technologia
Ambicje obronne Korei Południowej można zaspokoić dzięki technologii
Korea Południowa, znana bardziej z produkcji drobnych urządzeń elektronicznych niż śmiercionośnej broni, postawiła sobie za cel zajęcie czwartego miejsca na światowym rynku obronnym. Cel ten jest w zasięgu ręki, jednak firma musi jeszcze bardziej polegać na swoich możliwościach technicznych.
Kiedy w zeszłym roku dostawy amunicji dla Ukrainy zaczęły się kurczyć w związku z postępującą inwazją rosyjską, Ukraina zwróciła się do swoich sojuszników o zaopatrzenie w większą ilość. Oznaczało to, że partnerzy zachodni, w tym USA, nie mieli nawet nieograniczonych dostaw. Weźmy Koreę Południową, która rozpoczęła wysyłkę tysięcy pocisków artyleryjskich w celu uzupełnienia zapasów USA – zamiast bezpośrednio na Ukrainę – aby uniknąć pozorów stronniczości.
Trwająca od kilkudziesięciu lat walka z Koreą Północną, która jest o krok od stania się potęgą nuklearną, zmusiła Seul do powolnego budowania własnego potencjału, zamiast w dużym stopniu polegać na Stanach Zjednoczonych. Korea Południowa stała się światowym eksporterem dzięki samowystarczalności i gromadzeniu zapasów. Wojna w Europie Wschodniej pomogła Korei Południowej ponad dwukrotnie zwiększyć w zeszłym roku sprzedaż broni, nie tylko do Stanów Zjednoczonych i Ukrainy, ale także do krajów sąsiadujących, coraz bardziej obawiających się agresji Rosji. W ubiegłym roku Hyundai Rotem i Hanwha Defence Systems podpisały z Polską kontrakty na sprzedaż czołgów i haubic o łącznej wartości 5,8 miliarda dolarów.