Connect with us

Świat

Nigdy więcej „nie obrażaj Polski” – mówi polski premier premierowi Ukrainy Zełenskiemu

Published

on

Nigdy więcej „nie obrażaj Polski” – mówi polski premier premierowi Ukrainy Zełenskiemu

Kacper Pempel/Reuters/FILE

Premier Mateusz Morawiecki przemawia na konferencji prasowej w Warszawie 5 lipca.



CNN

Premier Polski Mateusz Morawiecki wezwał Wołodymyra Zełenskiego, aby „nigdy więcej nie obrażał Polaków” po tym, jak prezydent Ukrainy zasugerował, że jego sąsiad zrobi show w związku ze sporami dotyczącymi eksportu zbóż.

Polski przywódca ostro odpowiedział Zełenskiemu po tym, jak w tym tygodniu ukraiński przywódca zawoalowaną krytykę Polski na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ stwierdził, że spór ma charakter „teatru politycznego” i że „niektórzy z naszych przyjaciół w Europie” nakręcili „thriller”. „ „. ze zboża.”

W piątek Morawiecki odpowiedział na wiecu w Świdniku.

„Chcę powiedzieć prezydentowi Zełenskiemu, aby nigdy więcej nie obrażał Polaków, jak to zrobił niedawno podczas swojego przemówienia przed Narodami Zjednoczonymi” – powiedział.

„Polacy nigdy na to nie pozwolą, a obrona dobrego imienia Polski jest nie tylko moim obowiązkiem i honorem, ale także najważniejszym zadaniem polskiego rządu” – dodał polski premier.

Wypowiedzi Morawieckiego grożą pogłębieniem podziałów między dwoma krajami, które były bliskimi sojusznikami w walce z inwazją Rosji na Ukrainę.

W ostatnich tygodniach wzrosło napięcie między nimi w związku z zakazem importu ukraińskiego zboża, pierwotnie nałożonym przez kilka krajów UE na początku tego roku w celu ochrony źródeł utrzymania lokalnych rolników, którzy obawiają się, że zostaną podcięci przez niskie ceny ukraińskiego zboża.

Jednak w zeszłym tygodniu UE ogłosiła plany zawieszenia zakazu Polska – wraz z Węgrami i Słowacją – oświadczyły, że tak pozostanie, co wywołało protesty na Ukrainie, która złożyła pozwy przeciwko tym trzem krajom, a następnie wypowiedzi Zełenskiego przed Narodami Zjednoczonymi.

Polska natychmiast potępiła wypowiedzi Zełenskiego przed Narodami Zjednoczonymi, a jej MSZ wezwało ambasadora Ukrainy do przekazania „zdecydowanego protestu”. Kilka godzin później premier Polski w dosadnym oświadczeniu w mediach społecznościowych oświadczył, że kraj „nie będzie już dostarczać broni Ukrainie, ponieważ my teraz zbroimy Polskę”.

READ  Dusza Libanu została wypatroszona przez kryzys finansowy. Nawet dzieci nie chcą się bawić

Wydawało się to wskazywać na poważną zmianę polityczną: do tej pory Polska była jednym z najbardziej otwartych krajów w wyścigu o przekazanie broni i zasobów w ręce Ukraińców.

Jednak w czwartek polski prezydent Andrzej Duda próbował wycofać się z komentarzy swojego premiera, twierdząc, że zostały one „zinterpretowane w najgorszy możliwy sposób”.

Powiedział, że Morawiecki miał na myśli jedynie zakup nowej broni dla polskiej armii i że starsze systemy uzbrojenia, których Warszawa nie uważa za konieczne do modernizacji własnego wojska, mogą w dalszym ciągu być przesyłane przez granicę.

Polska od dawna jest jednym z najsilniejszych sojuszników Ukrainy, obok kilku państw byłego bloku wschodniego, które obawiają się, że będą następne, jeśli wojna o ekspansję prowadzona przez prezydenta Rosji Władimira Putina zakończy się sukcesem.

Polska wysłała myśliwce przez granicę na kilka miesięcy przed Stanami Zjednoczonymi, które dopiero w zeszłym miesiącu zgodziły się na transfer F-16 do czasu zakończenia szkolenia dla sił ukraińskich.

Ponadto na Ukrainę wysłano ponad 200 czołgów typu radzieckiego.

Według Organizacji Narodów Zjednoczonych większość zachodniego sprzętu wojskowego i innego zaopatrzenia trafia na Ukrainę przez Polskę, a według Organizacji Narodów Zjednoczonych w kraju tym przebywa 1,6 miliona ukraińskich uchodźców.

Według danych Instytutu Kilońskiego na temat wielkości darowizn z różnych krajów na rzecz Ukrainy, Polska przekazała Ukrainie 4,27 miliarda euro (około 4,54 miliarda dolarów) w ramach połączenia pomocy wojskowej, finansowej i humanitarnej.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *