Wojciech Pszoniak nie żyje. „Żadnych słów”
Jako pierwsza informacja o śmierci Wojciech Pszoniak Andrzeja Lutra. „Wielki artysta opuścił nas dzisiaj, 6 sierpnia. WOJCIECH PSZONIAK. Napisałem krótki traktat, którym się dzielę. Żadnych słów” – napisał na Facebooku. – Niestety to prawda – mówi Justyna Niegierysz.
Kim był Wojciech Pszoniak?
Jeden z najbardziej znanych polskich aktorów, Wojciech Pszoniak, miał 78 lat. Urodził się 2 maja 1942 roku we Lwowie. Jako nastolatek chciał być muzykiem. Grał w orkiestrze wojskowej w Gliwicach i uczył się w klasie oboju szkoły muzycznej w Bytomiu. Nie został przyjęty do Warszawskiej Szkoły Teatralnej. Ostatecznie ukończył PWST w Krakowie w 1968 roku i w czasie studiów występował w tamtejszym Teatrze Stu. Był aktorem w teatrach: Starym (1968-72), Narodowym (1972-74) i Powszechnym w Warszawie (1974-80). Artysta uznawany jest za jednego z najciekawszych polskich aktorów ostatnich 40 lat. – Po tylu latach nie mam pojęcia, że materiał się skończył, nie czekam na emeryturę. Ja już go mam, ale nie wiem, o co chodzi, bo gram, kręcę, robię doktoraty i uczę studentów w Akademii Teatralnej – mówił podczas koncertu charytatywnego z okazji 70. urodzin w Gliwicach.
Duża rola Moryca Welta w „Ziemi obiecanej” Andrzeja Wajdy otworzyła drogę do międzynarodowej kariery. Wystąpił w takich filmach jak „Wesele”, „Danton” i „Korczak” Andrzeja Wajdy, „Austeria” Jerzego Kawalerowicza.
Od 1978 występował w teatrach francuskich, m.in. w Nanterre, Montparnasse i Chaillot oraz na londyńskich scenach. W latach 80. podróżował do Francji i osiadł w Paryżu. W 2008 r. Został odznaczony francuskim Orderem Zasługi za „Wkład w rozwój stosunków polsko-francuskich w dziedzinie kultury”.
Wojciech Pszoniak. W aktorstwie to sposób patrzenia na świat
Zagrał w około 100 filmach, w ostatnich latach dużo grał w Polsce. Zagrał m.in. Władysława Gomułkę w filmie „Czarny czwartek. Janek Wiśniewski upadł”, który relacjonuje masakrę gdyńskich robotników w 1970 roku. Wystąpił także w „Bitwie o Warszawę 1920” Jerzego Hoffmana oraz w filmach „Kleines Böses” Janusza Morgensterna i „Mała Matura 1947” Janusza Majewskiego.
Aktorstwo było dla Pszoniaka nie tylko pracą, ale sposobem patrzenia na świat. – To znaczy, że moje myślenie o świecie, ludziach, życiu, moim stosunku do świata jest związkiem aktorskim – tak jak kompozytor słyszy dźwięki świata, a lekarz patrzy na człowieka głównie przez pryzmat jego zdrowia – on wykracza poza swój zawód – wyjaśnił.
– Nie uważam się – może prowokacyjnie – za profesjonalnego aktora. Nie jestem profesjonalistą. Profesjonalista musi być pilotem samolotu, budowniczym mostów, chirurgiem (…). Ale są w życiu zawody, które wymagają czegoś innego. Nie mam poczucia tej pracy. Mówię, że jestem aktorem, a kiedy ktoś pcha mnie na ścianę, mówię, że jestem aktorem, ale nigdy, że jestem aktorem. Robię to, co mi odpowiada, w którym widzę sens – powiedział.
źródło: Onet i PAP