helsinkach i rozbił amerykańskie agencje wywiadowcze, które twierdziły, że Moskwa ingerowała w wybory w 2016 roku, aby mu pomóc. A Trump sam skorumpował ukraińską demokrację, próbując szantażować prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, by ogłosił śledztwo w sprawie jego ówczesnego demokratycznego rywala Bidena – nadużycia władzy, które przyniosło mu pierwszy z jego dwóch historycznych zarzutów.
Więcej niż przeciętne kontrowersje Trumpa
W hierarchii wtorkowych ważnych wiadomości chełpliwe gadanie byłego prezydenta zbladło w porównaniu z alarmującymi wydarzeniami w Europie Wschodniej. Ale jego komentarze wykraczały poza standardowe szczekanie karnawałowe i stawianie osobistych obsesji nad interesami narodowymi, z których słynie Trump.
Żaden inny żyjący były prezydent nie marzył o gloryfikowaniu rosyjskiego przywódcy, który wkrótce po ogłoszeniu w poniedziałek, że Ukraina nie ma prawa istnieć, może stoczyć największą wojnę w Europie od czasów II wojny światowej.
Ale status Trumpa jako prawdopodobnego faworyta nominacji Republikanów w 2024 r. – i możliwość powrotu do władzy – przenosi jego niedawną wrzawę na temat haraczy Putina na nowy poziom. Wysyła obietnice przyszłych przysług i aprobaty dla nielegalnej grabieży ziemi przez Putina, sugerując, że jako prezydent niewiele zrobi, aby je odwrócić.
Niedawna idealizacja Putina przez Trumpa prawdopodobnie oznacza rosnący rozdźwięk w GOP między tradycyjnymi jastrzębiami, którzy czasami chwalą Bidena za zajęcie stanowiska przeciwko rosyjskiemu przywódcy, a zwolennikami Trumpa – i konserwatywnymi gwiazdami mediów, takimi jak Tucker Carlson – którzy to robią zrobili powiększenie po stronie Putina.
Były sekretarz stanu Trumpa Mike Pompeo, potencjalny przyszły kandydat republikanów na prezydenta, również niedawno pochwalił Putina, plagę demokracji, jako „bardzo utalentowanego” i utalentowanego męża stanu. „Był agentem KGB, na litość boską. Wie, jak korzystać z mocy. Powinniśmy to uszanować” – powiedział w styczniu Foxowi Pompeo.
Fakt, że pochodzi to od wysokich rangą członków partii byłego prezydenta Ronalda Reagana, którzy błagali ówczesnego sowieckiego sekretarza generalnego Michaiła Gorbaczowa o „zburzenie tego muru” w podzielonym Berlinie i któremu przypisuje się zwycięstwo w zimnej wojnie, jest mrożącą krew w żyłach transformacją. I pokazuje, jak daleko w dążeniu do władzy GOP odeszła od szacunku dla podstawowych wartości demokratycznych USA.
Niektórzy Republikanie byli bardziej subtelni w swojej krytyce Bidena. Przywódca mniejszości w Senacie Mitch McConnell poparł wysiłki prezydenta na rzecz zjednoczenia zachodnich sojuszników stojących za USA w konfrontacji z Putinem i opowiada się za surowymi sankcjami, by ukarać rosyjskiego przywódcę. Ale nie po raz pierwszy we wtorek Republikanin z Kentucky pokazał, że jest gotowy do gry na obu końcach – i oskarżył Bidena o spowodowanie kryzysu przez słabość.
„Nie sądzę, aby Władimir Putin stacjonował kilkaset tysięcy żołnierzy na granicy z Ukrainą, gdybyśmy nie wycofali się pospiesznie z Afganistanu w sierpniu zeszłego roku” – powiedział McConnell we wtorek w Lexington. „Wrażenie, jakie zrobiliśmy, początkowo po opuszczeniu Afganistanu, jest takie, że Ameryka nie jest zainteresowana odgrywaniem wielkiej roli przywódczej, jaką mieliśmy kiedyś”.
McConnell wykorzystuje odczucie podzielane przez wielu Amerykanów z obu stron, że zeszłoroczna ewakuacja USA z Afganistanu była chaotyczna i źle zaplanowana oraz zraniła postrzeganie przywództwa Bidena za granicą. Jednocześnie jednak przywództwo Bidena w tym kryzysie stało się bezpieczniejsze. Na przykład zbliżyła do siebie członków NATO, niż robili to od wielu lat.
Pomysł, że Biden jest słaby wobec Putina, z pewnością utrzyma się przez całą kampanię w połowie roku przez cały rok. Ale fakt, że Republikanie wysuwają takie oskarżenia z powodu ich współudziału w uległej postawie Trumpa wobec Putina, jest hipokryzją i absurdem. Republikańskie kierownictwo Izby Reprezentantów, które znajduje się w kieszeni Trumpa, oskarżyło Bidena o „ugłaskanie” we wtorek – tego samego dnia ich de facto przywódca nazwał Putina „geniuszem”.
Powtarzające się upodobanie Trumpa do Putina
Podczas gdy ostatnia administracja często zajmowała zdecydowane stanowisko wobec Rosji, wielokrotnie zakłócał ją wylewny publiczny podziw Trumpa dla Putina i jego nawyk podejmowania impulsywnych decyzji, które przyczyniły się do realizacji celów polityki zagranicznej Rosji, w tym wycofania USA z północnej Syrii.
We wtorkowym wywiadzie Trump okrzyknął Putina „twardym ciasteczkiem”, który kocha swój kraj i upierał się, że pod jego okiem nie dopuścił Putinowi do inwazji na Ukrainę.
„Wiedziałem, że zawsze chciał Ukrainy. Rozmawiałem z nim o tym. Powiedziałem: „Nie możesz tego zrobić. Nie zrobisz tego”. Ale widziałem, że tego chciał” – powiedział były prezydent. W rzeczywistości podczas swojej kampanii w 2016 roku Trump sugerował, że Rosja może zachować Krym, kolejne terytorium Ukrainy, które Putin zaanektował w 2014 roku. „Ludzie Krymu, jak słyszałem, woleliby być z Rosją niż tam, gdzie byli” – powiedział Trump, powtarzając temat Kremla.
Pogląd, że twardość Trumpa uniemożliwiła Putinowi inwazję na Ukrainę, podważa nie tylko jego przyjacielska wymiana zdań z przywódcą, który więził przeciwników i nadzoruje kraj, w którym często giną dziennikarze.
Presja Putina na Ukrainę ma na celu między innymi zepchnięcie NATO z powrotem do jego granic po zakończeniu zimnej wojny i rozbicie zachodniego sojuszu, co wielokrotnie podkreślał. Mając Trumpa u władzy, rosyjski przywódca nie musi się martwić o to drugie, ponieważ jego odpowiednik w Białym Domu często krytykował sojuszników transatlantyckich i przytulał się do wrogów USA.
I to nie jest tak, że Putin wycofał się z Ameryki, kiedy Trump był u władzy. Ataki cybernetyczne pochodzące z rosyjskiej ziemi miały również miejsce podczas prezydentury Trumpa, w tym w operacji SolarWinds, która zraniła amerykańskie agencje federalne. Rzekomy szacunek dla USA nie powstrzymał rosyjskich agentów przed użyciem broni biologicznej na brytyjskiej ziemi do otrucia dezertera, powiedział brytyjski rząd.
„Organizator. Entuzjasta podróży. Rozwiązuje problemy. Miłośnik muzyki. Oddany uczony kulinarny. Nieuleczalny fan internetu. Zwolennik popkultury.”