Najważniejsze wiadomości
Warszawa. Białystok. Policja aresztowała podejrzanego za wrzucenie latarki do mieszkania
Policja zatrzymała podejrzanego za wrzucenie latarki do budynku mieszkalnego, który podpalił pracownię okulisty Stefana Okołowicza. – Uwięziony 36-latek jest powiązany ze środowiskiem chuligańskim – poinformowała w sobotę Komenda Stołeczna Policji.
Jak podaje KSP, aresztowanie mężczyzny podejrzanego o podpalenie swojego domu podczas Marszu Nacjonalistów było możliwe dzięki współpracy policjantów z Warszawy i Białegostoku. „Funkcjonariusze ustalili tożsamość 36-latka m.in. dzięki inwigilacji akt” – poinformowała warszawska policja. Mężczyzna został aresztowany w piątek wieczorem i przewieziony do Warszawy w sobotę rano. „Policja przekaże zatrzymanego do prokuratury, która prowadzi dochodzenie w sprawie pożaru” – poinformowała KSP.
Policja dowiedziała się, że jest spokrewniony ze społecznością chuliganów. W przeszłości stwierdzano to m.in. w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariusza, udziałem w walkach i niszczeniu mienia. „Aresztowanie nastąpiło w ostatniej chwili, kiedy 36-latek przygotowywał się do jazdy do jednego z krajów Beneluksu. Jego samochód był gotowy do drogi, rzeczy zostały spakowane i umieszczone w samochodzie. Zebrane dowody trafiają do nich Prokurator ”- ogłosiła KSP.
Szukaj zamieszek
Po środowym marszu policja przeszukała centrum miasta w poszukiwaniu osób, które rzuciły pochodnią w okno mieszkania na moście Poniatowskiego. Opublikowała zawiadomienie w tej sprawie wraz ze zdjęciami podejrzanych. Funkcjonariusze zabezpieczyli również nagrania z miejskich kamer monitoringu, na których rejestrowano obrazy osób związanych z przestępstwem. Możesz zobaczyć, jak niektóre pochodnie lądują na balkonie budynku mieszkalnego. W jednym z mieszkań wybuchł pożar. Na jednym z pięter budynku wisiała tęczowa flaga i sztandar z symbolem strajku kobiet, w który prawdopodobnie nacjonaliści chcieli rzucić pochodnią.
Na szczęście w pożarze nie było obrażeń. W mieszkaniu jest pracownia artystyczna, do której wpadła latarka. Jej właściciel Stefan Okołowicz jest witykologiem, jednym z założycieli Instytutu Witkacego w Warszawie. W pomieszczeniu, w którym spadła pochodnia, zdjęcia Witkatego były przeznaczone na przyszłoroczną międzynarodową wystawę, w tym zdjęcie pt. „Szaleństwo wariata”. Żadna z prac nie została spalona.
Pierwotnie marsz w środę miał być zmotoryzowany. Jednak uczestnicy przeszli przez centrum. Na rondzie de Gaulle’a i przy ul. Część demonstrantów Nowy Świat zaatakowała policję. Podczas marszu rzucali w policję kamieniami, butelkami lub pochodniami. Jednostki policji stosujące środki przymusu bezpośredniego – gaz łzawiący i broń gładkolufową – rozpoczęły działania.
35 funkcjonariuszy policji zostało rannych. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie i zapadła również pierwsza decyzja sądu o aresztowaniu jednego z zatrzymanych w przypadku zamieszek. Jak dotąd 36 osób i ponad 300 osób zostało zatrzymanych pod zarzutem popełnienia przestępstwa – w ramach środka zapobiegawczego. Wydano również ponad 260 mandatów, a do sądu wpłynęło 420 skarg karnych.
Główne źródło zdjęć: Internauci – kontakt 24
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.