Gospodarka
Aktualizacje na żywo Rosja-Ukraina: Putin po raz pierwszy publicznie komentuje od zakończenia buntu Wagnera
Jewgienij W. Prigożyn, przywódca grupy najemników Wagnera, która w weekend wywołała krótkie powstanie przeciwko rosyjskiemu dowództwu wojskowemu, przerwał w poniedziałek długą ciszę i ponownie zaprzeczył, jakoby marsz na Moskwę miał jakikolwiek zamiar przejęcia władzy.
„Pojechaliśmy tam, aby zademonstrować nasz protest, a nie obalić rząd w kraju” – powiedział w 11-minutowej nieprzytomnej notatce głosowej opublikowanej w aplikacji do przesyłania wiadomości Telegram. W oświadczeniu powtórzył swoją ostrą krytykę rosyjskich przywódców wojskowych, zarówno za to, co uważał za nędzne traktowanie rosyjskich bojowników, jak i sposób, w jaki radzili sobie z inwazją na Ukrainę.
Prigożyn powiedział, że protest miał na celu próbę zmuszenia przez Ministerstwo Obrony swoich najemników do podpisania kontraktów z rządem, co, jak powiedział, praktycznie wstrzymałoby działalność Wagnera na Ukrainie od 1 lipca. Bojownicy, jak powiedział Prigożyn, planowali oddać swoją ciężką broń armii rosyjskiej, dopóki nie zostaną zaatakowani od tyłu w piątek wieczorem, zabijając co najmniej 30 żołnierzy Wagnera – twierdzenie, na które nie ma niezależnych dowodów.
W tym czasie, jak powiedział, postanowił wysłać grupę bojowników, aby zajęli miasto Rostów nad Donem, siedzibę Dowództwa Południowego Rosji, około 60 mil od granicy z Ukrainą, a drugą grupę do Moskwy, aby wyładować swój gniew na pożyczać .
„Celem kampanii było zapobieżenie zniszczeniu PKW Wagnera i pociągnięcie do odpowiedzialności osób, które swoim nieprofesjonalnym postępowaniem w tym procesie popełniły dużą liczbę błędów” – powiedział, pośrednio odnosząc się do kierownictwa resortu. Obrona.
Założyciel Wagnera spędził miesiące na atakowaniu przywódców wojskowych Rosji, z którymi Prigożyn od dawna jest w konflikcie i których oskarża o złe kierowanie działaniami wojennymi. W postach na Telegramie, które mieszały wywyższanie się z wulgarnymi skargami, oskarżył przywódców wojskowych o to, że nie zaopatrzyli swoich bojowników w amunicję, nawet gdy brali udział w jednym z najkrwawszych starć wojny, zdobyciu zdewastowanego miasta Bachmut.
Ale o Prigożynie nie słyszano od czasu, gdy w sobotę odwołał swój bunt, co zwiększyło zamieszanie wokół incydentu, który podważył fasadę stabilności politycznej Rosji. Zaledwie kilka godzin po tym, jak prezydent Rosji Władimir Władimir Putin nazwał go zdrajcą i poprzysiągł pociągnąć go do odpowiedzialności, Prigożyn wstrzymał natarcie na Moskwę i zgodził się wycofać z Rostowa nad Donem na mocy porozumienia, które umarza śledztwo przeciwko niemu i pozwala mu pojechać na Białoruś.
Według niektórych analityków jego notatka głosowa jest znakiem, że chce pozostać aktywny w sprawach politycznych i wojskowych. Prigożyn pochwalił w nim swoich bojowników, mówiąc, że wykazali się profesjonalizmem i dali rosyjskiej publiczności „mistrzowską lekcję” na temat tego, jak powinna była rozpocząć się zeszłoroczna inwazja na Ukrainę. Twierdził, że gdyby Wagner był dowódcą, osiągnięcie wojskowych celów Rosji zajęłoby tylko „dni”.
Chociaż Kreml powiedział w sobotę, że porozumienie o zaprzestaniu działań wojennych – które Prigożyn ponownie zaakceptował, aby uniknąć rozlewu krwi – umorzy sprawę przeciwko niemu, w poniedziałek pojawiły się oznaki, że nadal można postawić zarzuty Prigożynowi.
Według doniesień rosyjskich mediów opublikowanych w poniedziałek, sprawa karna przeciwko Prigożynowi wciąż się toczy, a zarzuty przeciwko niemu nie zostały wycofane. Rosyjska gazeta Kommersant oraz trzy główne serwisy informacyjne w kraju – Tass, RIA i Interfax – poinformowały, że Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) prowadzi śledztwo.
Publikacje, z których wszystkie były albo kontrolowane przez państwo, albo powiązane z Kremlem, powoływały się na anonimowe źródła, więc ich doniesień nie można było niezależnie zweryfikować. Jeśli proces będzie kontynuowany, Prigożynowi grozi do 20 lat więzienia.
Nawet jeśli sprawa zostanie umorzona, krytycy prezydenta Białorusi Alaksandra G. Łukaszenki wyrażają wątpliwości, czy Prigożyn będzie tam bezpieczny, biorąc pod uwagę bliskie związki rządu z Putinem, który był dla niego kluczowym źródłem poparcia. Łukaszenko.
Prigożyn był ostatnio widziany publicznie w późną sobotę, uśmiechając się i ściskając dłonie swoim zwolennikom, gdy opuszczał miasto Rostów nad Donem w południowej Rosji po ogłoszeniu końca swojego krótkiego powstania i odparciu kolumny żołnierzy, którą wysłał do marszu Do Moskwy.
Od tego czasu miejsce jego pobytu jest nieznane. W niedzielny wieczór służby prasowe Prigożyna powiedziały rosyjskiej telewizji RTVI, że „mówi ze wszystkimi cześć i odpowiada na pytania”, kiedy ma dobry zasięg w telefonie komórkowym.
Pomimo surowości represji Prigożyna w weekend, niektórzy rosyjscy urzędnicy niechętnie krytykują bojowników Wagnera, którzy okazali się skuteczni, choć brutalni, walcząc za Rosję na Ukrainie iw innych konfliktach.
Andriej Kartapołow, przewodniczący komisji obrony rosyjskiego parlamentu, powiedział w niedzielę, że bojownicy Wagnera, którzy przejęli dowództwo armii w Rostowie nad Donem, „nie zrobili nic nagannego” i po prostu „wykonywali rozkazy dowództwa”.
„Nikogo nie obrazili, niczego nie złamali” – powiedział. „Nikt nie ma do nich najmniejszych pretensji – ani mieszkańcy Rostowa, ani personel wojskowy Południowego Okręgu Wojskowego, ani organy ścigania”.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”