Connect with us

Zabawa

Alex Ross Perry o nadchodzących dokumentach dotyczących sklepów wideo i chodników

Published

on

Alex Ross Perry o nadchodzących dokumentach dotyczących sklepów wideo i chodników

Reżyser „Her Smell” Alex Ross Perry pracuje nad dwoma projektami non-fiction, w tym niezatytułowanym jeszcze dokumentem o sklepach wideo.

„Nie mogę wypowiadać się za wszystkich, ale tak, tęsknię za nimi” – mówi różnorodność na Festiwalu Filmów Polsko-Amerykańskich, gdzie zdobył także nagrodę Indie Star Award i poczęstował widzów materiałami z prac w toku.

„Staram się opowiedzieć tę historię, póki jest ona jeszcze w naszym zasięgu. Masz tylko tyle czasu, kiedy coś jest zarówno obecnym wspomnieniem dla jednej połowy odbiorców, jak i zupełnie nowym doświadczeniem dla drugiej połowy. Za następną dekadę wszystko, o czym będę mówił, będzie historią starożytną”.

Perry, który pracuje nad projektem od 10 lat, właśnie kończy prace nad „Slanted!” Enchanted!: A Pavement Musical” opowiadający o niezależnym zespole rockowym.

„Uważam, że zarówno ten film z wypożyczalni wideo, jak i film Pavement są badaniami niezbadanej epoki” – mówi.

„Myślałem o tym, kiedy kręciłem „Her Smell”. Nie zaczęliśmy jeszcze opowiadać historii z lat 90. Tak naprawdę nie zagłębiliśmy się w tę epokę i nie pytaliśmy, co to było i co oznaczało, ale to mój czas. Nikt starszy nie może opowiedzieć tej historii i nikt młodszy nie może jej opowiedzieć”.

W obu projektach będzie badał „czystość tego czasu”.

„Te projekty próbują cofnąć się do czasów, gdy wszystko było naprawdę ważne. Sprzedaż albumów nie jest już dla muzyków tak ważna jak kiedyś. Filmy nie są już dla ludzi tak ważne, jak kiedyś. W tej chwili liczy się tylko „treść” – stwierdza.

„Kiedy kładziesz na ladę swoje ciężko zarobione pieniądze, żeby kupić płytę CD, tworzy się relacja między tobą a tą muzyką, która w ogóle już nie istnieje, chyba że jesteś kolekcjonerem płyt”.

READ  Treści w języku lokalnym zwiększają zaangażowanie odbiorców: Patrick Fleming. z Netflix

Niemniej w „Slanted!” pójdzie o krok dalej.

„Rocznie dostajemy 1000 dokumentów muzycznych i czasami właśnie tego chcą zespoły. Chcą chronić i polerować swoje dziedzictwo, tworząc odpowiednik swojego dorobku. To przeciwieństwo tego, czego chciał Pavement” – zauważa.

„Jestem ćpunem filmów dokumentalnych o muzyce i też je oglądam, ale moje pytanie brzmiało: «Dlaczego nie zrobić czegoś innego?». Mój obecny brak zainteresowania myśleniem linearnym doprowadził mnie do opowiadania historii „maksymalistycznej”.

W filmie, który ma być gotowy „kiedyś” w przyszłym roku, połączy rzeczywistość z fikcją.

„Stefan [Malkmus, vocals and guitar] pozwoliło mi nakręcić film dokumentalny o rzeczach, które wydarzyły się tylko dlatego, że je stworzyłem. To dokument o wymyślonych przeze mnie wydarzeniach, a kwestia polega na tym, czy uczestnicy sali o tym wiedzą, czy nie. „W sali kręciły się kamery i wszyscy aktorzy przez cały czas odgrywali swoje role – nie jako członkowie zespołu, ale jako aktorzy grający członków zespołu” – zachwyca się.

„Dla mnie to nowy rodzaj filmu. Nigdy nie widziałem czegoś podobnego.

Pomimo uznanej współpracy z Elisabeth Moss, w tym przy filmach Listen Up Philip i Queen of Earth, Perry nie planuje w najbliższym czasie wracać do fikcji.

„Po prostu nie rozumiem, dlaczego ludzie, którzy rzekomo lubią kręcić filmy, interesują się tylko jednym typem produkcji. W tym momencie Scorsese nakręcił prawie więcej filmów dokumentalnych niż opowiadań. Ten rodzaj niepohamowanej kreatywności nie zdarza się często i nie rozumiem, dlaczego ludzie chcą okraść jego estetykę, a nie etykę pracy” – mówi.

„Kiedy zaczynasz pracować nad literaturą faktu, im dłużej nad nią pracujesz, tym więcej świat napisze twoją historię. Możesz montować film dokumentalny jeden dzień w tygodniu i zawsze jest trochę nerwowo, albo mówisz: „Od lat nie wyprodukowałem ani minuty materiału filmowego, bo nie zarabiam”. Dla mnie to nie ma sensu. .”

READ  Trudne zadanie przedstawienia Hitlera na dużym ekranie

Zaznacza, że ​​zależy mu na tym, aby inni filmowcy „rozprostowali nogi i uczestniczyli w równoległych formach twórczości”. Podobnie jak pisarze.

„Jeśli spojrzeć na autorów takich jak David Foster Wallace, pisał on powieści, opowiadania i literaturę faktu. Tak właśnie powinno wyglądać kręcenie filmów – podkreśla.

„Nic się nie dzieje [these two films]. Nie ma tu pośpiechu, co dla mnie jest najrzadszą rzeczą w jakiejkolwiek formie kręcenia filmów i być może największą rzeczą. W tym sensie to jak pisanie książki”.

„Z jednej strony chcę być pozytywny, ponieważ to naprawdę karmi mój mózg. Z drugiej strony doszedłem do tego wniosku tylko ze względu na zły stan filmu narracyjnego w USA.”

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *