Zabawa
Oppenheimer Prometeusz niezwiązany
François Truffaut napisał kiedyś, że „filmy wojenne, nawet te pacyfistyczne, nawet te najlepsze, czy to dobrowolne, czy niedobrowolne, gloryfikują wojnę i jakoś ją uatrakcyjniają”. Myślę, że to wyjaśnia, dlaczego Christopher Nolan odmawia pokazania bombardowań Hiroszimy i Nagasaki, wydarzeń definiujących świat, w których zginęło od 100 000 do ponad 200 000 ludzi.
„Oppenheimer”, oszałamiający film Christophera Nolana o J. Robercie Oppenheimerze, człowieku znanym jako „ojciec bomby atomowej”, przedstawia gigantyczną zmianę mentalną w ciągu trzech nawiedzonych godzin. Jednak Oppenheimer obserwuje pierwszą bombę testową i krytycznie wysłuchuje słynnych słów, które przyszły na myśl, gdy wzniósł się grzyb: „Teraz stałem się Śmiercią, niszczycielem światów”. okropności wojny za sobą i objął bombę. Teraz i my staliśmy się śmiercią, niszczycielami światów.
Wirtuozeria filmu widoczna jest w każdym kadrze, ale jest to wirtuozeria bez wywyższania się. Wielkie problemy mogą zmienić nawet filmowców o dobrych intencjach w przechwałki, do tego stopnia, że przyćmiewają historię, której starają się oddać sprawiedliwość. Nolan unika tej pułapki, uporczywie umieszczając Oppenheimera w szerszym kontekście, szczególnie w przypadku czarno-białych części.
Jeden segment dotyczy politycznie umotywowanego przesłuchania w sprawie poświadczenia bezpieczeństwa w 1954 roku, polowania na czarownice, które nadszarpnęło jego reputację. Drugi następuje po zatwierdzeniu w 1959 roku Lewisa Straussa (intrygującego, trudno rozpoznawalnego Downeya), byłego przewodniczącego Komisji Energii Atomowej Stanów Zjednoczonych, który został nominowany na stanowisko w rządzie.
Nolan jest jednym z nielicznych współczesnych filmowców, którzy operują na tak ambitną skalę, zarówno pod względem tematycznym, jak i technicznym. Współpracując ze swoim niesamowitym autorem zdjęć, Hoytem van Hoytemą, Nolan kręcił na taśmie 65 mm (która jest wyświetlana na taśmie 70 mm), w formacie, którego wcześniej używał do stworzenia wrażenia filmowej monumentalności. Rezultaty mogą być fascynujące, choć czasami przytłaczające, zwłaszcza gdy efekt jego spektaklu okazał się bogatszy i bardziej spójny niż jego opowiadanie.
Jednak w „Oppenheimer”, podobnie jak w „Dunkierce” (2017), Nolan używa tego formatu, aby oddać skalę wydarzenia, które zdefiniowało świat. Tutaj również zmniejsza dystans między tobą a Oppenheimerem, którego twarz staje się zarówno widokiem, jak i lustrem.
Kiedy w centrum uwagi pojawia się Oppenheimer, w centrum uwagi znajduje się również świat. W Niemczech w latach dwudziestych uczy się fizyki kwantowej. Przez następną dekadę wykłada w Berkeley, opiekuje się innymi młodymi geniuszami i buduje centrum badań nad fizyką kwantową. Nolan sprawia, że intelektualne podniecenie tamtego okresu jest namacalne – Einstein opublikował swoją Ogólną teorię względności w 1915 roku – i jak można się spodziewać, odbywa się wiele debat naukowych i paneli pełnych tajemniczych obliczeń, z których większość Nolan tłumaczy dość zrozumiale.
Jedną z radości filmu jest zastępcze doświadczanie kinetycznego podniecenia intelektualnego dyskursu. W Berkeley bieg życia Oppenheimera zmienia się dramatycznie po ujawnieniu, że Niemcy napadły na Polskę. W tym momencie zaprzyjaźnił się z Ernestem Lawrence (Josh Hartnett), fizykiem, który wynalazł akcelerator cząstek: cyklotron (nawiasem mówiąc, pierwszy cyklotron w Indiach został zbudowany w Kalkucie przez Meghnada Saha i jego zespół) i który gra na instrumencie rolę w Projekcie Manhattan. W Berkeley Oppenheimer spotyka także dowódcę wojskowego projektu, Lesliego Grovesa (przewidywalnie dobry Damon), który mianuje go dyrektorem Los Alamos, pomimo wspieranych przez niego lewicowych spraw – w tym walki z faszyzmem podczas hiszpańskiej wojny domowej – i kilku innych jego powiązania, w tym z członkami partii komunistycznej, takimi jak jego brat Frank (Dylan Arnold).
Nolan łączy te czarno-białe sekcje z sekcjami kolorowymi, wykorzystując sceny z przesłuchania i bierzmowania – rola Straussa na przesłuchaniu i jego związek z Oppenheimerem bezpośrednio wpłynęły na wynik bierzmowania – aby stworzyć dialektyczną syntezę. Jeden z najdobitniejszych przykładów tego podejścia pokazuje, jak Oppenheimer i inni badacze żydowskiego projektu, z których niektórzy uciekli z nazistowskich Niemiec, postrzegali swoją pracę w kategoriach silnie egzystencjalnych. Ale geniusz Oppenheimera, jego referencje, międzynarodowa reputacja i służba wojskowa dla rządu Stanów Zjednoczonych nie mogą go uchronić przed politycznym hazardem, próżnością drobnych ludzi i nagim antysemityzmem „czerwonego strachu”.
Te czarno-białe sekwencje określają ostatnią trzecią część „Oppenheimera”. Mogą wydawać się zbyt długie, a czasami w tej części filmu wydaje się, że Nolan jest zbyt zaangażowany w procesy najsłynniejszego amerykańskiego fizyka. Zamiast tego, to właśnie tutaj złożoność filmu i wszystkie jego liczne fragmenty w końcu łączą się, gdy Nolan dopracowuje swój portret człowieka, który przyczynił się do epoki przełomowych odkryć naukowych i ucieleśniał skrzyżowanie nauki i polityki, w tym swoją rolę jako komunistyczny straszydło, którego zmieniła rola w rozwoju broni masowego rażenia i wkrótce potem podniósł alarm o niebezpieczeństwach wojny nuklearnej.
Film oparty jest na autorytatywnej biografii z 2005 roku, American Prometheus: The Triumph and Tragedy of J Robert Oppenheimer, autorstwa Kai Bird i Martina Sherwina J. Napisany i wyreżyserowany przez Nolana, film hojnie zapożycza z książki i rzuca światło na życie Oppenheimera, w tym jego rolę w Manhattan Engineer District, lepiej znanym jako „Projekt Manhattan”. Pełnił funkcję szefa tajnego laboratorium broni założonego w prawie opustoszałej części Los Alamos w Nowym Meksyku, gdzie wraz z wieloma najwybitniejszymi naukowcami tamtej epoki zastanawiali się, w jaki sposób można wykorzystać reakcje jądrowe do broni, która dziesiątki ludzi zabiła tysiące natychmiast, kończąc wojnę na Pacyfiku.
Bomba atomowa i jej skutki charakteryzują dziedzictwo Oppenheimera, a także charakteryzują ten film. Nolan szczegółowo opisuje budowę bomby, fascynujący i przerażający proces, ale nie odtwarza ataków. Nie ma w nim dokumentalnych wizerunków zmarłych ani panoram miast w popiołach, decyzji uznawanych za etyczne absoluty. Film jest ukształtowany przez horror bombardowań, rozmiar cierpienia, jaki spowodowały i wyścig zbrojeń, który nastąpił.
Wspaniałe osiągnięcie formalne i koncepcyjne, Oppenheimer jest absolutnie fascynujący, ale kręcenie filmów Nolana służy przede wszystkim historii, do której się odnosi.
Typowy awanturnik. Zły odkrywca. Przyjazny myśliciel. Introwertyk.