Nauka
Zmiana klimatu: COP24 nie przyjmuje ważnego raportu naukowego
- Autor: Matt McGrath
- Korespondent środowiskowy, Katowice
Próby włączenia dużego opracowania naukowego do globalnych negocjacji klimatycznych w Polsce nie powiodły się.
Raport IPCC na temat skutków wzrostu temperatury o 1,5°C miał znaczący wpływ, kiedy został opublikowany w październiku ubiegłego roku.
Naukowcy i wielu delegatów w Polsce byli zszokowani, gdy Stany Zjednoczone, Arabia Saudyjska, Rosja i Kuwejt sprzeciwiły się temu spotkaniu, „przyjmując” raport.
Przełomowe badanie zlecono podczas konferencji klimatycznej w 2015 r.
W raporcie stwierdza się, że świat całkowicie zboczył z obranej ścieżki i zmierza w tym stuleciu w stronę 3°C, a nie 1,5°C.
Utrzymanie preferowanego celu wymagałoby „szybkich, radykalnych i bezprecedensowych zmian w każdym aspekcie społeczeństwa”. Jeśli w tym stuleciu ocieplenie utrzyma się na poziomie 1,5°C, do 2030 r. emisję dwutlenku węgla należałoby zmniejszyć o 45%.
Raport, ogłoszony w Incheon w Korei Południowej, odniósł natychmiastowy skutek i zyskał uznanie polityków na całym świecie.
Jednak negocjatorzy stanęli przed poważnymi problemami, gdy Arabia Saudyjska, USA, Rosja i Kuwejt sprzeciwiły się „przywitaniu” dokumentu przez konferencję.
Zamiast tego chcieli poprzeć znacznie łagodniejsze sformułowanie, że konferencja „uwzględni” raport.
Arabia Saudyjska do ostatniej chwili walczyła w Korei o ograniczenie wniosków zawartych w dokumencie. W końcu ustąpili. Ale teraz wygląda na to, że swoje zastrzeżenia skierowali do Polski.
Spór przeciągał się, ponieważ grupy negocjatorów skupiały się w rogach sesji plenarnej, próbując osiągnąć porozumienie w sprawie kompromisowego tekstu.
W przypadku braku konsensusu, zgodnie z zasadami ONZ, należało porzucić przyjęcie tekstu.
Wiele krajów wyraziło frustrację i rozczarowanie wynikiem.
„Nie chodzi o jedno czy drugie słowo, chodzi o to, abyśmy byli w stanie z zadowoleniem przyjąć raport, który w pierwszej kolejności zleciliśmy” – powiedziała Ruenna Haynes z St. Kitts i Nevis.
„Jeśli jest coś niedorzecznego w tej dyskusji, to właśnie tego, że nie możemy przyjąć sprawozdania z radością” – stwierdziła, wywołując spontaniczny aplauz.
Naukowcy i aktywiści również byli niezwykle rozczarowani wynikiem.
„Jesteśmy naprawdę wściekli i uważamy, że to okropne, że niektóre kraje odrzucają przesłania i konsekwencje, jakie przed nami stoją, nie akceptując tego, co jednoznaczne i nie podejmując działań w oparciu o to” – powiedziała Yamide Dagnet ze Światowego Instytutu Zasobów i była negocjatorka klimatyczna. do Wielkiej Brytanii.
Inni zauważyli, że Arabia Saudyjska i Stany Zjednoczone poparły raport, gdy został on opublikowany w październiku. Wydaje się, że Saudyjczycy i Stany Zjednoczone wzbraniali się przed politycznymi konsekwencjami umieszczenia przez organ ONZ raportu IPCC w jego centrum.
„Nauki o klimacie to nie polityczna piłka” – powiedziała Camilla Born z zespołu doradców ds. klimatu E3G.
„Każdy rząd na świecie – łącznie z Saudyjczykami – zgodził się z raportem o 1,5°C i zasługujemy na prawdę. Saudyjczycy nie mogą kłócić się z fizyką, klimat będzie się nadal zmieniać”.
Wielu delegatów ma teraz nadzieję, że ministrowie, którzy przybędą na spotkanie w poniedziałek, spróbują wznowić wysiłki mające na celu umieszczenie tego kluczowego raportu w centrum uwagi konferencji.
„Mamy nadzieję, że reszta świata zjednoczy się i otrzymamy zdecydowaną odpowiedź na raport” – powiedziała Yamide Daagnet.
„Mam szczerą nadzieję, że wszystkie kraje będą walczyć, abyśmy nie pozostawili COP24 ze stratą ani chwili w historii”.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”