Gospodarka
Wojna rosyjsko-ukraińska na zawsze zmieniła tę fińską firmę
Mimo padającego deszczu na rozległym placu budowy panowało duże zamieszanie. Żółte i pomarańczowe koparki powoli tańczyły wokół labiryntu błotnistych dołów, wymachując ogromnymi garściami ziemi, podczas gdy kolejka ciężarówek przecinała krajobraz chórem.
Ta 50-hektarowa posiadłość w Oradei w Rumunii, w pobliżu granicy z Węgrami, pokonała wiele innych lokalizacji w Europie, stając się siedzibą nowej fabryki Nokian Tyres o wartości 650 milionów euro lub 706 milionów dolarów. Podobnie jak przemysłowa Złotowłosa, fińska firma oponiarska szukała odpowiedniej kombinacji nieruchomości, połączeń transportowych, podaży siły roboczej i środowiska przyjaznego dla biznesu.
Ale kluczowa cecha, którą musiał posiadać każdy kraj przyjmujący, jeszcze kilka lat temu nie byłaby nawet na radarze: członkostwo zarówno w Unii Europejskiej, jak i Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego.
Ryzyko geopolityczne „było punktem wyjścia” — powiedział Jukka Moisio, dyrektor generalny i prezes firmy Nokian. Tak nie było przed inwazją Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 r.
Zmieniająca się strategia biznesowa Nokian Tyres podkreśla zmieniające się globalne środowisko gospodarcze, w obliczu którego stoją rządy i firmy. W miarę przedłużania się wojny na Ukrainie i narastania napięć między Stanami Zjednoczonymi a Chinami krytyczne decyzje dotyczące biur, łańcuchów dostaw, inwestycji i sprzedaży nie są już podyktowane przede wszystkim kosztami.
W dobie ponownej globalizacji świata ocena zagrożeń politycznych jest ważniejsza niż kiedykolwiek.
„To jest świat, który zasadniczo się zmienił” – powiedział Henry Farrell, politolog z Johns Hopkins. „Nie możemy myśleć wyłącznie w kategoriach innowacyjności i wydajności. Musimy też pomyśleć o bezpieczeństwie”.
Dla firmy Nokian Tyres, która po raz pierwszy sprzedała akcje na helsińskiej giełdzie papierów wartościowych w 1995 roku, nowa rzeczywistość uderzyła jak cios młotem. Około 80 procent opon Nokian do samochodów osobowych jest produkowanych w Rosji. A kraj ten odpowiadał za 20 procent jego sprzedaży.
Niebezpieczeństwa nadmiernej koncentracji stają się oczywiste, powiedział Moisio, „kiedy twoja firma traci miliardy”.
W ciągu sześciu tygodni od rozpoczęcia wojny stało się jasne, że firma nie ma innego wyjścia, jak tylko opuścić Rosję i zwiększyć produkcję gdzie indziej. Guma została dodana do szybko rozwijającego się pakietu Unii Europejskiej sankcje. Pogorszyły się nastroje społeczne w Finlandii. Kurs akcji gwałtownie spadł. W styczniu 2022 r. cena akcji przekroczyła 34 euro; dzisiaj wynosi 8,25 €.
„Byliśmy bardzo narażeni” – powiedział pan Moisio, popijając kawę w nasłonecznionej sali konferencyjnej nijakiego biura firmy w Helsinkach. Rosyjska operacja przyniosła wysokie zyski, ale wiązała się również z dużym ryzykiem, co z czasem zniknęło z pola widzenia.
Powiedział, że dywersyfikacja może nie być tak wydajna lub opłacalna, ale „jest o wiele bezpieczniejsza”.
Kierownictwo wyższego szczebla musi ponownie zdać sobie sprawę z tego, że rynek często nie mierzy dokładnie ryzyka. Styczeń Ankieta Badanie przeprowadzone na 1200 globalnych menedżerach z firmy konsultingowej EY wykazało, że 97 procent z nich zmieniło swoje strategiczne plany inwestycyjne z powodu odnowionych napięć geopolitycznych. Ponad jedna trzecia stwierdziła, że przeniesie swoją działalność.
Chiny, które stają się coraz trudniejsze dla zagranicznego biznesu i inwestycji, są jednym z miejsc, z których firmy wyjeżdżają. Mniej więcej co czwarty Firmy planują przeniesienie swojej działalności za granicę, wynika z ankiety przeprowadzonej przez Izbę Handlową Unii Europejskiej w Chinach w zeszłym roku.
Firmy nagle „utknęły na ziemi niczyjej walczących imperiów”, argumentują Farrell i jego współautor Abraham Newman w nowej książce Książka.
Kadencja pana Moisio w firmie Nokian zbiegła się z potrójnym kryzysem kryzysu. Zaczęło się w maju 2020 r., kilka miesięcy po tym, jak pandemia Covid-19 w dużej mierze zatrzymała światowy handel. Podobnie jak inne firmy, Nokian kulił się i ograniczał produkcję oraz wydatki kapitałowe. Brak niespłaconego zadłużenia pomógł firmie przetrwać burzę.
Gdy gospodarka się ożywiła, firma Nokian walczyła o wznowienie produkcji i gromadzenie surowców, podczas gdy łańcuch dostaw i transport uległy masowemu załamaniu. Wojna stanowiła egzystencjalne zagrożenie dla działalności firmy Nokian.
Dodawanie linii produkcyjnych do istniejących obiektów jest często najszybszym i najbardziej opłacalnym sposobem na zwiększenie produkcji. Mimo to Nokian postanowił nie rozszerzać swojej działalności w Rosji.
Produkcja tam jest już skoncentrowana, powiedział Moisio, ale co ważniejsze, ciągłe wąskie gardła w łańcuchu dostaw uwydatniły dodatkowe ryzyko i koszty transportu materiałów na duże odległości.
Zamiast lokalizować 80 procent produkcji w miejscu, które często jest daleko od rynku, 80 procent produkcji miałoby charakter lokalny lub regionalny.
„Wywrócił się do góry nogami” – powiedział Moisio.
Opony na rynek skandynawski są produkowane w Finlandii. Opony dla amerykańskich klientów byłyby produkowane w USA. A w przyszłości Europa byłaby zaopatrywana przez europejską fabrykę.
Część dywersyfikacji została już wbudowana w plan strategiczny firmy. W 2019 roku firma otworzyła fabrykę w Dayton w stanie Ohio, obok pierwotnej fabryki w Nokii, fińskim mieście, od którego producent opon wziął swoją nazwę.
Pod koniec 2021 roku firma uruchomiła nowe linie produkcyjne w obu zakładach.
Kiedy przyszedł czas na budowę kolejnej fabryki, kierownictwo zakładało, że będzie ona zlokalizowana w Europie Wschodniej, blisko największych europejskich rynków w Niemczech, Austrii, Szwajcarii i Francji, a także w Polsce i Czechach.
Ta chwila nadeszła znacznie szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał.
W czerwcu 2022 roku, niecałe cztery miesiące po inwazji na Ukrainę, kierownictwo Nokian poprosiło zarząd o zgodę na wyjście z Rosji i budowę nowej fabryki.
Rozpoczęły się negocjacje w sprawie wyjazdu z Rosji i szybkie poszukiwania nowej lokalizacji. Z pomocą firmy konsultingowej Deloitte proces oceny lokalizacji, w którym uczestniczyło kilkudziesięciu kandydatów z całej Europy, został zakończony w ciągu czterech miesięcy – powiedział Adrian Kaczmarczyk, starszy wiceprezes ds. operacji zaopatrzeniowych. Dla porównania, w 2015 roku Deloitte potrzebował dziewięciu miesięcy, aby polecić stronę internetową w jednym kraju, Stanach Zjednoczonych.
Celem było rozpoczęcie komercyjnej produkcji na początku 2025 roku.
Serbia miała dobrze prosperujący sektor motoryzacyjny, ale została wykluczona od samego początku, ponieważ nie była ani członkiem Unii Europejskiej, ani NATO. Turcja była członkiem NATO, ale nie Unii Europejskiej. A Węgry zostały uznane za kraje wysokiego ryzyka ze względu na ich nieliberalnego premiera Viktora Orbana i bliskie związki z Rosją.
Z każdą kolejną rundą pojawiała się długa lista różnych rozważań. Gdzie znajdowały się najbliższe autostrady, porty i linie kolejowe? Czy istniała wystarczająca pula wykwalifikowanych pracowników? Czy była dostępna ziemia? Czy można przyspieszyć czas zatwierdzenia i budowy? Jak probiznesowe były władze?
Nokian z pewnością próbowałby zmniejszyć ślad węglowy nowej fabryki, powiedział dyrektor generalny Moisio. Ale decyzja o zaangażowaniu się w 100-procentowy obiekt o zerowej emisji prawdopodobnie nie miałaby miejsca bez wojny. W końcu to tania benzyna z Rosji przyciągnęła tam Nokiana. Zniknięcie tej podaży przyspieszyło teraz rozważania firmy na temat zakończenia jej uzależnienia od paliw kopalnych.
„Zakłócenia pozwoliły nam myśleć inaczej” – powiedział Moisio.
W miarę postępu wydobycia w grę wchodziła złożona matryca małych i dużych rozważań. Czy była dobra opieka zdrowotna i międzynarodowa szkoła, do której zagraniczni menedżerowie mogliby posyłać swoje dzieci? Jakie było prawdopodobieństwo klęsk żywiołowych?
Kraje i miasta wypadły z różnych powodów. Słowenia i Czechy zostały uznane za kraje o niskim i średnim ryzyku, ale Kaczmarczyk powiedział, że nie mogą znaleźć odpowiedniej ziemi.
Słowacja należała do tej samej kategorii i miała już duży przemysł motoryzacyjny. Bratysława dała jednak jasno do zrozumienia, że nie jest zainteresowana przyciąganiem przemysłu ciężkiego, a jedynie informatykę – powiedział Kaczmarczyk.
Ostatecznie do ostatecznej selekcji Deloitte przeszło sześciu kandydatów: dwie lokalizacje w Rumunii, dwie w Polsce i po jednej w Portugalii i Hiszpanii.
Chaotyczna mieszanka nowych i starych czynników, które firmy muszą wziąć pod uwagę, była widoczna na liście finalistów. Geopolityka, jak powiedział prezes Nokian Tyres, była punktem wyjścia, ale niekoniecznie punktem końcowym.
W Hiszpanii praktycznie nie ma ryzyka geopolitycznego. Witryna El Rebollar miała dużą pulę talentów, ale Deloitte wykluczył to ze względu na wysokie koszty pracy i surowe przepisy dotyczące pracy. Portugalia, kolejny kraj, w którym nie ma zagrożeń dla bezpieczeństwa, została odrzucona ze względu na obawy dotyczące dostaw energii elektrycznej i szybkości procesu wydawania pozwoleń.
Polska wraz z Węgrami i Serbią została uznana za kraj wysokiego ryzyka, pomimo jej zdecydowanego antyrosyjskiego stanowiska. Ma antydemokratyczny rząd i wielokrotnie wchodziła w konflikt z Komisją Europejską o prymat prawodawstwa europejskiego i niezawisłość polskich sądów.
Jednak niskie koszty pracy, obecność innych międzynarodowych pracodawców i szybki proces zatwierdzania przeważyły obawy na tyle, że zakłady w Gorzowie i Koninie awansowały na drugie i trzecie miejsce.
Oradea, najlepszy wybór, ostatecznie zaoferowała lepszą równowagę między konkurencyjnymi priorytetami firmy. Koszty pracy w Rumunii, podobnie jak w Polsce, należały do najniższych w Europie. I chociaż jego ocena ryzyka była stosunkowo wysoka, była niższa niż w przypadku Polski.
W Oradei były inne plusy. Budowa mogłaby rozpocząć się natychmiast; Narzędzia były już na miejscu; budowano nową elektrownię słoneczną. Stopień rozwoju dotacje Fundusze unijne dla firm inwestujących w Rumunii były większe niż w Polsce. A lokalnym władzom się to podobało.
Menedżer miasta Oradea, Mihai Jurca, wyjaśnił atrakcyjność tego obszaru podczas zwiedzania secesyjnych budynków z wieżyczkami w odnowionym centrum miasta.
„Było to kwitnące miasto kulturalne i handlowe, skrzyżowanie Wschodu i Zachodu” – powiedział Jurca na początku XX wieku pod panowaniem Austro-Węgier.
Dziś miasto, dobrze prosperujące centrum biznesowe liczące 220 000 mieszkańców i uniwersytet, przyciągnęło przedsiębiorstwa i fundusze Unii Europejskiej, jednocześnie rozwijając parki przemysłowe, w których znajdują się siedziby krajowych i międzynarodowych firm, takich jak Plexus, brytyjski producent elektroniki i Eberspächer, niemiecki producent części samochodowych dostawca.
Nokian nie chce powielać megafabryki w Rumunii, którą firma prowadziła w Rosji – czy gdziekolwiek indziej. Pomysł koncentracji produkcji jest „staromodny” – powiedział Moisio.
Dla niego firma wyszła z kryzysu 16 marca, kiedy na konto bankowe Nokian wpłynęło 258 milionów dolarów ze sprzedaży rosyjskiego biznesu. Chociaż tylko ułamek całkowitej wartości, kwota pomogła sfinansować budowę i zakończyła zaangażowanie firmy w Rosji.
Teraz niepewność jest normą, powiedział pan Moisio, a liderzy biznesowi muszą nieustannie zadawać sobie pytanie: „Co możemy zrobić?” Jaki jest nasz plan B?
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”