Polska młodzieżówka zremisowała tylko 1: 1 z Bułgarią, a szanse na awans do Euro U-21 zostały ograniczone do minimum. Wiele jednak wskazuje na to, że sędzia „Biało-Czerwonych” wstrzymał doskonałą szansę na zdobycie gola w ostatniej akcji spotkania.
INTERIA.TV
Spotkanie zakończyło się remisem, z którego żadna z drużyn nie jest zadowolona. Bułgarzy praktycznie stracili szansę wyprzedzenia w tabeli „biało-czerwonych”, a Polacy skomplikowali swoją sytuację.
Podopieczni Czesława Michniewicza zajmują drugie miejsce w tabeli i rozegrają ostatni mecz z Łotwą. Awans do turnieju wywalczy piątka najlepszych drużyn na drugim miejscu, ale rekord Polaków nie napawa optymizmem. Biało-Czerwoni muszą liczyć się z tym, że o awans potkną się praktycznie wszyscy zawodnicy.
Byłoby zupełnie inaczej, gdybyśmy wczoraj wygrali. Polacy jednak nie poradzili sobie z Bułgarami, choć wielu komentatorów uważa, że sędzia niesłusznie wstrzymał 100% sytuacji z Polski w jednej z ostatnich akcji.
Mowa o akcji z dogrywki, kiedy Tymoteusz Puchacz zagrał pionową piłkę do Pawła Tomczyka, który był ze swoim kolegą na pozycji dwóch dla bramkarza. Niestety sędzia spalił …
Sytuacja szybko stała się przedmiotem analizy i komentatorzy zgodzili się – sędzia podjął złą decyzję. Tomczyk stanął za jednym z bułgarskich obrońców i akcja została niesłusznie przerwana.
Polacy mogą tylko żałować, że system VAR nie został zaimplementowany w eliminacjach do Euro U-21 …
Dzielenie płaskie