Connect with us

Nauka

Analityk: Większość kupujących w Estonii jest zbyt leniwa, aby porównywać ceny w sklepach | Aktualności

Published

on

Analityk: Większość kupujących w Estonii jest zbyt leniwa, aby porównywać ceny w sklepach |  Aktualności

Tymczasem główny ekonomista banku Luminor Lenno Uusküla zauważył, że handel detaliczny w Estonii jest nieefektywny i kosztowny, co odbija się także na cenach.

Z doniesień wynika, że ​​ceny żywności w sklepach rosły znacznie szybciej niż ceny środków produkcji rolnej i przetwórstwa. Na przykład ceny produktów rolnych i ich przetwórstwa w sektorze spożywczym wzrosły w ciągu trzech lat o około 35 procent, ale ceny w sklepach detalicznych wzrosły w tym samym okresie o prawie 50 procent.

Evelin Pärn-Lee podkreśliła, że ​​nie ma podejrzeń o jakiekolwiek naruszenia w handlu detalicznym. „Naprawdę jednak chcemy mieć pewność, że to, co dzieje się w tym sektorze, pozostanie przejrzyste i uczciwe” – dodała Pärn-Lee, przyznając, że sama obserwowała cenę danego produktu w różnych sieciach handlowych i że zmiany cen dały jej do myślenia . . myśleć.

Ale dlaczego ceny w estońskim sektorze detalicznym rosną tak szybko?

Pärn-Lee powiedział: „Osobiście uważam, że w Estonii nie ma wystarczającej konkurencji, ponieważ ceny producentów spadły, ale ceny detaliczne w sklepach nie”.

Lenno Uusküla z Luminor stwierdził, że powierzchnia handlowa jest zbyt ekspansywna, co powoduje, że branża jest nieefektywna (np. konieczność pokrywania kosztów ogólnych na większej niż to konieczne powierzchni sklepowej – red.).

Uusküla stwierdził: „Wygląda na to, że wydatki handlowe są dość wysokie. Z drugiej strony Estończycy są stosunkowo biedni w porównaniu z większością krajów Europy Zachodniej i być może w rezultacie kupujemy mniej. To zwiększa ilość powierzchni handlowej przypadającej na sprzedany przedmiot. w porównaniu z krajami zachodnimi. Ostatecznie przełoży się to na zwiększone wydatki. Co więcej, nasze sklepy są otwarte stosunkowo długo w porównaniu do wielu krajów Europy Zachodniej, co z kolei zwiększa koszty, jakie ponoszą sklepy.

Zdaniem Uusküli w Estonii nie pojawiły się jeszcze w wystarczającym stopniu warunki pełnej konkurencji w sektorach towarów przemysłowych i odzieży. „Być może więc estoński konsument nie zaczął głosować tak mocno, jak mógłby, wybierając estoński sklep detaliczny i zachodni sklep internetowy. Koszty w sklepie stacjonarnym są znacznie wyższe w porównaniu ze sprzedażą internetową. Jednak trend zmierza w tym kierunku coraz szybciej, o czym świadczy duża liczba automatów zamawiających” – powiedział, odnosząc się do usług oferowanych przez Omniva, Itella i inne.

READ  Mowa nienawiści: narody kontratakują

Uusküla przyznała, że ​​sytuacja jest taka, że ​​w niektórych krajach można nawet taniej kupić ubrania, nawet jeśli uwzględni się lot do i z Estonii.

Tańsze punkty dostaw mogą być ratunkiem dla sprzedawców detalicznych; np. Litwa odsprzedaje wiele produktów przywiezionych z Polski, podczas gdy w Estonii nadal mamy droższe produkty importowane ze Skandynawii – stwierdził Uusküla – Ceny wielu produktów w Polsce są o połowę niższe niż w Finlandii, więc warto pod tym względem skierować się na południe .

Zdaniem Uusküli sytuacja krajowych sprzedawców detalicznych mogłaby się znacząco pogorszyć, gdyby na przykład Amazon zbudował większy tymczasowy magazyn gdzieś w pobliżu Estonii.

Czy może to zatem prowadzić do sytuacji, w której w zasadzie skończymy z supermarketami oferującymi jedynie prostsze produkty pierwszej potrzeby?

„Myślę, że sklepy stacjonarne nigdy nie znikną całkowicie. Ludzie nadal chcą móc zobaczyć i dotknąć rzeczy. I za tę usługę oferowaną w sklepie są gotowi zapłacić” – dodał.

Evelin Pärn-lee stwierdziła jednak, że estoński konsument jest zazwyczaj bardzo lojalny wobec marki sprzedawcy. Na pewno wybiorą się do Selver, Rimi lub do jednego ze swoich ulubionych sklepów, nawet jeśli w pobliskim sklepie oddalonym o 200 metrów będą tańsze – dodała.

Lenno Uusküla zgodził się, że estońska kultura konsumencka jest słabo rozwinięta, ponieważ istnieje niewiele porównań cen i niewiele porównań jakości. „W Niemczech produkty są często oceniane przez niezależną organizację konsumencką w celu ustalenia, czy są to produkty wysokiej, czy niskiej jakości. W Estonii nie ma czegoś takiego jak w Estonii i nie wygląda na to, żeby miało to nastąpić w najbliższej przyszłości”.

Jednocześnie niemiecka sieć dyskontów Lidl dzięki swoim najnowszym produktom i nieco niższym cenom zdobyła znaczący udział w estońskim rynku. „To pokazuje, że niektórzy ludzie są skłonni zmienić swoje nawyki konsumpcyjne, podczas gdy większość jest na to zbyt leniwa. Jednak w sytuacji gwałtownych wzrostów cen nie było łatwo ocenić, który sklep jest tańszy i gdzie można kupić coś taniej” – kontynuował Uusküla.

READ  Koty to „inwazyjny gatunek obcy” – twierdzi Polska Akademia Nauk

Dochodzenie Urzędu ds. Konkurencji dotyczące estońskiego rynku detalicznego zajmie co najmniej półtora roku.

Komentarz dyrektora Estońskiego Związku Zawodowego

Nele Peil, przewodnicząca Estońskiego Związku Zawodowego (Eesti Kaupmeeste Liit), przekazała ERR następujący komentarz:

W nim Peil, Źródło: BŁĄDZIĆ

Ceny w sklepach często zależą od strategii zarządzania kategoriami. Oznacza to, że sprzedawca stosuje inną marżę do każdego produktu. Mogą zastosować wyższą marżę zysku w przypadku produktów, za które wiedzą, że mogą zażądać wyższej ceny, a jednocześnie mogą zastosować znacznie niższą marżę zysku w przypadku innej kategorii, gdy na przykład na rynku istnieje bardzo ostra konkurencja z innym sprzedawcą detalicznym. ten produkt. Kategoria.

Ideą marży jest pokrycie kosztów samego handlu sprzedażą tego produktu, a także osiągnięcie zysku. W handlu żywnością koszty ogólne są dość wysokie. Dotyczą one głównie powierzchni własnej sklepu, wyposażenia, kosztów mediów, czynszu należnego właścicielowi powierzchni oraz kosztów wynagrodzeń.

Marże zysku w handlu żywnością są bardzo małe, ponieważ jest to biznes masowy. Zazwyczaj mieszczą się one w przedziale od dwóch do czterech procent. Na przykład rentowność przemysłu spożywczego jest znacznie wyższa. Z drugiej strony marża zysku na produktach modowych jest wyższa, ponieważ nie jest to biznes o dużych obrotach.

Peil twierdzi, że nie bardzo wierzy, że gdyby estońscy handlowcy znacząco zmniejszyli wielkość swojej sieci sklepów (patrz wyżej), ceny w Estonii znacząco by spadły.

Prawdopodobnie istnieją inne czynniki, które bardziej wpływają na poziom cen. Numerem jeden na tej liście jest to, jak mała jest nasza gospodarka i jak daleko jesteśmy od głównych dróg pod względem logistycznym. Nasze ceny zakupu są po prostu wyższe niż w większości innych dużych krajów.

Peil stwierdził, że nie uważa również za zbyt przekonujący argumentu, jakoby estońscy detaliści kupowali produkty od droższych producentów skandynawskich, zamiast szukać tańszych krajów na południu.

W interesie sprzedawcy detalicznego jest zakup produktu po najniższej możliwej cenie, ponieważ umożliwi mu to dodanie własnej marży i sprzedaż tego produktu konsumentowi po konkurencyjnej cenie. Jedynym powodem, dla którego sprzedawca detaliczny celowo kupiłby produkt po wyższej cenie gdzieś na rynku skandynawskim, podczas gdy ten sam produkt może kupić taniej na przykład w Polsce, byłby przypadek, gdyby producent odmówił mu sprzedaży go po niższej cenie. powiedzmy na rynku polskim. To z pewnością coś. Nazywa się to terytorialnym ograniczeniem zakupów, a sektor handlowy na poziomie UE aktywnie walczy o zniesienie tych terytorialnych ograniczeń zakupów. To powiedziawszy, nie jestem świadomy, że jest to bardzo powszechny problem w Estonii.

READ  Husson rozpoznaje studentów z lokalnej listy dziekanów

Śledź wiadomości ERR pod adresem Facebook To jest Świergot i nigdy nie przegap aktualizacji!

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *